Luna
W najbardziej mozolnym tempie na jaki tylko mnie stać, podążam za Simón'em – który wraz z Niną przylecieli tu ze mną.
-Nie chcę tam iść. – z mych ust po raz kolejny pada to samo zdanie co zaledwie pięć metrów drogi temu.
-Jeszcze jedno słowo, a zaniosę Cię siłą. – jęczy markotnie na me nastawienie.
-No wybacz, że już taka jestem.. – ironia mą miłością!
Brunet przystaje na chwilę w miejscu, ale już po minimalnym odstępie czasowym obraca się w mym kierunku i podchodzi do mnie. Nie mówiąc ani słowa, w kilka sekund przerzucił mnie przez swe ramię, co wywołuje u mnie nieopisane zdziwienie.
-Simón!- uderzam chłopaka w plecy, na co on jedynie parska śmiechem.
Jedną dłonią owija mą talię, a drugą nogi, bym go już nie kopała. Czuję się bezbronna przez własnego przyjaciela. Fajny żywot, nie ma co..
***
Wchodzimy do miejsca, z którego jeszcze tak niedawno uciekłam. Czy oni chcą mnie przepraszam bardzo, jeszcze bardziej zdenerwować czy o ciula im chodzi!
Simón w końcu odstawia mnie na równe nogi. Mój wzrok zapewne wyraża chęć mordu. Przysięgam na moje talenty (które nawiasem mówiąc już odeszły w zapomnienie, ale cśś) że coś mu zrobię!
-Możesz mi powiedzieć co tutaj robimy? – pytam pretensjonalnie, zakładając dłonie na piersi.
Chwyta mnie za ramiona i obraca tak, że mogę ujrzeć całe widowisko przede mną. Na scenie śpiewa ma kuzynka ze swoimi przyjaciółkami. Ale przecież to.. Nie. Nie!
-Błagam, nie mów mi tylko, że..
-Witaj na Open Music. – puszcza mi oczko, nim oddala się w kierunku Nico i Pedro stojących za barem. I co ja do diaska mam teraz tu robić!?
-Luna, w końcu przyszłaś! – woła radośnie Yam, która nim mam okazję zainterweniować, ciągnie mnie w kierunku garderoby przeznaczonej dla artystów występujących na dzisiejszym wydarzeniu.
Wręcz siłą zostaję wepchnięta do pomieszczenia, gdzie jest już Nina wraz z Jim oraz Ramiro z Matteo. O nie! Po moim trupie!
Obracam się na pięcie w celu jak najszybszego opuszczenia garderoby, ale wpadam na czyjś tors. Unoszę głowę napotykając rozbawione spojrzenie Gastón'a.
-Gdzie się tak śpieszysz Kelnereczko? – słyszę za sobą. Spinam się na dźwięk jego głosu i zaciskam dłonie w pięści. Obdarzam szatyna stojącego przede mną błagającym spojrzeniem. Nie chcę tu być. Za wiele wspomnień.
Winowajca obraca mnie jedynie tyłem do siebie i przytula. Łapię za jego nadgarstki i wtulam się w niego mocniej jakby jego ramiona miały być ostoją.
Nie trwa to jednak zbyt długo, bo już po chwili rudowłosa dwudziestolatka wręcz siłą odciąga mnie od Peridy i nakazuje usiąść na krześle przed szarą toaletką. Dość śmiesznym machnięciem dłonią wypędza naszych znajomych tak, że zostaje przy mnie Nina oraz duet Jim i Yam.
Do mych uszu dobiegają oklaski, co mówi o zakończonym występie blondynki i założycielek Stylu i Szyku, które już po niewielkiej chwili wpadają roześmiane do garderoby. Witają mnie radośnie, a najbardziej ma krewna, który o mało co nie udusiła mnie podczas uścisku.
-Wytłumaczy mi ktoś co ja tu robię? - wzdycham ciężko, wygodnie rozkładając się na skórzanym fotelu.
-Nie mogliśmy pozwolić Ci przegapić takiego wydarzenia. – radosny ton Jazmin aż przytłacza. Mogę już wrócić do łóżka?
-Szczegóły. – jęczę znudzona, zjeżdżając po oparciu kilka centymetrów w dół. Do mebla na którym siedzę, podchodzi Ambar i kładzie dłonie na mych ramionach, tym samym zmuszając mnie do spojrzenia w odbicie lustrzane. Przed mymi oczami pojawia się młoda kobieta wyglądająca jak siedem nieszczęść. Jeżeli chciały zdołować mnie jeszcze bardziej niż mój dotychczasowy stan to obejmował, to gratuluję. Udało Wam się.
***
Muzyka rozbrzmiewa wokół mnie. Wręcz siłą zostaję wepchnięta na próg sceny.Za mną stoją dziewczyny, które dość przesadnie pokazują, że wierzą we mnie. Robię krok w przód – teraz nie ma odwrotu.
Busco una salida
Y no entiendo lo que pasa
Y aunque se que soy valientetiembla mi voz
Uśmiech niekontrolowanie przyozdobił mą twarz. Minął szmat czasu od mego ostatniego razu na scenie. Przytłaczająco wiele chwil minęło od ostatniego występu z Matteo.
Alguien que me diga
quien es quien aqui en mi alma
Y tal vez hoy me descubra en esta canciónRobię kolejne kroki w kierunku mego towarzysza. Nie mogę się powstrzymać i splatam nasze dłonie. Jego dotyk jest taki.. brak mi określeń. Ten płomień, to samo mrowienie na skórze co kilka lat temu..
Busco ese momento
dónde llena esa confianza
Y provocas en mi mente revolucionSłowa uciekają. W duchu odczuwam strach - zbłaźnię się, nie ma co. Brunet staje przede mną. Kiedy byliśmy młodzi, powtarzałam mi pewne słowa jak mantrę; ,,Kiedy ogarnie Cię niepewność, spójrz na mnie. Pomogę Ci.''
Alguien que descifre
este miedo y esta calma
Porque es nuevo para mi esta sensacionCzuję na sobie wzrok wszystkich obecnych w Jam&Toller. Nie dociera do mnie to, co dzieje się wokół mnie. Gdzie podziały się te wszystkie zaprzeczenia dotyczącego nowego życia?
Solo tu estas a mi alrededor
y por eso es que canto
Que mas da
Lo que siento es diferentesi tu estas
No me importa lo que tienespara dar
En tus ojos puedo estar
Si me miras no repitas hablar
Tal vez eres Mi Otra MitadMatteo przyciąga mnie gwałtownie do siebie przez co wpadam na jego tors. Wpatruje się we mnie z taką czułością. Nerwowe bicie serca traci na sile. Urywany oddech normuje się. Czuję się bezpiecznie.
CZYTASZ
no deseado II soy luna
Random[sequel APUESTA] Skoro nie kochany, to jaki [...] niepożądany. BY @mrsschanppi 2016©