Cześć. Jestem Lisa i mam 19 lat.
W moich żyłach płynie krew koreańska i amerykańska, jednak mieszkam z mamą w Korei Południowej.Od dziecka byłam inna niż wszyscy. Z jakichś niewyjaśnionych powodów ciężko mi było z kimkolwiek się zaprzyjaźnić, a i nauczyciele mieli do mnie zawsze dziwne podejście.
W podstawówce poznałam moją pierwszą i dotąd jedyną przyjaciółkę - Sinbi.
"Bije od ciebie dziwna aura. Lubię ją." - dotąd pamiętam jej pierwsze słowa skierowane do mnie.
Sinbi twierdziła, że ludzie się mnie boją.
Tylko...dlaczego?Nie znałam odpowiedzi na to pytanie aż do ostatniego wieczoru.
Ale może zacznę od początku.- W co się ubierasz do Yerin? - spytała Sinbi zażerając się ciastkami z karmelem, które moja mama postawiła wcześniej na stole.
Moja mama to naprawdę kochana osoba. Właściwie mam tylko ją i Sinbi od kiedy mama wzięła rozwód z ojcem.
- Nie wiem, Bibi. - odpowiedziałam. - Jakkolwiek bym się nie ubrała, i tak każdy się będzie mnie bał.
- Oj daj spokój. - Sinbi przełknęła ciastko. - Facetów pociąga ten dreszczyk emocji.
- Tak? - skrzywiłam się. - W takim razie ciekawe, czemu ciągle jestem sama.
- Widocznie na razie trafiasz na samych tchórzliwych siusiumajtków. - odparła Sinbi wzruszając ramionami.
- Ale z ciebie wredota. - zaśmiałam się.
- I tak mnie uwielbiasz. - machnęła włosami.
- A mam wyjście? - prychnęłam.
I nie miałam. Bo Bibi była moją jedyną przyjaciółką. Aż dziwne że w ogóle ze mną wytrzymywała.- A tak w ogóle. - kontynuowała Sinbi, dalej przeżuwając ciastka. - Ci nowi ze szkoły.
Nowi? Ah, no tak.
W tym tygodniu przenieśli się do naszej szkoły jacyś trzej chłopcy. Mają być w naszej klasie, ale do tej pory ich nie widziałam.
- Są z Busan. - mówiła dalej. - Krążą pogłoski, że to wampiry. Są tacy dziwaczni.
- Pff, akurat. - machnęłam ręką. - Wampiry nie istnieją, Sinbi. Nie w tym świecie.
- Skąd możesz wiedzieć? - poruszyła się moja kumpela, amatorka wszelkich zjawisk nadprzyrodzonych. - Może są. I są przystojni, jak w dramach...A może ty też jesteś wampirem?
- Poniosło cię. - pokrzywiłam się. - Gdybym była wampirem, wpieprzałabym krew, a nie ciastka z karmelem. Swoją drogą mogłabyś już je odłożyć, bo całą domówkę przesiedzisz w kiblu.Yerin, do której się wybierałyśmy była znana z najlepszych imprez w szkole.
Jej rodzice wyjeżdżali na weekend a pod ich nieobecność Yerin zapraszała pół szkoły i robiła huczną domówkę.
Aż dziwne, że znalazłam się na liście gości. Pewnie przestraszyła się, że zrobię jej coś, jeśli mnie nie zaprosi.
CZYTASZ
Impuls {Myungsoo / L + INFINITE}
Fantasy•PROLOG• "Nachylił się nad moją szyją. Czułam jego oddech na mojej skórze. Nerwowo przełknęłam ślinę. Poczułam, jak w żyłach pulsuje mi krew. Już jego usta miały dotknąć mojej skóry, kiedy nagle przeraźliwie jęknął jakby z bólu. Odepchnął mnie i z...