*Federico*
Wstałem dzisiaj wcześnie. Poszedłem się wykąpać , umyć zęby ,ubrać i co najważniejsze nastawić grzywkę! Gdy wyszedłem z łazienki ,nie zdążyłem nawet dotknąć ręką klamki od mojego pokoju, a usłyszałem wołanie Olgi.
-ŚNIADANIE!!- spojrzałem na zegarek. Rany! Było już 18 po 7. Na schodach spotkałem Violettę.
-Nie wyspana co ?! -zapytałem
-I to bardzo! Całą noc pisałam z Leónem. A ty co.. taki zadowolony ?- spytała z podejrzliwym uśmiechem.-A nic, nic! Całą noc?!! Violu..
-Fede.. nie zmieniaj tematu.. za dobrze Cię znam, mów o co chodzi! Pogodziłeś się z Ludmi?
-Możliwe...
-Fede..
-Tak, pogodziłem się!
Violetta zapiszczała
-Oj, cicho! Chodź na śniadanie. - uciszyłem ją.
Po zjedzonym śniadaniu postanowiłem pójść do Ludmiły. Moja dziewczyna nie mieszka za daleko , więc szedłem nie więcej niż 20 minut. Gdy już doszedłem na miejsce, chciałem zapukać do drzwi, ale same sie otworzyły , w nich stanęła pani Ferro (mama Ludmiły)
-Dzień Dobry, jest Ludmiła ?
-O witaj...
-Federico
-Ah, tak. Jest, ale jeszcze śpi. Ale śmiało wejdź i ją obudź. Ja lecę do pracy bo się spóźnię. Pa Federico.
-Do Widzenia !- powiedziałem po czym wszedłem do domu. Jestem tu drugi raz. Wiedziałem że pokój Lu znajduje się na piętrze. Gdy wszedłem do jej pokoju, rzeczywiście jeszcze spała. Uklęknąłem obok jej łóżka i złożyłem na jej ustach pocałunek.
*Ludmiła*
Poczułam jak ktoś mnie całuje.Na początku sie przestraszyłam. Ale jak otworzyłam oczy zobaczyłam kto mnie obudził. To był Fede. Oddałam pocałunek
-Heeeeeeej -przeciągnęłam ziewając
-Cześć piękna! Jak się spało ? - zapytał troskliwie.
-Świetnie! Śniłeś mi się !
-Ooo co ja tam robiłem ?
Podniosłam się do pozycji siedzącej.
-Byłeś! - powiedziałam a on dał mi buziaka
-Za co to ?- zapytałam
-Za to ze jesteś!
-Ej...
-Co?
-Ściągnąłeś mój tekst !
-Oj tam, idź się lepiej ubierz!
-Dobra!-Powiedziałam po czym wstała i podeszłam do garderoby
-Pomóc Ci ?- spytał Fede
-Jak chcesz. - chłopak wstał z łóżka i podszedł do mnie i przytulił mnie od tyłu
-Wow! To twoja garderoba ?-Tak! Mała wiem.Tu trzymam tylko ciuchy , buty mam w innym pokoju
-Co! Tu mógłbym otworzyć sklep ! Jak mi powiesz że nie masz się w co ubrać to cię normalnie..
-Co ?!
-Nie wiem, ale coś wymyślę!
-Fede...
-Co?
-Nie mam się w co ubrać! - po wypowiedzeniu tego zdania mój chłopak wziął mnie na ręce, położył mnie na łóżku i zaczął łaskotać! Miotałam się !
-Fedee! - krzyczałam przez śmiech
-Puść mnie!-Po chwili mnie puścił.
-Dobra!
-Przez Ciebie żebra mnie teraz żebra bolą! Foch! -Odwróciłam się od niego.
-Daj pocałuje!Hahah- droczył się ze mną i podszedł do mnie. Myślałam że pocałuje mnie w "bolące" miejsce ale on pocałował mnie w usta.
-Ok wybaczam Ci! A teraz idę wybrać ciuchy! Zaraz wracam.
*Federico*
Co ona tam robi? Minęło dobre 25 minut.!
-Już jestem! Teraz idę wziąć prysznic! Zaraz wracam .
Westchnąłem ciężko.
Po ok 45 minutach wyszła ubrana. Wyglądała ślicznie. Wzięła mnie za rękę i wyszliśmy z jej domu. Szliśmy w stronę parku..