Leżałam na łóżku nie mogąc zasnąć. Obok mnie Natan chrapał słodko wtulony... w poduszkę kurde a nie we mnie! Ehh faceci... Za oknem był śliczny księżyc. Był tak blisko ziemi, że wydawało się jakbym mogła go dotknąć. Taki widok nie zdarza się często, z tego co pamiętam to chyba raz na 80 lat. Tak bardzo chciałabym, żeby Nati był trochę bardziej romantyczny... Ejj ale przecież może być. Haha mam pomysł. Bez większego myślenia dźgnęłam go łokciem między żebra.
- Aaaa! Co ty wyrabiasz kobieto!?
- Natiiiii śpisz kochanie?- zapytałam słodkim głosem.
- Nie kurwa pomagam krasnoludkom tęczę malować nad Afryką.
- Mhm tak to muszę przyznać fascynujące zajęcie ale wiesz...
- Noo - mruczał powoli znów zasypiając więc jeszcze raz go dźgnęłam.
- Ałaaa, oszalałaś?!To boli!
- Bądź mężczyzną-powiedziałam szorstko ale zaraz potem słodko kontynuowałam- Bo wiesz skarbie nie mogę spać i tak sobie myślę, to znaczy przypomniał mi się pewien film...
- Taaa super. To dobranoc.
- ... i wiesz tam była taka para.
- Noo i co w związku z tym?
- No i chłopak zabierał ją na romantyczne spacery... przy blasku księżyca...
Natan obrócił głowę w stronę okna a potem znowu na mnie.
- Aaaaa i ty też chcesz iść teraz na spacer?
- Tak.
- To masz problem bo ja śpię.
- Ach tak, dobrze. Życzę smacznego śniadania jutro, na pewno zrobisz sobie coś pysznego, miały być twoje ulubione naleśniki z nutellą no ale myślę, że jednak będę bardzo zaspana i nie dam rady ci ich zrobić.
Momentalnie chłopak poderwał się z łóżka.
- Kochanie zakładaj coś ciepłego bo mamy chłodną noc i zabieram cie na romantyczny spacer- powiedział pośpiesznie sam się już ubierając.
Ha. Wiedziałam, że to zadziała. Hihi kobiece sposoby. I tak już po chwili szliśmy za rękę po cichych alejkach parku przy blasku księżyca. Powietrze było takie orzeźwiająco chłodne a ręka Natana cieplutka. Było mi tak przyjemnie gdy nagle...
- Chris?! A co ty tu kurwa odpierdalasz? - zaskoczony zapytał Natan.
- Ja? A nic gołąbeczki wy moje. Tak tylko sobie wstałem i pomyślałem, że chce pojeździć na rolkach - odparł niewzruszony Chris.
- Ale w nocy?! Pojebało cie chłopie?
- Oj no ja wiem wiem, ale księżyc tak przepięknie oświetlał chodniki i ulice aż zachciałem zrobić piruet z wyskoku w jego urzekającym blasku. Wiesz Nati ja od zawsze chciałem tańczyć w balecie i jeździć na rolkach. A wiesz co było moim największym marzeniem? Żeby zatańczyć jezioro łabędzie na rolkach! Niestety jak dostałem rolki w dzieciństwie to były na mnie za duże a jak już podrosłem to je zgubiłem. Hah ale wczoraj znalazłem! I wiesz gdzie były? W twojej szafie tam gdzie trzymasz świerszczyki. Swoją drogą ciekawe skąd się tam znalazły... Ale co wy tu robicie?
- Grzebałeś w moich świerszczykach?! - krzyknął Natan.
- Masz w szafie świerszczyki?!- tym razem to ja krzyknęłam.
-... Kochanie... spokojnie nie denerwuje się... ja ci wszystko wyjaśnię.
- No to słucham, ja ci nie wystarczam tak?! Wolisz patrzeć na gołe baby w gazetkach mam racje?!
- Kociaku spokojnie bo ci zmarszczki wyjdą.
Już chciałam coś na to odpowiedzieć ale przerwał mi Chris.
- Ej kochani spokojnie, tęcza i jednorożce. No już weź ją przytul stary daj buzi i będzie dobrze. Ale to później teraz patrzcie na mój piruet. Jeeeej będę sławny, zrobię karierę w Hollywood, taaak!
Mówiąc to rozpędził się i wyskoczył wysoko w górę. Jednak nie przewidział, że zanim całkowicie oderwie się od ziemi zahaczy o krawężnik. I tak się stało. To był piękny piruet połączony z wyjebką. Jednak kiedy razem z Natanem podeszliśmy do tego kaskadera zauważyliśmy, że nie leży on sam. Na ziemi obok niego a w sumie pod nim leżał jeszcze ktoś.
- Oj wybacz ja... - oho Chris się zaciął. Ten wyraz twarzy też ma jakiś dziwny.
- Nic się nie stało- odparł nieznajomy- jestem Stiv.
- Ja też, znaczy, nie , no ja tego, tamm eee sorki boo, ja...
- To jest Chris - roześmiana pomogłam przyjacielowi, który teraz z kolej i dostał słowotoku.
*****
Okazało się, że poszkodowanemu nic się nie stało. Miał tylko trochę zbity bark. Ale było widać, że Chrisa bardzo to zmartwiło. Skakał przy chłopaku jak nadopiekuńcza mamuśka i skończyło się na tym, że Stiv siedzi teraz u nas w domu w grubych kapciach, kubkiem gorącej herbaty i w połowie owinięty kocem bo obolały bark został solidnie opatrzony. Najpierw Chris wygrzebał z zamrażarki lód i owinął go ścierką. Ten kompres przykładał mu z wielką ostrożnością i tak jakoś... Erotycznie? Tak no wiem, że mój przyjaciel jest gejem ale czy on mógłby...
Moją teorie przypieczętowało to gdy zaczął w obolałe miejsce gościa wcierać maść. Tylko to nie było już zwykłe nakładanie maści. To było bardzo... A najdziwniejsze były te dźwięki, które wydobywał z siebie Stiv. Ni to jęki bólu czy przyjemności, ni normalne oddychanie...
Bleeeeee! Mogę oglądać filmy erotyczne, czytać takie książki ale kiedy to się dzieje na twoich oczach.... I do tego to FACECI! O nie nie, tego już było dla mnie za wiele. Czym prędzej pobiegłam do łazienki bo poczułam, że mi niedobrze.
Wpadłam jak burza przez drzwi nawet nie sprawdzając czy łazienka jest zajęta. Dopadłam do umywalki i czym prędzej nabrałam wody żeby przepłukać usta. Kiedy wyplułam wodę w lustrze zobaczyłam... coś okropnego! Przypomniałam sobie że nawet nie zauważyłam kiedy pokój z lowelasami opuścił Nati. No ale teraz już wiem.
- Ty też? - spytałam.
Odpowiedział mi zdechły pomruk chłopaka. Chwile się na siebie patrzyliśmy znacząco aż w końcu odezwał się pierwszy Natan.
- Musimy poszukać sobie czegoś swojego bo nie wytrzymam takiego widoku na co dzień. Zarzygam się na śmierć - odparł poważnie.
- Tak, jestem tego samego zdania.
CZYTASZ
Do Nienawiści Jeden krok
Teen FictionAmber już przy pierwszym szarpnięciu samochodem gwałtownie się zerwała i z jej jakże pięknych ust poleciała długa wiązanka przekleństw skierowanych w moją stronę. -Ty jebany huju po co ja się kurwa zgodziłam na tą jebaną kolację?! Co ci od piętro li...