*Lena*
Położyła właśnie Bruce'a w kołysce, gdy do salonu wszedł Tony.
- Tony, co się dzieje? - zapytała.
- Zabiłem tego gościa, którego spotkaliśmy na plaży. Powiedział że nazywa się Heriakov i że przysłał go Rumlow, żeby nas śledzić - odpowiedział odsyłając zbroję do warsztatu.
- Nigdy nie słyszałam o Rumlowie - powiedziała.
- Brock Rumlow, najemnik i agent Hydry, był agentem T.A.R.C.Z.Y i dowodził oddziałem STRIKE - powiedział.
- A jeśli on będzie chciał skrzywdzić naszego synka? - zapytała wystraszona.
- Nie pozwolę mu na to - odpowiedział. - Jest jeszcze za mały na pierwszą zbroję, ale mogę zamontować repulsory niani.
- Jeśli to konieczne, to zrób to - powiedziała.
- Mam nadzieję, że nie okażą się potrzebne - westchnął. - Mogę go zabrać do warsztatu? - zapytał.
- Dobra, tylko uważaj na niego - odpowiedziała.
Patrzyła jak Tony wyjmuje Bruce'a z kołyski i idzie z nim do warsztatu.
*Tony*
Położył synka w nowoczesnej kołysce, którą mu zbudował i ta zaczęła się kołysać. Wyciągnął nianię na stół i zabrał się do pracy. Bruce obserwował co robi.
- Nie wiem czy repulsory to nie za mało - stwierdził, gdy skończył pracę. Na wszelki wypadek zamontował też napierśnik. - Jarvis, przetestuj uzbrojenie niani - polecił.
Jarvis włączył nianię i strzelił parę razy z repulsorów na dłoniach i raz z napierśnika na piersi. Narobił tym sporo hałasu, na co normalne dziecko zaczęłoby płakać, ale Bruce tylko się uśmiechał i machał rączkami i nóżkami jakby chciał jeszcze.
- Nie Bruce, nie mogę zrobić tego jeszcze raz, bo mama tu wpadnie i zrobi awanturę, że cię narażam - powiedział.
- No i masz rację - usłyszał za sobą głos Leny. - Nie mogłeś zanieść go do łóżeczka, zanim kazałeś Jarvisowi przetestować uzbrojenie? - zapytała.
- No mogłem, ale mały uśmiechał się jak Jarvis strzelał. Polubił to - odpowiedział.
- Ale to jeszcze małe dziecko, ma delikatny słuch - powiedziała.
- No dobra, obiecuję że to się więcej nie powtórzy - powiedział.
- No mam nadzieję - powiedziała. - Zabieram małego, muszę go nakarmić.
Patrzył jak Lena podchodzi do kołyski i wyjmuje z niej Bruce'a. Gdy to zrobiła kołyska przestała się kołysać.
5 kwietnia 2017
*Lena*
Siedzieli razem w sypialni. Bruce raczkował pomiędzy Bruno i Skye, którzy szli po jego bokach, jakby go strzegli.
- Wiesz, nie mogę uwierzyć, że ma już równe 5 miesięcy, a jeszcze niedawno był kruszynką - szepnęła przytulona do ramienia Tony'ego.
CZYTASZ
Potrzebujemy siebie 2✔T.S.
FanficTony Stark odnalazł stabilizację u boku Leny. Jednak szczęście bywa ulotne, zwłaszcza że zło nie śpi. Miliarder będzie musiał znowu założyć zbroję Iron-Mana, żeby ocalić rodzinę. To zadanie okaże się trudniejsze niż myślał. Avengersi będą musieli ru...