Rozdział 3

1.3K 57 23
                                    

*Lena*

Położyła właśnie Bruce'a w kołysce, gdy do salonu wszedł Tony.

- Tony, co się dzieje? - zapytała.

- Zabiłem tego gościa, którego spotkaliśmy na plaży. Powiedział że nazywa się Heriakov i że przysłał go Rumlow, żeby nas śledzić - odpowiedział odsyłając zbroję do warsztatu.

- Nigdy nie słyszałam o Rumlowie - powiedziała.

- Brock Rumlow, najemnik i agent Hydry, był agentem T.A.R.C.Z.Y i dowodził oddziałem STRIKE - powiedział.

- A jeśli on będzie chciał skrzywdzić naszego synka? - zapytała wystraszona.

- Nie pozwolę mu na to - odpowiedział. - Jest jeszcze za mały na pierwszą zbroję, ale mogę zamontować repulsory niani.

- Jeśli to konieczne, to zrób to - powiedziała.

- Mam nadzieję, że nie okażą się potrzebne - westchnął. - Mogę go zabrać do warsztatu? - zapytał.

- Dobra, tylko uważaj na niego - odpowiedziała.

Patrzyła jak Tony wyjmuje Bruce'a z kołyski i idzie z nim do warsztatu.

*Tony*

Położył synka w nowoczesnej kołysce, którą mu zbudował i ta zaczęła się kołysać. Wyciągnął nianię na stół i zabrał się do pracy. Bruce obserwował co robi.

- Nie wiem czy repulsory to nie za mało - stwierdził, gdy skończył pracę. Na wszelki wypadek zamontował też napierśnik. - Jarvis, przetestuj uzbrojenie niani - polecił.

Jarvis włączył nianię i strzelił parę razy z repulsorów na dłoniach i raz z napierśnika na piersi. Narobił tym sporo hałasu, na co normalne dziecko zaczęłoby płakać, ale Bruce tylko się uśmiechał i machał rączkami i nóżkami jakby chciał jeszcze.

- Nie Bruce, nie mogę zrobić tego jeszcze raz, bo mama tu wpadnie i zrobi awanturę, że cię narażam - powiedział.

- No i masz rację - usłyszał za sobą głos Leny. - Nie mogłeś zanieść go do łóżeczka, zanim kazałeś Jarvisowi przetestować uzbrojenie? - zapytała.

- No mogłem, ale mały uśmiechał się jak Jarvis strzelał. Polubił to - odpowiedział.

- Ale to jeszcze małe dziecko, ma delikatny słuch - powiedziała.

- No dobra, obiecuję że to się więcej nie powtórzy - powiedział.

- No mam nadzieję - powiedziała. - Zabieram małego, muszę go nakarmić.

Patrzył jak Lena podchodzi do kołyski i wyjmuje z niej Bruce'a. Gdy to zrobiła kołyska przestała się kołysać.

5 kwietnia 2017

*Lena*

Siedzieli razem w sypialni. Bruce raczkował pomiędzy Bruno i Skye, którzy szli po jego bokach, jakby go strzegli. 

- Wiesz, nie mogę uwierzyć, że ma już równe 5 miesięcy, a jeszcze niedawno był kruszynką - szepnęła przytulona do ramienia Tony'ego.

Potrzebujemy siebie 2✔T.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz