Uwolnienie. Bratnie duszę?|| IX

232 31 2
                                    

Obudziłam się przytulona przez Subaru. Nie ogarniając sytuacji wtuliłam się w niego. Ten przyjemny męski zapach plus zapach jego natury... Idealnie się ze sobą mieszają. Jestem jeszcze młoda i potrzebuję ciepła... Mimo iż jest dość zimny daje mi to czego chcę. Ciepło... Ajć! Co ja gadam?! Leżę wtulona w chłopaka starszego ode mnie, który na swój sposób jest zbuntowany i nie przyjaźnie do mnie nastawiony! Cała czerwona na twarzy wyrwałam się z uścisku. Usiadłam i rzuciłam mu poduszką w twarz.
-Wstawaj! -Wrzasnęłam. On momentalnie się zerwał do siadu i półprzytomny spojrzał na mnie nie ogarniając o co mi chodzi.
-Co?...
-Nigdy więcej nie będę spać z żadnym chłopakiem! Nie dotykaj mnie już nigdy! -Wrzeszczałam.
-Eno... Spokój, spokojnie i po kolei... Nie ogarniam nic. -Ziewnął i wstał do siadu. Walnęłam pięknego "fejspalma" i westchnęłam.
-Spaliśmy razem...-Mruknęłam.
-Co?! -On cały czerwony odskoczył. -Co mi dałaś, że do tego doszło?! Nie chcę mieć dzieci?
-Co proszę?! Ty sobie źle kojarzysz! Chodziło mi o normalne spanie ze sobą głupi! Do niczego nie doszło! -Zaczęłam go uspokajać.
-Uff...- Odetchnął jakby z ulgą. Nie zadowolona z jego skojarzeń westchnęłam i podeszłam do okna. -Co robisz?
-... -Nie odpowiedziałam. Zaczęłam patrzeć na krajobraz zza okna. Po takich pięciu minutach mojego gapienia się przez okno on zaczął się nudzić, podszedł do drzwi i próbował je otworzyć. Ani drgnęły... Usiadłam na parapecie i zaczęłam się na niego patrzeć. Dobrze, że dzisiaj z samego rana mój pech sobie odpuścił. On już poddany usiadł pod ścianą i zaczął mruczeć coś pod nosem. Załapałam tą nutę i po chwili uświadomiłam sobie, że on nuci moją ulubioną piosenkę!
-Co robisz?- Zapytałam aż nie dowiedzając.
-Nic... Nucę sobie moją ulubioną piosenkę...
-Jaja sobie robisz! -Aż zeskoczyłam z parapetu i stanęłam nad nim.
-Ee... nie, a co? -Podniósł brew patrząc na mnie.
-Kyaaa~! Już Cię lubię! -Skoczyłam na niego mocno tuląc jego szyję.
-Blehh... -Odsunął głowę, by nie czuć tego mojego jakiegoś "smrodu ".- Nie za bardzo wiem o co ci chodzi...
-To też moja ulubiona piosenka! Kocham ten zespół! Jest ekstra! -Zachwycona przestałam go ściskać.
-Ja...nie wierzę. Serio? -Zdziwiony i z niedowierzaniem aż się uśmiechnął.
-TAAAK! -Wyszczerzyłam się.
-Mam bilety na koncert... Chcesz iść? Chciałem zaprosić chłopaków, ale oni tym zespołem gardzą...
-Jasne! Serio?! Mogę? -Pisnęłam ucieszona.
-Tsa... Jak dają to bierz...- Westchnął odwracając wzrok.
-Co tu się dzieje? -Drzwi się nagle otworzyły, a w nich stanął Reiji i Laito za nim. Kapelusznik się śmiał tym swoim śmiechem...
-O! Reiji! Laituś! W końcu wolność! -Skoczyłam na nich.
-Ugh... -Okularnik się oddalił i zawołał do siebie Subaru. Oni wyszli i zostałam sama z Laito.
-Bitch-chan... Nie za ładnie pachniesz... Może wykąpiemy się razem? -Uśmiechnął się i patrzył mi w oczy obejmując mnie w talii.
-Czy to u was rodzinne? Co we mnie śmierdzi? Przecież się myję i nie pocę za dużo... A co do kąpieli to wolę sama. -Puściłam mu oczko i poszłam wziąść ciuchy na zmianę. Poszłam do łazienki i sobie wzięłam kąpiel. Cieszę się, że Subaru mnie zaprosił. To będzie randka? Zaśmiałam się na samą myśl i zanurzyłam się cała w wodzie.

Dziękuję za poświęcony czas, głosy i komentarze. Mam nadzieję, że special się podobał i napiszę kolejny z okazji 200 głosów ;*

|
|
|
v

TraGedia || Diabolik LoversOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz