Louis wrócił do domu z porannego biegania. Od tego dnia postanowił przynajmniej raz w tygodniu trenować, a sobota wydawała się być idealna na ćwiczenia fizyczne.
Wziął prysznic, zjadł coś i powoli zaczął szykować się do wyjścia. Był ciekawy, jaka jest mama Kate. Coś mu podpowiadało, że dziewczyna jest do niej podobna. Poza tym, Niall bardzo lubił Dorothy, więc to oczywiste, że musiała mu w czymś przypominać swoją ukochaną.
Zastanawiał się właśnie nad koszulą, którą powinien założyć, gdy ktoś zadzwonił do niego na FaceTime.
– Danielle? – odebrał zaskoczony, bo najczęściej dzwoniła do niego wieczorem. – Co tam?
– Bonjour Louis! – uśmiechnęła się. – Wszystko w porządku, a u ciebie?
– Też, zaraz wychodzę spotkać się z przyjaciółmi – usiadł na sofie, trzymając przed sobą telefon.
– Będzie tam też 'Arry? – ucieszyła się, gdy pokiwał głową. – Nie chcę ci przeszkadzać, ale strasznie się za tobą stęskniłam.
– Ja za tobą też, skarbie – przyznał ze smutkiem. Kochał swoja przyjaciółkę, a same rozmowy mu nie wystarczały.
– Może przyjechałbyś do Paryża? Ja w przyszłym miesiącu mam wolne, moglibyśmy się spotkać.
– A nie wolałabyś przyjechać tutaj? – zaproponował. – Poznałabyś moich przyjaciół...
– I 'Arry'ego?
– Zaliczam go do moich przyjaciół, więc tak – roześmiał się.
– Tak, bardzo bym chciała! – wyglądała na zadowoloną, ale błyskawicznie posmutniała. – A co jeśli oni mnie nie polubią?
– Danielle, to moi przyjaciele, pokochają cię od razu. Poza tym, jak można cię nie lubić? – odparł z uśmiechem. – To jak, powiesz mi jeszcze kiedy się spotkamy?
– Merci Louis! – wykrzyknęła zadowolona i gdyby mogła, pewnie by go przytuliła – Mam do ciebie prośbę; mógłbyś im nie mówić o tym, że lubię dziewczyny?
– Mon cherie, trójka z nich jest homo, naprawdę boisz się, że cię nie zaakceptują? – spytał z powątpiewaniem. – Ale jeśli wolisz, nic im nie powiem.
– Je t'aime! – powiedziała z uśmiechem. – Allez Au Revoir!
– Doucz się angielskiego – odparł złośliwie. – Do zobaczenia! – rozłączyli się.
Louis nie mógł się doczekać, aż znowu zobaczy się z Danielle. Naprawdę stęsknił się za nią i miał nadzieję, że jego przyjaciele ją polubią.
Tomlinson specjalnie przyszedł przed czasem do mieszkania Nialla. Pierwsze co go zdziwiło, to niesamowity porządek. Ta dwójka naprawdę musiała dużo pracować w nocy. Dodatkowo wszyscy byli już w środku i Kate nakrzyczała na niego za to, że się spóźnił.
– Jestem przed czasem! – bronił się. – Ale mam czekoladki dla twojej mamy.
– Wchodź szybko, bo czekaliśmy tylko na ciebie.
Wszyscy siedzieli w salonie, popijając herbatę. Louis zauważył kobietę w średnim wieku i od razu poznał, że to mama Kate. Miała podobne rysy twarz i kolor włosów. Dorothy ubrana była bardzo elegancko i siedziała wyprostowana.
– Dzień dobry, pani Hood – podał jej dłoń. – Jestem Louis, miło mi panią poznać.
– Dorothy Hemmings – odparła z uśmiechem, wystawiając swoją dłoń, żeby Louis ją pocałował. Z lekkim zaskoczeniem wykonał ten gest, po czym podał jej czekoladki. – Dziękuję Ci, Louis. Proszę, usiądź. I na przyszłość, nie mów do mnie po nazwisku mojego byłego męża.
CZYTASZ
Look After You (Larry + Ziam) CZĘŚĆ DRUGA WITS
FanficUWAGA JEST TO DRUGA CZĘŚĆ WINDOW IN THE SKIES, WIĘC NIE CZYTAJ NAWET OPISU, ZANIM NIE PRZECZYTASZ PIERWSZEJ!!!! Louis stracił Harry'ego, ale po kilku latach znowu chce go odzyskać. Harry jednak nie jest tym samym człowiekiem, co kiedyś. Czy mu się t...