Rozdział 4

475 12 0
                                    


*Violetta*
Chciałam żeby Ludmiła opowiedział mi co tam się stało z Federico.
-To jak ..... opowiesz mi prawdę?- zapytałam gdy schodziłyśmy po schodach.
-Ale jaką prawdę ?
-No co to działo się z tobą i Fede?- zapytałam ją, szturchnęłam ją w ramie i zrobiłam charakterystyczny gest brwiami
-Jezuu....Violetta....no ok...powiem ci
Zapiszczałam. Byłyśmy już w salonie
*Ludmiła*
-Jak wczoraj wracałam ze studio to się potknęłam,straciłam równowagę i bym się przewróciła gdyby nie... FEDERICO!- Westchnęłam.
-On ma takie śliczne oczy-Zatrzymałyśmy się przed wejściem do kuchni.
*Federico*
Robiłem sobie kawę w kuchni, gdy usłyszałem....swoje imię? "O co chodzi?!'' w salonie zobaczyłem moją kuzynkę wraz z Ludmiłą. Rozmawiały o....o mnie? Zdziwiłem się. Wiem że to nie ładnie podsłuchiwać, ale ja po prostu musiałem
-[…]śliczne oczy, a jego uśmiech ?westchnęła.
-Lu , słuchaj musisz mu powiedzieć co do niego czujesz ! - powiedziała Viola
-A jak on nie czuje tego samego ? Wyjdę na kompletną idiotkę !
Ludmił stała odwrócona do mnie plecami. Violetta chyba mnie zauważyła , pokzałem jej żeby była cicho.
-A co byś mu konkretnie powiedziała ?
- Nie wiem! Chyba że się w nim zakochałam i czy wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia!?
Wtedy wiedziałem już że dziewczyna czuje to sam co ja.
     Postanowiłem zrobić pierwszy krok. Wyszedłem z kuchni i szedłem w stronę ukochanej."Najpierw powiem jej co do niej czuje..a potem?! A potem. Zobaczymy!" Układałem w głowie plan.
*Ludmiła*
-To właśnie chciałabym mu powiedziec, tylko zebym miała odwagę!- skończyłam moj monolog. Violetta zrobiła charakterystyczny ruch glową że ktoś a mną stoi. Odwróciłam się powoli ! I kto tam stał?! Federico! Matko Boska myślałam że zemdleje.
-To ja was zostawiam samych, przepraszam - powiedziała Violetta i zniknęła w kuchni. Ja cały czas stałam nieruchomo
-Halo! Ludmiła ! -Fede wymachiwał mi rękami przed twarzą.
-Ppp-przepraszam- wydudniłam. Momentalnie zrobiłam się czerwona na buzi. "Matko, czy on to wszystko słyszał!?"
-Chciałbym z tobą porozmawiać. Ale nie tu - Wskazał na drzwi w których było widać Violettę
-Dobrze- Federico złapał mnie za rękę. Przeszedł mnie bardzo; rzyjemny dreszczyk.
Po chwili byliśmy już w pokoju Fede.
-A więc - zaczął - Ludmi ja wszystko słyszalem. Wszystko co powiedziałaś Violettcie. Czy to prawda ? - Fede ja.....- zaczełam niesmialo. - Tak. To wszystko było prawdą.- wyrzuciłam z siebie.
-Naprawdę?
-Jak najbardziej.
Federico podszedłbdo mnie, podniósł mnie i zakręcił mną w powietrzu.
-Ludmiła ja.... Cię kocham! Wiem ze to moze troche za wczesnie, ale..... czy uczyniłabyś mi ten zaszczyt i..... została moją dziewczyną ? - zapytał mnie. Szczerze to te pytanie troszke mnie zamurowlo. Ale patrząc w te jego piękne oczęta po prostu nie mogę się oprseć !!!!
-Tak. Tak Federico - powiedziałam po chwili.
   Fede nic nie mówił tylko podszedł do mnie i złożył na moich ustachbsoczysty pocałunek.
-Fede -zaczełam gdy się od siebei oderwaliśmy- Ja chyba muszę już wracać do dziewczyn. -MÓJ CHŁOPAK zrobił minę zbitego psa. - Naprawdę
-A nie możesz jeszcze chwilę posiedziec tu ze mną ? - zapytał
-Nie , ale mogę dać ci ogromnego buziaka i przytulaska na pożegnanie. Co ty na to ? -powiedziałam.
-Phii....... No dobra - uśmiechnął się łobuzersko. "On coś knuje" pomyślałm. Zbliżyłam się do niego podejrzliwym i powolnym krokiem. Złapał mnie w tali i pocałował. Pocałunek nie był długi ale... magiczny. Potem przyulił mnie mocno. Jaki on kochany. Gdy chcialan już iść Fede ni chcial mnie puścić "Aha! To był ten jego plan"
- Federico.. .?- jak ty w ogole masz na nazwisko ?
-Pasquarelli
-Federico Pasquarelli! Masz mnie na ten tychmiast wypuścić!!!
-NIE!
-TAAAAAAK!
-Bo co ?
Chwila namysłu. Zielone światełko.
- Bo już nigdy nie poczujesz moich ust na swoich. -zagroziłam
-Noo dooobra. - Jest ! Puścił mnie.
-Dziękuję - dałam mu buziaka w policzek. Miałam już wychodzić gdy Federico złapał mnie za nadgarstek.
-A ty ?
-Co ja ?
-Jak mas na nazwisko? Ludmiła...?
-Ferro. -posłałam mu promienny uśmiech.
Wyszłam z jego pokojubi skierowałam się do drzwi obok.
   Gdy weszłam od razu podbiegły do mnie dziewczyny z milionami pytan typu. Jesteście razem? Dobrze całuje ? Kiedy ślub ? To ostatnie mnie troche zdziwilo.

FedemiłaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz