-To obleśne, obrzydliwe! Obrzydliwe, rozumiesz? - Martyna wydarła się na swojego brata i szła dalej.
Maciek próbował ją za wszelką cenę zatrzymać. Brakowało jej trzech kroków do drzwi mieszkania. Pobiegł za nią i chwycił mocno za nadgarstek, pociągnął, a ona z kwaśną miną spojrzała się na niego.
-Nie rób mu tego - prosił.
Prychnęła, wyrwała się Maćkowi i odgarnęła włosy z ramienia.
-Zasłużył sobie - powiedziała i zapukała najmocniej jak potrafiła.
-Nie! Martyna, błagam. Chodźmy stąd.
Pociągnął ją ponownie, ale ona tylko krzyknęła, żeby jej nie szarpał. A potem kolejny raz zapukała. Chłopak spuścił głowę w dół, robił wszystko co w jego mocy, ale to na nic. Jego siostra jest zbyt uparta.
-Martyna, proszę - mając resztki nadziei, ostatni raz spróbował ją przekonać do odwrotu.
Dziewczyna pokiwała głową na znak, że nie odpuści. Po sekundzie drzwi się otworzyły. Przed bliźniakami stała Sandra, mama Sebastiana.
-Muszę coś pani powiedzieć. Coś o pani synu - zaczęła.
~~~
Marek zaprosił do siebie swoich czterech dawnych przyjaciół z liceum. Nie widzieli się naprawdę długo, a teraz wspominali dawne czasy. Rozmawiali też o tym jak się im żyje i co zmieniło się przez te ostatnie dwa lata.
Mówili o żonach i o dzieciach. Jakie to ich kobiety są śliczne, dzieci uzdolnione. I kolejni chwalili się o synach, a to sportowcy, a to najsławniejsi w szkole.
-Mój Stasiek chodzi teraz z taką blondynką, tańczy w tymi pomponami, wiecie - wymachnął ręką. Był to niegdyś najlepszy przyjaciel Marka.
Tomek w tym czasie zrobił im kolejną kawę i podał do stolika.
-Przyłącz się do nas, mamy ciastka - Edek, ten który ma syna Staśka, poklepał miejsce obok, zapraszając tym młodszego.
On usiadł jak mu kazano. Wziął rurkę z kremem i popatrzył na resztę. Sam nie miał zamiaru się wypowiadać, więc czekał na nich. W dodatku wiedział jak niezręcznie musi się teraz czuć jego tata. W końcu on nie jest takim synem jak na przykład ten cały Stasiek.
-Co ty taki nie w sosie? - zapytał inny, Władek.
Tomek zastanowił się na moment. Nie chciał zranić ojca, ale odpowiedział:
-Jestem po zerwaniu, ale spokojnie... już mam kogoś - ugryzł kawałek rurki. Wolał udawać, że to nic takiego.
Nastąpiła chwila ciszy, po czym Władek się odezwał:
-Co to za dziewczyna złamała ci serce?
-To widać, że mam złamane serce? -zdziwił się.
-Bardzo widać - przytaknął.
Tomek odczuł jakby cały świat wiedział jak cierpi.
Ktoś upił łyka kawy.
-To nie była dziewczyna - zaczął Marek, a wszystkie pary oczu, jakie były w tym pokoju, skierowały się momentalnie w jego stronę - Mój syn miał chłopaka i zerwali.
Mężczyźni odchrząknęli i poprawili się w fotelach. Najwidoczniej byli zmieszani.
-Więc jest gejem? - zapytał jeden z nich.
-Dokładnie - potwierdził i wziął kubek z kawą do ręki. Marek zachowywał się zupełnie jakby było to normalne. Choć... choć to przecież było normalne. Jego syn był gejem, co w tym złego?
Znowu nastąpiła cisza. Dość długa. I nagle ktoś zadzwonił do drzwi.
Tomek poszedł otworzyć. A w tym czasie mężczyźni zaczęli szeptać między sobą, aż wreszcie Władek się odezwał.
-I nie przeszkadza ci to? Nie będziesz miał wnuków, co sobie inni pomyślą...
Marek odstawił pomału kubek na stół i uśmiechnął się.
-Nie przeszkadza - odpowiedział szczerze. - Kocham go jakim jest, chcę żeby był szczęśliwy. Wnukami się nie przejmuję, moja żona też ma syna. A co inni sobie pomyślą? - zatrzymał się na moment - Nie wiem co sobie inni myślą, powiedźcie mi. Co myślicie?
I wtedy oni zmieszali się jeszcze bardziej. To z pewnością była dla nich nowa sytuacja. Zawsze uważali swojego kolegę za twardziela, a tu się okazuje że popiera te całe tęczowe sprawy. tak naprawdę cała czwórka nie wiedziała co myśli na ten temat. Cóż, przecież ich to nigdy nie dotyczyło, więc się nawet nie zastanawiali jakie mają zdanie.
Uważali, że Tomek jest zwyczajnym, bardzo miłym chłopakiem. I w sumie nic im do tego z kim woli być. Ale to wciąż było dla nich dość... dziwne.
-Wysłuchaj mnie chociaż -usłyszeli głos jakiegoś nastolatka.
To był Sebastian, który wszedł tutaj za Tomkiem i teraz niemal błagał na kolanach. Brunet jednak stał nieugięty.
-To nie tak, nigdy nic nie czułem do Martyny. Ja skłamałem - mówił, prawie ze łzami w oczach, wiedząc że te tłumaczenia są na nic.
-Jak mogłeś mnie tak potraktować? Po cholerę to wszystko? - wydarł się, podnosząc ręce do góry - Oskarżasz mnie o to, że cię zdradziłem, a sam mnie zdradzałeś!
-Nie zrobiłem tego, kochanie - dotknął jego łokcia, lecz Tomek odsunął dłoń zielonookiego.
-Nie dotykaj mnie.
Sebastianowi popłynęły pierwsze łzy bezsilności. Domyślał się, że to znowu koniec.
-Mam nowego chłopaka -powiedział cicho brunet.
Miał zamiar go tym zranić, ale gdy już to ledwo z siebie wydusił, myślał że się zaraz przy nim rozpłacze. Widział jak cierpi jego kochany, ale on cierpiał tak samo.
Sebastian kiwnął pomału głową, przyswajając sobie tą informację. Poczuł się tak okropnie pusty w środku.
-Jesteś szczęśliwy? - spytał, patrząc mu prosto w oczy.
Tomek przełknął ślinę. To było takie trudne. Ale musiał skłamać. Dlaczego oni muszą kłamać?
-Jestem -odpowiedział, ale w myślach dokończył: nieszczęśliwy.
A Sebastian mu uwierzył.
-Chcę, żebyś był szczęśliwy - uśmiechnął się do niego delikatnie, chociaż przecież to był jeden z najgorszych momentów jego życia.
A potem po prostu go przytulił. Objął go i mocno ścisnął, chowając twarz koło jego szyi. A Tomek nie protestował, po chwili odwzajemnił gest. Bardzo, ale to bardzo tego potrzebowali. Być może był to ich ostatni uścisk, ostanie wszystko.
Całemu zdarzeniu przypatrywali się koledzy taty Tomka. Nie odezwali się nawet słowem.
Chłopacy nie chcieli się od siebie odsuwać. Jednak Sebastian postanowił to przerwać. odrywając się od niego, pocałował go delikatnie w policzek.
-Kocham cię, pamiętaj o tym -powiedział i odszedł.
Tomek stał tam, patrząc jak jego ukochany wychodzi. Zobaczył też jak żegna się z psem, Michaelem. A dalej... dalej już nie było nic. Nie było go. Słyszał tylko piszczenie psa, który chciał aby Seba wrócił.
I Tomek chyba też tego chciał.
*Hopelessly Devoted To You
*Tak więc... napisałam coś tam. Jeśli chcecie dalej to piszcie, postaram się wam może wynagrodzić te miesięczne przerwy.
A w tym czasie czytajcie Kubek czekolady (moje rozdziały są nieparzyste - te z nagłówkiem IWO)
CZYTASZ
Nigdy mnie nie pozna ZAWIESZONE!
RomanceRok szkolny powoli dobiega końca. A grupa kółka teatralnego wpada na genialny pomysł. Wakacje nad jeziorem. To wielki krok, aby chłopcy znów się do siebie zbliżyli. Lecz na ich drodze pojawią się osoby oraz sytuacje, które mogą zepsuć ich związek. C...