On chce mi pomóc? Po jednym dniu znajomości? On jest jakiś psychiczny, ale może powinnam mu zaufać?
-Chcesz mi pomóc? Niby jak? Bo jakoś sobie nie wyobrażam tego, że ty Nathan król podrywu oraz szkolny bad boy chcesz mi pomóc?!
-Dokładnie. Dla tego mam dla ciebie propozycje.
-Jaką?
-Czekałem aż zapytasz- uśmiechnął się diabelsko- Chodzi o to, że wiem, że nie chcesz już mieszkać z rodziną prawda?
-Noo tak... I co z tego?
-Zamieszkasz ze mną.
Coś mi tu nie gra...-Gdzie jest haczyk?
-Będziesz ze mną mieszkać ale pod warunkiem, że będziesz ze mną na każdej imprezie jako osoba towarzysząca a ja w zamian będę ci płacił.
Hmm...to nie jest taki zły pomysł chociaż nie wiem do czego on się może posunąć. Albo mnie posunąć?!-To jak zgadzasz się?
-Ugh...Tak- raz się żyje.
-Świetnie to teraz idziemy zwolnić Cię z tej pracy.
Poszliśmy wszystko szybko zapłaciliśmy i teraz jedziemy do mnie.
Spakowałam wszystkie rzeczy, mój motor zapakowałam na przyczepę do mojego samochodu. Nathan jechał przodem a ja za nim.Miał ogromny dom, sory wille:
Jednak to był dobry pomysł. Mój pokój był ogromny a wyglądał tak:
Miałam dwie pary drzwi prawe prowadziły do łazienki:
Natomiast lewe drzwi do garderoby:
Czym prędzej zbiegłam na dół do kuchni gdzie Nathan smażył...naleśniki? To on umie gotować?! Może jednak nie jest taki zły jak mi się wydawało. Chyba wyczuł, że mu się od dłuższego czasu przyglądam ponieważ się odwrócił. Ja oczywiście spaliłam buraka bo czemu by nie. Ten zaczął się ze mnie śmiać. Ehh... no co ja poradzę, że tak na mnie działa?
CZYTASZ
Do Nienawiści Jeden krok
Teen FictionAmber już przy pierwszym szarpnięciu samochodem gwałtownie się zerwała i z jej jakże pięknych ust poleciała długa wiązanka przekleństw skierowanych w moją stronę. -Ty jebany huju po co ja się kurwa zgodziłam na tą jebaną kolację?! Co ci od piętro li...