40. I am like a kid

13.8K 624 52
                                    

- Chcecie iść z koncertu? - jęknął Luke, opuszczając ze zrezygnowaniem ramiona.

Zespół wrócił niedawno z wywiadu i każdy rozsiadł się gdzie indziej - Ashton z Bryaną usiedli w pokoju z telewizorem, Calum i Mike zaszyli się pod tour busem z papierosami w ustach, a Luke i Andie siedzieli na środku korytarzyka z łóżkami, więc nikt nie mógłby przejść.

- I tak tam tylko stoimy - powiedziała, uśmiechając się do niego.

- Nie lubisz tego?

- Oczywiście, że lubię - zacmokała. - Po prostu chcę lepiej poznać Bryanę.

- Owh, w porządku, promyku. ale pod jednym warunkiem.

- Mamy ze sobą wziąć ochroniarza? - zaczęła zgadywać.

- Okej, w takim razie pod dwoma warunkami.

Luke zaśmiał się głośno, a ona jęknęła, opierając głowę o zabudowę za sobą.

- No dobra, dalej - zachęciła go.

Chłopak nachylił się do niej, oblizując dolną wargę, a ona patrzyła na to z powiększonymi źrenicami. Położyła dłoń na jego policzku, gładząc powoli skórę swoim kciukiem. Zarost zakuł, jednak ostatecznie nie zwróciła na to uwagi.

- Chcę zobaczyć twój nowy tatuaż.

- Och, w porządku.

Andie wstała i uniosła koszulkę, pokazując najnowszy tatuaż, który nadal był owinięty folią. Luke dotknął miejsca niedaleko tuszu, jednak nie ruszał bezpośrednio wzoru, będąc tak bardzo uważnym jak tylko on potrafił. Blondynka zachichotała, kiedy zahaczył palcami o żebra. Nie mogła tego nazwać łaskotkami, bardziej dziwnym uczuciem na zimno jego skóry.

- Podoba mi się - zdecydował w końcu.

- To dobrze, lubię go.

- Daj mi całusa, to wtedy cię puszczę.

Zaśmiała się, jednak ostatecznie kucnęła, przyciskając swoje usta do warg Luke'a.

***

Cameron, z którym już wcześniej Andie miała przyjemność podróżowania uliczkami miasta w Ameryce, szedł za nią i Bryaną niczym cień, czujny jeszcze bardziej niż poprzednim razem. Kiedy ją zobaczył, powiedział tylko "Andie" i w jej głowie zabrzmiało to jak oskarżenie, ponieważ wcześniej myślał, że była Kylie. Ostatecznie jednak przełknął to i w późniejszym czasie uśmiechał się do blondynki - zupełnie niczym za pierwszym razem.

- Masz imię jak Wiz Khalifa - zagadnęła ochroniarza, kiedy Bryana była zajęta swoim telefonem i rozmową z Ashtonem, który miał dla niej niezwykle (podobno) ważną wiadomość.

- Jak kto? - zapytał Cameron.

- No, um, Wiz Khalifa? Dalej, nie możesz go nie znać, to historia obecnego rapu.

- Czy to ten od Snoop Dogga?

- Ta, właśnie ten - potwierdziła.

- Mój syn go lubi, chyba.

- Och, masz syna? Ile ma lat? - drążyła z uśmiechem.

Zauważyła, że Cameron rozpogodził się przy temacie swojej rodziny, więc postanowiła ją kontynuować.

- W tym roku szesnaście. Nazywa się Morgan.

- Oryginalne imię.

- Zupełnie jak twoje.

- Tak, to prawda - westchnęła. - Jest dość... specyficzne.

- Był bardzo rozbawiony tą całą sytuacją z tobą i twoją bliźniaczką. Powiedział, że chciałby cię kiedyś poznać.

I'm (not) your girl | L.H. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz