*Rumlow*
Chodził w tę i we w tę po pomieszczeniu, które służyło mu za coś w rodzaju gabinetu. Czy naprawdę przez tą misję wychowania Bruce'a zaczął widzieć w Starku jego dorosłego syna? Ale mógłby przysiąc, że wcześniej oczy Starka były niebieskie. I wcale nie tak niebieskie jak oczy dzieciaka. W ogóle nie wyglądały jak ludzkie oczy. Usiadł za biurkiem i nalał sobie wódki do kieliszka. Jednym haustem wypił trunek i wezwał żołnierzy. Po chwili pojawili się mężczyźni w mundurach Hydry.
- Od dziś do Starka wchodzimy wszyscy, ze względów bezpieczeństwa. Zakazuję wchodzenia do niego bez choćby jednego z nas. Złamanie będzie karane śmiercią - powiedział.
- Ale dlaczego? - zapytał Pietrakov. - Stark jest przywiązany, nie może użyć zbroi i jest osłabiony.
- Jest osłabiony, ale nie tak jak zakładałem - powiedział. - Mam swoje powody dlaczego wydałem ten rozkaz. Czy wszyscy zrozumieliście? - zapytał mierząc ich wzrokiem.
- Tak jest, sir! - zawołali chórem żołnierze.
- Świetnie, możecie odejść - powiedział.
Żołnierze wyszli, a on znowu został sam. Co będzie jeśli oni zauważą dziwne niebieskie oczy u Starka i będą chcieli odejść ze strachu? Sam zaczynał się bać, choć nie przyzna się do tego na głos.
*Vision*
Przeszukanie bazy Hydry nic nie dało. Rumlow musiał dokładnie po sobie posprzątać. Avengersi ponownie zebrali się przed metalowymi drzwiami bazy, a raczej tam, gdzie kiedyś były drzwi.
- Natasha, Clint, wiecie ile jest jeszcze baz Hydry na Syberii? - zapytał.
- Wiemy o trzech - odpowiedziała Wdowa.
- Znacie współrzędne? - zapytał.
- Tak. Pierwsza jest na południu, druga na wschodzie, a trzecia na zachodzie - odpowiedział Hawkeye. - Teraz jesteśmy na północy.
- Rozdzielimy się. Ja i Wanda sprawdzimy bazę na południu, Wdowa i Hawkeye na wschodzie, a Falcon i Thor na zachodzie. Jeśli w którejś odkryjecie obecność Hydry oraz Tony'ego i Bruce'a, powiadomcie resztę. Nie atakujcie sami - powiedział.
- Zostawię wam Redwinga - powiedział Sam biorąc od Clinta współrzędne zachodniej bazy.
- Bądźmy w stałym kontakcie - powiedział Vision, gdy już wszyscy mieli współrzędne.
On i Wanda wznieśli się w powietrze i polecieli na południe. Skupił się na umyśle Starka, chcąc uzyskać jakieś nowe informacje na temat miejsca gdzie jest.
- Mam przeczucie, że ich już nie ma na Syberii. Rumlow nas wykiwał - powiedziała Scarlet. - Bruce jest za mały, żeby mógł zrobić z niego Zimowego Żołnierza. A Stark jest na to za silny. Nie wytrzymałam długo, gdy go zahipnotyzowałam. Musiałam szybko wyjść z jego głowy. Zakręciło mi się wtedy w głowie.
- Jego umysł jest silny, bronił się przede mną, gdy Tony jeszcze nie wiedział, że to ja. Mi w głowie się nie kręci, ale ja nie jestem człowiekiem, ani nawet żywą istotą - powiedział. - Obawiam się, że możesz mieć rację, że już ich nie ma na Syberii, ale i tak musimy sprawdzić na wszelki wypadek.
CZYTASZ
Potrzebujemy siebie 2✔T.S.
FanfictionTony Stark odnalazł stabilizację u boku Leny. Jednak szczęście bywa ulotne, zwłaszcza że zło nie śpi. Miliarder będzie musiał znowu założyć zbroję Iron-Mana, żeby ocalić rodzinę. To zadanie okaże się trudniejsze niż myślał. Avengersi będą musieli ru...