Rozdział 22

824 43 0
                                    

*Rhodey*

Maria spała zmęczona po porodzie, a on trzymał śpiącego synka w ramionach. Był bardzo podobny do niego. Miał ciemnobrązowe włosy, choć nie miał ich za wiele. Za to niebieskie oczy miał po mamie. Chłopczyk oczywiście był ciemnoskóry po nim, jednak miał jaśniejszą karnację od niego, ze względu na to, że miał białoskórą matkę. Po chwili Maria otworzyła oczy, akurat do sali weszli Bucky, Rita, Michael i nawet Lena. Zauważył że kieszenie bluzy Tony'ego, którą miała na sobie były wypchane i domyślał się co w nich jest.

- Jest śliczny - uśmiechnęła się lekko patrząc na małego Tony'ego.

- Chcesz go potrzymać? - zapytał z uśmiechem.

- Mogę? - zapytała.

- No jasne, w końcu to twój chrześniak - powiedział i podał jej chłopca.

- Hej, jestem twoją ciocią - uśmiechnęła się, gdy mały Tony otworzył oczka i spojrzał na nią.

- No to jedno z naszych potomków jest już na świecie, teraz kolej na bliźniaków Leny - powiedziała Maria. - Przepraszam, chyba nie powinnam tego mówić - dodała, gdy z twarzy Leny znikł uśmiech.

- Ja już pójdę, widzimy się w Stark Tower - powiedziała Lena oddając mu znowu śpiącego chłopczyka.

- Poczekaj, idę z tobą! - zawołał za nią Michael.

- To... my też już pójdziemy - dodała Rita wymieniając spojrzenie z Buckym.

*Lena*

Gdy tylko wrócili do Stark Tower, poszła do sypialni i skuliła się pod kołdrą. Wcześniej wyjęła z kieszeni bluzy męża jego maskę, maskotkę Iron-Mana i zdjęcie Tony'ego z Bruce'em. Oczywiście cieszyła się, że Rhodey i Maria zostali rodzicami, a ona ciocią, ale to tylko wzmogło w niej lęk, że Tony nie zdąży na poród ich synów. Pewnie by się ucieszył, gdyby się dowiedział, że został wujkiem. Nagle "oczy" maski Iron-Mana zaświeciły się. Od razu nałożyła ją na twarz.

- Vision - powiedziała. - Masz dobre wieści? - zapytała.

- Myślę, że tak - odpowiedział. - To znaczy Tony'ego i Bruce'a nadal nie znaleźliśmy, ale dołączył do nas Kapitan. Lecimy teraz quinjetem.

- Dobrze - powiedziała. Poczuła ciepło na sercu na wieść, że Rogers ruszył na pomoc. Szkoda tylko że wcześniej nie przybył na wezwanie Visiona do Stark Tower. - Nadal kontrolujesz umysł Tony'ego? - zapytała.

- Tak, całe dnie. Tylko na noc opuszczam jego umysł - odpowiedział.

- Mógłbyś w takim razie przekazać mu, że został wujkiem? - poprosiła.

- Wujkiem? Czy to znaczy, że Maria urodziła? - zapytał.

- Tak, ślicznego chłopca. Jest bardzo podobny do Rhodeya. Oczywiście dali mu na imię Tony - uśmiechnęła się.

- Tony się ucieszy jak mu to przekażę - uśmiechnął się.

Vision rozłączył się, a ona zdjęła maskę z twarzy.

*Tony*

Rzucił w kąt talerz i kubek po suchym chlebie i wodzie, którą przyniósł mu Rumlow. Oczywiście w skafandrze sapera i za pomocą wysięgnika. No i w towarzystwie żołnierzy, również ubranych w skafandry. Dziwił się, że wysięgnik jeszcze nie wybuchł w jego pobliżu.

Potrzebujemy siebie 2✔T.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz