Rozdział 18

809 44 2
                                    

*Thor*

Zatrzymali się na noc w małym hotelu w Paryżu i wynajęli wspólny pokój. Prawie wszyscy Avengersi zasnęli zmęczeni długim lotem, jedynie on i Vision nie spali. Nie rozmawiali ze sobą, każdy był skupiony na swoich myślach. Myślał o tym co stało się z muchą, gdy usiadła na nosie Starka. Jeśli to było to czego się obawiał, to jeśli nie zdążą zanim się rozwinie, tylko jedna rzecz będzie mogła uratować Tony'ego. Tyla że ta rzecz była w Asgardzie, a był pewien że Odyn nie będzie chętny oddać jej Starkowi. Zwłaszcza że miała potężną moc, a to mogłoby skusić Tony'ego. A może i nie? Przecież jest rozsądny. Już raz wykorzystał potężny artefakt i źle się to skończyło, do tej pory ma wyrzuty sumienia. I on też, w końcu to on dał mu berło Lokiego do zbadania i zostawił bez nadzoru. Wszechojciec dał mu za to ochrzan i karę, gdy się dowiedział. Co jeśli Odyn się nie zgodzi? Odpowiedź była oczywista, ukradnie ten przedmiot z Asgardu. Wolał ściągnąć na siebie gniew ojca i zostać wygnanym z Asgardu niż pozwolić przyjacielowi umrzeć i patrzeć na rozpacz Leny, na dzieci które Stark by osierocił, dręczony poczuciem winy. Słowa Odyna były dla niego rzeczą świętą, ale przyjaźń była ważniejsza. Już raz pokazał że jest zdolny złamać rozkazy króla Asgardu, gdy zrobił to, żeby uratować Jane. I zrobiłby to samo dla Starka.

*Tony*

Od incydentu z muchą minęło kilka dni, a on wciąż nie wiedział co to było. Vision powiedział mu, że Thor podejrzewa co to, ale chce nabrać pewności zanim powie. Ciekawe co da mu pewność? Jak mój dotyk wysadzi człowieka? - pomyślał, zapominając że Vision siedzi w jego umyśle.

~ Aż tak długo to raczej nie będzie czekał. Wyduszę z niego co ci jest, jeśli zaistnieje ryzyko, że to stanie się niebezpieczne dla ludzi - odezwał się android w jego głowie.

~ Pewnie masz rację. Nie powinienem w ogóle myśleć, że Thor będzie czekał aż wysadzę człowieka. Przecież to mój przyjaciel. Swoją drogą Rumlowa i jego pachołków mógłbym wysadzić - powiedział.

~ Nawet o tym nie myśl. Rozumiem twój gniew, nawet go czuję, ale nie byłbyś lepszy od Rumlowa, gdybyś go zabił - powiedział Vision.

~ Wiesz, to może miałoby sens, gdybym nie zabił większości moich wrogów. Nie żebym chciał, po prostu nie miałem wyjścia - powiedział.

~ Ale Rumlowa chcesz zabić - zauważył.

~ Należy mu się za porwanie mojego syna. Jestem pewien że przynajmniej raz go uderzył! - zdenerwował się.

~ Spoko... - Vision nie zdążył dokończyć, bo w powietrze wyleciał szczur, który przebiegł mu po stopie. Po stopie odzianej w metalowy but zbroi.

~ To przybiera na sile... Nie dość że wysadziło większe zwierzę od muchy, to ten szczur nie dotknął bezpośrednio mojej skóry - powiedział przestraszony.

~ Powiem Thorowi - powiedział Vision.

*Vision*

- Thor, Tony właśnie wysadził szczura - powiedział.

- Rośnie na sile, ale nadal nie mogę mieć pewności czy to to, o czym myślę - powiedział bóg grzmotów.

- Szczur go nie dotknął, nie bezpośrednio. Przebiegł po jego stopie, a wiesz że wciąż ma na sobie zbroję - powiedział.

Potrzebujemy siebie 2✔T.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz