*Francesca*
Jejku! Tak sie ciesz że Ludmiła się znalazła! Bałam sie o nią i to bardzo. Za 20 minutach będziemy w domu,a oni tak słodko śpią. Maja wielkie szczęście ze są razem. Podjechalismy pod dom,nie mialam serca ich obudzić,wiec po prostu poszłam do domu Lud,zostawiając ich w samochodzie. Po wejsciu do domu skierowałam sie do kuchni, w celu zaparzenia sobie herbaty. Po 3 minutach siedziałam w salonie. Mój telefon zaczął grac melodyjkę,czyli ktoś do mnie dzwoni.
-Halo?
-Fran! Czemu nie było cię w Studio?
-Ludmiła się znalazła!
-Ale jak to? Gdzie była? -spytała zdziwiona.
-Juz ci mówię...-zaczęłam opowiadać jej cala historię od początku.*Ludmiła*
Obudziłam się w samochodzie.... Fede? Fala wspomnień uderzyła we mnie! Federico mnie uratował. Taki kochany,śpi sobie słodko. Podniosłam się,ale momentalnie opadłam na kolana mojego chłopaka,strasznie bolało mnie w okolicy biodra,chcialam zobaczyć co jest,ale Federico zaczął się budzić,postanowilam ze zrobie to potem.
-Witam! Jak sie spało?-zapytal ziewając.
-Musze przyznać że twoje kolana są bardzo wygodne.-uśmiechnęłam sie blado.
-To sie cieszę -spojrzal na mnie tymi swoimi wieelkimi ślicznymi paczadlami!
-Co,co? Mam cos na twarzy?-wytarlam ja żeby sie upewnić ze jest czysta.
-Nie po prostu,bardzo się ciesze ze cię odnalazłem! Ani jednego dnia nie moglbym bez ciebie wytrzymać. Tęskniłem.
-Ja tez -Przytuliłam go. Kurcze! Musiał złapać za biodro? Wytrzymałam ten ból.
-Moze pójdziemy do domu?
-Tak,musze isc pod prysznic.-wysiedliśmy z samochodu i udaliśmy sie w stone drzwi frontowych. Po otwarciu ich odleciała do nas Francesca i wyściskała mnie równie mocno jak Fede,wtedy nie wytrzymałam jęknęłam cicho. Chyba moja przyjaciółka tego nie usłyszała. I dobrze!
-Dobra,ja lece do domu,zostawiam was,ale jakby co to dzwońcie!
-Dobrze,Mamo!-ostatni raz mnie przytula i wyszla.
-Dobra,ja lece pod prysznic.-powiedziałam bez emocji,musialam szybko zobaczyć co to jest bo nie wytrzymam. Juz chcialam odchodzić,ale Fed musiał mnie złapać ?
-Co jest?
-Nic,a co ma być?-spytałam,juz nie mogłam wytrzymać odwróciłam sie od niego i przygryzłam wargę.
-Lu, przecież widzę,i może Fran tego nie słyszała ale ja tak-nadal sie do niego nie odwracałam. I tak miał dużo na głowie nie chcialabym byc dla niego ciężarem,uporam sie z tym sama.
-Ale co słyszałeś?
-Jak jęknęłaś. Boli cię cos? Błagam powiedz!-siłą odwrócił mnie,stałam z nim twarzą w twarz,łza spłynęła po moim policzku. Ręką powoli schodziłam do bluzki,podwinęłam ją ,szczerze to bałam się spojrzeć,ale sie przełamałam,zerknęłam na Fede stal w osłupieniu,można rzec ze miał w oczach łzy. Spojrzałam na biodro,bylo sine.... Rozpłakałam się,nie dość ze bolało i to bardzo,to nie wiedzialam jak to się stało! Fede przytulił mnie delikatnie.
-Cśiiii...... Będzie dobrze,chodź pojedziemy do szpitala.-Bez slowa wykonałam jego polecenie.*Federico*
Musialem zawieść Ludmiłę do szpitala,to wygladalo paskudnie,jak kiedyś dorwę tego gościa go.. Ręką,noga,mózg na ścianie! Przyrzekam! Gdy dotarliśmy na miejsce od razu podbieglem do recepcji.
-Dzień dobry,czy jest moze Doktor Bauman?
-Tak,ale ma teraz pacjenta. Był pan umówiony?-Spytała starsza kobieta w recepcji.
-Nie,to znaczy,ni o mnie chodzi tylko o moja dziewczyne i nie byliśmy umówieni,pilnie potrzebujemy pomocy Pana doktora!
-Nazwisko?
-Ferro,Ludmiła Ferro.
-Dobrze ,pójdę zanieść kartę pacjenta panu Doktorowi,macie szczęscie ze nie ma dzisiaj ruchu.-Powiedziała i poszla do końca korytarza i zniknęła za drzwiami. Podszedłem do Lu,która siedziała na krześle w poczekalni, usiadłem obok niej.
-Boli?
-Tak,ale jak siedze to nie,w sumie to nie jest aż taki wielkie ból.
-Będzie dobrze.
-No mam taka nadzieje!-westchnęła i położyła glowe na moim ramieniu. Czekaliśmy z 10 minut aż w końcu lekarz zawołał
-Panna Ferro.
Przemknęła ślinę i niepewnie podeszła do drzwi.*Ludmiła*
Usiadłam na krześle na przeciwko pana doktora.
-Słucham? Co pani dolega?-posłał mi szczery uśmiech.
-W sumie to nie jestem pewna ale biodro mnie boli jest sine..
-Proszę sie położyć -wskazał lóżko lekarskie w rogu gabinetu,posłusznie wykonałam polecenie. Dr.Bauman delikatnie przyciskał moje lewe biodro,parę razy naprawdę bolało.
-Juz wiem co pani dolega........