V

274 30 1
                                    

Nie wiem ile minęło, ale w końcu się obudziłam. Byłam tak głodna,  że aż wyobraziłam sobie, że moje palce to frytki. Ugyzłam jednego co nie było dobrym pomysłem. Krzyknęłam jedno wielkie "Au! " i zaczęłam trzepać dłonią. Dlaczego tylko ja mam taką wyobraźnię? ... Wstałam i wyszłam na korytarz. Pusto, cicho i spokojnie. Nie wiem czy tu jest tak ma codzień, ale teraz mnie to nie obchodzi, bo jestem zbyt głodna. Rozejrzałam się jeszcze chwile. Za cicho... Jestem przyzwyczaiona do tłumu ludu, krzyków opiekunów, hałasu od strony uczniów. A tu normalnie jak jakaś cisza nocna. Wtedy nie wiedziałam, która była godzina, też była pustka. Myślałam, że bynajmniej ósma, ja rozumiem, że niektórzy mogą tak spać. A teraz jest jakieś 3 godziny później. To dziwne. Zamknęłam cicho drzwi od pokoju i  zaczęłam iść korytarzem. I teraz pomyśleć... Gdzie może być kuchnia? Gdybym ja mieszkała w rezydencji... Kuchnie bym umieściła na dole lub na najwyższym piętrze. Stawiam dół. Ale zaraz... Ten mój pokój jest na piętrze, drugim piętrze, czy parterze? Nie pamiętam. Odnalazłam schody o zeszłam na dół. Trafiłam do kuchni bez żadnych problemów. Rozejrzałam się. Czysto, ale nic tutaj nie pachnie. Już miałam wracać gdy nagle ktoś porwał mnie w dół i sturlałam się ze schodów. Obolała zemdlałam. Jedynie podnosząc wzrok ujrzałam trzech chłopaków.

Przepraszam, że dzisiaj krótki, ale mi się nic nie chciało xd Zapraszam na profil nie jakiej _Glanz_ w ramach podziękowania za spam ^^ Widziałam tam, że dopiero zaczęła pisać dwie naraz opowieści. Przepraszam, że te opowiadanie na razie nie jest ciekawe, ale proszę uzbroić się w cierpliwość. Mam wiele pomysłów na akcję ^^ Nie rezygnuj :)

|
|
|
v

TraGedia || Diabolik LoversOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz