17 Bliźniacy

676 80 14
                                    

Sebastian tylko mruknął, ale nawet nie raczył otworzyć oczu. A jego babcia przecież stała tuż obok. Tomek nie wiedząc co robić, po prostu zakrył się kocem aż po szyję. Miał ochotę stąd uciec, ale przecież był całkiem goły... 

Hanna założyła ręce na piersi. Patrzyła się na niego takim... złowrogim wzrokiem. Tomek był pewny, że czeka tylko na to, aż jej wnuk się obudzi, a wtedy wydrze się na nich i wyrzuci ich z hukiem za drzwi. Niebieskooki nawet nie chciał myśleć, co będzie po tym. Przecież o wszystkim dowiedzą się jego rodzice... Jak mógł być tak głupi, żeby spać z nim w domku jego babci? 

Sebastian wreszcie się przebudził, a wtedy kobieta krzyknęła:

-Co to ma znaczyć?

Ciemnowłosy był nieco zszokowany, że ją tu zobaczył. Szybko się otrząsnął i próbował jakoś wybrnąć z tej sytuacji. 

-Ale... to nie tak jak myślisz. My babciu nic... 

-Jak to nic?! -znowu krzyknęła - Głupia nie jestem!

Po chwili ciszy, starsza kobieta pokręciła głową. Potem spojrzała się na nich znowu i ... uśmiechnęła się. Wydawało się, że była rozbawiona tą sytuacją. Tak... Tomek zobaczył, jakby śmiała się pod nosem. 

Odwrócił się w stronę swojego chłopaka, który o dziwo też się zaczął śmiać. Coraz to głośniej. Co u diabła tu się dzieje? On tu zaraz na zawał padnie, a oni się śmieją? Co tu zabawnego? Właśnie jego babcia ich nakryła! 

-Żebyś widział swoją minę, Apollo - usłyszał głos Hani.

-Mówiłem babciu, żebyś go tak nie nazywała -powiedział Sebastian. 

Tomek myślał, że chyba zwariował. O co tu chodzi? 

-Ona o nas wie, kochanie - wyjaśnił szatyn i pocałował go w policzek. 

-Co? Ale jak to? 

Tomek przez kilkanaście sekund wpatrywał się tępo w zielone oczy, żeby ta informacja wreszcie do niego dotarła. Potem spojrzał na kobietę i spytał: 

- Czyli... nie jest pani na nas wściekła? 

-Oczywiście, że jestem! Prawie zemdlałam widząc to - wskazała na stolik, na którym zostały resztki jedzenia i brudnych talerzy po wczoraj - Nikt was nie nauczył, żeby posprzątać po sobie? 

-Przepraszamy, zaraz się tym zajmiemy - powiedział brunet, nadal w to niedowierzając.

-Najpierw się może ubierzcie -zaproponowała z małym chichotem i odeszła, żeby zostawić ich samych. 

~~~

Chłopacy właśnie wrócili z plaży do domku. Śmiali się z sytuacji, która miała miejsce kilka chwil temu. Zaszli aż do kuchni, gdzie czekał na nich pyszny obiad. Z chęcią zasiedli przy stole. 

-Woda ciepła? -spytała babcia, podając im talerze z posiłkiem. 

-Była okej - odpowiedział Sebastian, gryząc pierwszy kawałek tortilli. 

-Zaraz... czy tu jest mięso? - zaciekawił się Tomek, sprawdzając farsz. 

-Sojowe - wytłumaczyła. - Ale jeśli chcesz, mogę przygotować ci normalnego kurczaka. 

-Nie, nie. Takie mi nawet bardziej smakuje - powiedział i na dowód ugryzł zawiniętą tortille. 

Tomek zajadał się daniem, podczas gdy Sebastian patrzał na niego z przechyloną głową i lekkim uśmiechem. Brunet uniósł brwi, nie rozumiejąc o co tamtemu chodzi. Szatyn nie przestał się uśmiechać, kiwnął niezauważalnie głową i wrócił do jedzenia. 

Nigdy mnie nie pozna ZAWIESZONE!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz