Epilog: Please Forgive Me

16.3K 1.1K 10.5K
                                    


Kate wzięła głęboki oddech patrząc na swoje odbicie w lustrze.
Jej włosy, wystylizowane w delikatne fale, opadały na plecy i część ramion, aż do pasa. Specjalnie zapuszczała je na tę okazję, bo odkąd pamiętała, chciała mieć długie włosy, ale jej mamie się nie podobały. W dzieciństwie musiała ja obcinać i dopiero gdy wyprowadziła się z rodzinnego domu, mogła pozwolić sobie na zapuszczenie ich. Teraz jednak niezbyt ją interesowało jej zdanie, chociaż spodziewała się, że mama skrytykuje jej fryzurę.

Delikatnym ruchem wygładziła sukienkę na brzuchu. U góry jej talia była ściśnięta przez gorset, bez zbędnych zdobień, oprócz małych zakładek na środku. Uwydatniało to jej piersi, sprawiając, że wydawały się trochę większe. Od wcięcia w talii suknia miała inny materiał, mniej szorstki. Sięgała aż do ziemi, była poszerzana w dół. Podczas chodzenia całość robiła się niesamowicie płynna, jakby Kate miała na sobie morskie fale w kolorze bieli.

Uśmiechnęła się do siebie, próbując powstrzymać łzy, ponieważ czuła się piękna. Nie chodziło tylko o całą aparycję, świetny makijaż czy ładną kreację. Po raz pierwszy w życiu czuła się tak cudownie i to dlatego, że bierze ślub z mężczyzną którego kocha.

Nagle drzwi bez pukania się otworzyły i wszedł Harry. Miał na sobie świetnie dopasowany garnitur, a jego włosy były dłuższe niż kiedykolwiek, chociaż niedawno podcinał koncówki, żeby wyglądały na zdrowsze. Gęste ciemne loki sięgały do ramion, a niesforne kosmyki opadały na twarz. Wygladal niesamowicie dojrzałe w tym ubraniu, jednocześnie jego oczy tliły się tym specyficznym blaskiem i wydawało się, że znów ma szesnaście lat, a nie ponad dziesięć więcej. Do tego Kate szybko zauważyła, że ma pomalowane na czarno paznokcie. Robił to dość rzadko, bo nie lubił tłumaczyć obcym ludziom, że to wcale nie jest kobiecie, lakier jest uniwersalny i nawet rockmani go nosili i po prostu czuje się w nim ładnie.

Na rękach trzymał dwuletnią dziewczynkę, ubraną w jasnoróżową sukienkę, z małym kwiatuszkiem w jej złotych lokach. Ta otoczyła go nogami w pasie, kiedy objął ją ręką, dzięki czemu mógł trzymać za dłoń nieco starszą dziewczynkę. Ta miała długie, ciemne i idealnie proste włosach oraz taką samą sukienkę i opaskę. Od razu podbiegła do Kate, żeby się przywitać, przez co Harry musiał też odłożyć na ziemię drugie dziecko.

– Uważajcie na sukienkę – poprosił spokojnie dwójkę maluchów, kiedy chwiejnym krokiem podchodziły do kobiety. Ta pogłaskała je po głowach, cały czas patrząc się na siebie w lustrze. – Wyglądasz idealnie.

– Wiem – powiedziała zadowolona, po czym prychnęła śmiechem. – Przepraszam, jestem taka szczęśliwa.

– To twój dzień – usprawiedliwił ją Harry, podchodząc bliżej, żeby pogładzić jej ramiona. Jego zimne dłonie wprawiały ją w dreszcze, chociaż być może już dawno trzęsła się z emocji. – Dzisiaj wszyscy będą ci mówić, jak piękna jesteś.

– Denerwuję się trochę – stwierdziła. – Co jeśli przewrócę się w tej sukience albo meteoryt spadnie mi na głowę? Albo nagle przyjdzie jego była, żeby zepsuć nasz ślub?

– Po akcji w zeszłym roku Scarlett ma zakaz zbliżania się do Nialla – przypomniał jej Harry. Dziewczyna odkąd dowiedziała się, że mężczyzna jest znowu z Kate zaczęła go napastować. Skończyło się kilkoma groźbami, a ostatecznie rozprawą sądową. – A w telewizji nie mówili nic o deszczu meteorytów. Będzie idealnie. Żadnych harfistek w ciąży czy kolorowych włosów. Cóż, chyba że Danielle coś zrobi... Wiedziałem, że nie powinienem ją zostawiać sam na sam z Lou.

– Harry, wiesz przecież, że nie mogłeś być moją świadkową, prawda? – upewniła się kobieta. Mieli ogromny problem z wyborem światków, ponieważ w ich grupie jest kilku mężczyzn i tylko jedna kobieta i tak się składało, że akurat ona bierze ślub. W końcu sam Harry uznał, że Louis byłby dobrym świadkiem. Mężczyzna zgodził sie, chociaż nieco martwił się tą odpowiedzialnością. Został tylko problem świadkowej. Kate zdecydowała, że Danielle to tak naprawdę jedyna jej przyjaciółka i jej należy się ten zaszczyt. Campbell niesamowicie się ucieszyła i obiecała, że postara się jak najlepiej wywiązać ze swojej roli. Próbowali jej wyjaśnić, że to wcale nie jest tak ważne i raczej ma wartość symboliczną, ale rownocześnie nie chcieli psuć jej marzeń. Dziewczyna traktowała to bardzo poważnie i prawie zachowywała się jakby to był jej własny ślub. – I nie bądź już dłużej zazdrosny o Dannie, proszę...

Look After You (Larry + Ziam) CZĘŚĆ DRUGA WITSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz