Rozdział 19

272 23 69
                                    


Prawie zapomniałam o dodaniu rozdziału. Tak bardzo mnie rozpiera wena, że sobie piszę nowy i nie myślę, że dziś sobota. Przepraszam was bardzo, że tak późno, jak na mnie ostatnio. :/ 

Mam nadzieję, że spodoba wam się ten rozdział. I powiem, że następny to już 20 i ci co czytają więcej moich opowiadań pewnie domyślają się, co to oznacza. :D

Dodatkowo... Widzieliście japoński teledysk Infinite? Chodzi mi o DNA. Dopiero udało mi się go zobaczyć dzisiaj. Jak się dowiedziałam, że ma wyjść, to szukałam go prawie codziennie bo teaser mnie zabił, a potem przegapiłam kiedy się pojawił i gdyby nie mądry yt mi go podpowiedział to nie wiem co by było. :D I chcę dodać, że ja na tym teledysku umarłam i przez to mam ogromną ochotę na pisanie tego opowiadania. <3

Jak ktoś jeszcze nie widział tego teledysku, bo są osoby, których nie interesują japońskie comebacki, to polecam dla samego wideo obejrzeć, choć piosenka i tak świetna jak dla mnie. :D


*Woohyun*

Przez cały mój pobyt u Jimin, znowu martwiłem się o Saeron. Nie wychodziła, a jak Jimin wyszedł od niej, to stwierdził, że powinna być teraz sama i nie mogłem za bardzo się wtrącić. A chciałem bardzo dowiedzieć się o co poszło. Jedyne co zdążyłem z niego wyciągnąć, to to, że rzeczywiście chodziło o Sunggyu. Nie miałem więc innego wyjścia, jak porozmawiać z nim po powrocie. Męczyło mnie to jednak przez cały pobyt u Jimin, przez co bałem się, że ta będzie zła. Na szczęście ona rzadko kiedy się złości. To jeden z jej wielu plusów.

Kiedy wchodziłem do dormu zastałem ciszę. Zapytałem tylko Myungsoo siedzącego na kanapie, czy Sunggyu jest sam w pokoju. Jak tylko mi przytaknął, udałem się w to miejsce. Nawet nie zamierzałem pukać. Wtargnąłem tam, na co mieszkaniec tego pomieszczenia zareagował zdziwieniem. Nie wiedziałem od czego zacząć, więc stałem chwilę jeszcze w wejściu i układałem wypowiedź, która miała dać mu coś do zrozumienia, lecz on odezwał się pierwszy.

- Coś się stało? – Zapytał niewinnie.

Miałem ochotę wybuchnąć, ale się powstrzymałem. W końcu chciałem na początku z nim łagodnie porozmawiać, żeby mi wszystko powiedział.

- Sam mi powiedz. Co z tobą i Saeron. Czemu siedziała dziś cały dzień w pokoju? Podobno tak ma od spotkania z tobą.

Widać było, że od razu posmutniał. Usiadł na łóżku, na którym do tej pory leżał i czytał coś. Poklepał miejsce koło siebie, zapraszając mnie tym na nie. Skorzystałem i spocząłem obok niego.

- Ja... Nie wiem od czego zacząć. Lecz postaram się od początku.

Tak więc i zrobił. Powiedział mi o nocy spędzonej z Saeron i uczuciach jakie go ogarniały przy spotkaniu z nią. Potem wyjaśnił o czym rozmawiał z Hyunri, czyli swoją byłą. Jak to przypomniała mu, co ich łączyło i jak bardzo ona nie mogła bez niego w Ameryce wytrzymać. Załamała się, gdy powiedział jej o wyrzuconym misiu i pozbywaniu się uczuć do niej. Wzbudziła w nim wyrzuty sumienia. A ja poczułem, że pogrywała sobie z nim. Moim zdaniem chciała go wziąć na litość. To nie miało najmniejszego dla mnie sensu. Postanowiłem zaraz przemówić Sunggyu do rozsądku. Ale on podsumował wszystko, tłumacząc, że na razie nie zamierzał podejmować decyzji. Bał się którąkolwiek zranić i jednocześnie chciał, wybrać to co podpowie jego serce. Niestety jak próbował wszystko powiedzieć Saeron ona przyjęła tylko te negatywne aspekty. Nie dziwiłem jej się. Nie miałem pojęcia co powinienem powiedzieć mojemu przyjacielowi.

Małe nieporozumienie |Infinite|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz