fallin' apart//all american rejects

431 66 3
                                    


fallin' apart//all american rejects


Michael miał na sobie szare dresy, wyjął swój strój ciążowy kolejny raz, bardzo zaskoczony, że nawet na niego pasował. Był dużo mniejszy, gdy miał dwadzieścia jeden lat niż, gdy ma trzydzieści dziewięć. Michael zakłada, że dresy są dla każdego, nawet po tym jak Alex wyraziła swoje oburzenie do noszenia dresów publicznie. 

Przeglądał magazyn w klinice lekarza, który opiekował się jego ciążą. Była to stara kopia Vogue'a, ale Mikowi to naprawdę nie przeszkadzało. Po prostu próbował trzymać nerwy na wodzy w odróżnieniu do swojego męża. Kolana Luke'a trzęsły się, dygając w górę i dół wzdłuż kafelkowej podłogi. Gryzł paznokieć od palca wskazującego, gdy jego oczy skanowały znane mu otoczenie. Muzyka klasyczna grająca nad jego głową nie uspokajała go, jedynie sprawiała, że jeszcze bardziej panikował. Były tam dzieci czołgające się po podłodze i ludzie z nadętymi brzuchami. Podskoczył, kiedy Michael położył dłoń na jego udzie.

"Proszę, uspokój się," wyszeptał. Mike odłożył magazyn, skupiając całą uwagę na Luku.

Usiadł szybko na swoim miejscu, próbując się uspokoić. "Boję się."

"Nie ma się czego bać, przechodziliśmy przez to dwukrotnie."

Ich nazwisko zostało wywołane, a Luke wstał jako pierwszy, wyciągając rękę do Michaela. Dwójka szła przez poczekalnie prosto do obserwatorium. Mike usiadł na skrzypiącym krześle, uśmiechając się do pielęgniarki, gdy ta pobrała jego krew.

Luke usiadł na niekomfortowym plastikowym krzesełku, podciągając swoje ciasne jeansy i usadowił się na swoim miejscu. Pielęgniarka wyszła, mówiąc, że lekarz niedługo będzie.

Michael gapił się na znajomy sufit, nie sądził, że jeszcze kiedykolwiek będzie w tym miejscu podobnie. "Pamiętasz, kiedy przyszliśmy tutaj z Alex?"

"Byłeś już, jakby, w piątym miesiącu ciąży. Przegapiłem te wcześniejsze, ponieważ jesteś kutasem," Luke powiedział dąsając się.

Mike zaśmiał się, gdy odwrócił głowę w lewo i popatrzył marzycielko na Luke'a. "To takie dziwne jak bardzo czasy się zmieniły." jego zielone oczy prześledziły twarz Luke'a, na której znajdowały się zmarszczki wokół jego oczu. Jego niegdyś żywy odcień niebieskiego przypominał matowy, a oczy wydawały się być zmęczone. Nie był szczęśliwy, nawet Mike mógł to powiedzieć. Wyglądał marnie, wyglądał na zaniepokojonego, był zirytowany.

Lekarz wszedł jak w normalnej rutynie, zadając normalne pytania. Mike wiedział jak to wszystko wygląda. Podniósł swój czarny sweter, odkrywając upiornie blady brzuch. Wciąż znajdowała się na nim ledwo widoczna blizna po dwóch cesarkach. Michael nagle poczuł jak zaraz miał zemdleć na myśl o kolejnym krojeniu jego ciała.

Zimna ciecz została umieszczona na jego brzuchu, gdy lekarz rozsmarował go wokół. Luke pochylił się do przodu na swoim siedzeniu, sięgając po dłoń swojego męża. Ich palce połączyły się luźno, gdy ekran nad nim zaczął wyświetlać czarno-biały obraz.

Obie głowy przechyliły się w jego stronę, jak płód stał się bardziej wyraźny. "To nasze dziecko," Michael wyszeptał, patrząc na Luke'a.

On tak naprawdę nie zareagował. Zbyt wiele myśli przechodziło przez jego głowę. Nie chciał kolejnego dziecka, w ogóle. Nie chciał tego płodu przechodzącego przez trzy różne osobowości. Nie chciał martwić się o kolejne dziecko możliwie dziedziczącego gen MPD.

Michael i ich lekarz rozmawiali o przyszłych wizytach plus witaminach, ale Luke był zbyt dala od tego.

Puścił rękę swojego męża, opierając się z powrotem na siedzeniu i pocierając zaczynający się migrenę. Mógł widzieć, że Mike był szczęśliwy, miał mały uśmiech na swoich ustach. Ale Luke nie był. Był wściekły na Michaela, był wściekły na Ashtona i Caluma, był wściekły na samego siebie.

Luke pamięta pierwszy raz, kiedy Michael powiedział mu swoich innych osobowościach. Był grudzień, dość zimny. Dopiero zaczęli się spotykać, Luke miał piętnaście lat, w takim razie Michael siedemnaście.

Dwaj kochankowie leżeli w sypialni Luke'a, blondyn trzymał ramię owinięte wokół pleców Michaela, jego ciężka głowa odpoczywała na ciepłej klatce piersiowej swojego nowego ukochanego. Ledwo mówił prawie szepcząc, gdy rodzice Luke'a nie wiedzieli, że Mike był nad nimi.

Mówił o swojej mamie, wydawało się jakby zawsze jej nienawidził. Chciał się wydostać, wiedział, że pewnego dnia uczyni to z dala od niej. Chciał biec i biec i biec i nigdy nie wrócić.

Luke spytał dlaczego. Kochał swoją mamę, nigdy nie potrafił wyobrazić sobie niczego innego niż czystej miłości względem starszej kobiety. Oczywiście, kłócili się, dość często się nie zgadzali z własnymi zdaniami. Ale ona zawsze była jego matką.

Michael zaczął mówić o Ashtonie, był jedyną osobowością w tamtym czasie. Luke nie wiedział co zrobić, nie wiedział co powiedzieć. To było dużo informacji, a Luke był przerażony. Lubi kontrolę, a Michael nie ma żadnej.

it's me [muke af] PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz