uno

3.2K 118 26
                                    

Jedno kończy się po to, by rozpoczęło się drugie. Należy zamknąć jeden rozdział, nim pocznie się rozwijać drugi. Tak było z naszą miłością. Nie będę Cię zatrzymywać. Jeżeli kogoś się kocha, należy pozwolić mu iść dalej - tam, gdzie tylko zapragnie.

Mimo wszystko, życzę Ci jak najlepiej.

Powodzenia Luna!

Matteo


Czerwiec 2019

Odkładam zapisaną kartkę na blat białej toaletki. Skołowana pocieram palcami skroń. Nie liczyłam, że jeszcze kiedykolwiek o nim usłyszę. Tym bardziej, nie oczekiwałam takiego listu. Dlaczego teraz..?

-Po co mi to dajesz? - pytam zrezygnowana Ninę, która usilnie stara się okiełznać biały, koronkowy welon. -Przecież doskonale wiesz, że..

-Musiałam. - mówi, wpatrując się uciążliwie w me lustrzane odbicie, nawiązując tym samym kontakt wzrokowy. -Luna, jeżeli masz jakieś wątpliwości..

-On dla mnie nie istnieje. - tej myśli uparcie się trzymam. Nie pozwolę wmówić sobie, że osoba, która zniszczyła całe moje życie w przeciągu dwóch miesięcy, cokolwiek jeszcze dla mnie znaczy. Nie rozmawialiśmy od pamiętnej domówki sprzed trzech lat. On chciał, ja już niekoniecznie. Od tego dnia zmieniło się wiele: przeprowadzka do innego kraju, zmiana szkoły, otoczenia [...]

-A co jeżeli Diego nie jest tym odpowiednim?

-Nina.. Czy Ty siebie słyszysz? Dlaczego mówisz mi takie rzeczy? Za chwilę ma się odbyć ceremonia, a Ty wyskakujesz mi z czymś takim?! Od kiedy aż tak zaprzyjaźniłaś się z Matteo?! Nie pamiętasz już co zrobili? Zranili, wykorzystali.. Cristóbal jest wystarczającym przypomnieniem tamtego czasu. Chcesz do tego wrócić, proszę bardzo, ale beze mnie. - wstaję z czarnego krzesła i bez słowa przechodzę do innego pomieszczenia, gdzie moja mama wraz z Sharon zacięcie o czymś debatują. Nie wnikam nawet o co chodzi i podchodzę do okna. Jeżeli wcześniej wzbraniałam się od jakichkolwiek wątpliwości, teraz to się zmieniło. Wszystko nagle uderzyło we mnie. Nasza ostatnia rozmowa; zapytał mnie o sens jego miłości do mnie, ale czy w ogóle istniało takowe uczucie skierowane w moją stronę? Niejednokrotnie próbował mnie przekonać, że może jednak, że jeżeli spróbujemy - odbudujemy wszystko. Nie chciałam. W godzinę postanowiłam, że to koniec. Koniec mojej przygody w Buenos Aires. Takim właśnie sposobem trafiłam do stolicy Hiszpanii. Pragnęłam zacząć wszystko od zera i udało się. Miałam przy sobie Ninę i Simón'a - najbliższe mym sercu osoby. Potem pojawił się Diego, między innymi on również był na historycznej domówce. Okazało się, że jest nauczycielem liceum do którego zaczęłam uczęszczać. Od słowa do słowa, od spotkania do spotkania, zakochiwaliśmy się w sobie. Ale wtedy w gronie publicznym nadal ograniczała nas relacja uczeń-nauczyciel. Ostatnie dwa lata nauki minęły, a my mogliśmy już pełną piersią żyć naszą miłością. Diego był zupełnie inny niż jego poprzednik, był szczery, na każdym kroku pokazywał mi swoją miłość, oddanie, pasję jaką wkładał w naszą relację; a Matteo.. to już zdecydowanie inna bajka.

Czuję delikatne szarpnięcie. Spoglądam w dół, napotykając bystre oczy dwuletniego chłopca. W miarę możliwości kucam tuż przy nim, obdarowując czułym spojrzeniem.

-Cemu smutas? - pyta patrząc na mnie smutno. Przymykam powieki, a kiedy po chwili ponownie wędrują ku górze, przechylam lekko głowę, przygarniając malca do co prawda słabego uścisku, ale próbuję okazać mu, że wszystko w porządku. Oszukuję jego, czy siebie samą..?

-Kocham Cię mały, wiesz? - cmokam bruneta w odkryte czółko. Cristóbal jest niewyobrażalnie słodkim malcem. Zresztą, co się dziwić. Jest miniaturową kopią..

-Jesteś gotowa? - pyta Simón, podchodząc do nas. Prostuję się, a dwudziestoczterolatek bierze na ręce chłopca. Obdarzam go słabym uśmiechem, potwierdzając lekkim skinięciem głowy. -Jeżeli masz jakieś wątpliwości..

-Skończcie z tym, błagam. - mówię błagalnym tonem. -Dziś jest mój dzień, nie psujcie chwili. Czy proszę o tak wiele? - przyjaciel nie odpowiada, jedynie lekkim skinięciem żegna się ze mną i z chłopcem na rękach opuszcza pomieszczenie.

No cóż, choć nie tego oczekiwałam, witajcie niechciane myśli..

no deseado II soy lunaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz