Rozdział 1- Babski wieczór

1.1K 30 4
                                    

Wstałam dziś wcześnie , bo już po 6 byłam na nogach. Poszłam więc wziąć orzeźwiający prysznic. Miałam zły humor. Czułam , że nie jestem nikomu potrzebna "Ludmiła, ogarnij się". Skarciłam się w myślach.

     Zdjęłam piżamę i weszłam do kabiny. Kropelki zimnej wody spływały po moim ciele. Po ok 20 minutach wyszłam z pod prysznica i owinięta ręcznikiem poszłam do swojego pokoju. Po przeszukaniu calej garderoby postanowiłam założyć to :      

W drodze do studio moja uwagę przykuł wysoki brunet. Kłócił się ze (chyba) swoją dziewczyną. Przyglądałam się im jeszcze przez chwilę i poszłam do studio.

   Po wejściu do szkoły od razu podbiegłam do Natalii , Francesci , Camili i Violetty

-Violu, twój kuzyn ,Federico, do kiedy u ciebie będzie ?-zapytała Fran

-Nie wiem, powiedział , że jak mu sie spodoba to możliwe ze zostanie tutaj na zawsze. - odparła Viola

-A On , ma dziewczynę ?- zapytaly jednocześnie Naty i Fran

Ja stałam cicho z boku i nic nie mówiłam.

-Hahahah, ma......- zaczęła Violetta

Dziewczyny zrobiły smutne miny.

-Ale..... miał z nią dziś zerwać.- Dokończyła brunetka

Od razu smutek zmienił się w radość!

-Ludmiła, a ty co nic nie mówisz ?- spytała Camila

-A nic..... zamyśliłam się.-powiedziałam ze sztucznym uśmiechem

-Ej,słuchajcie. Może zrobimy sobie babski wieczór ? U mnie ? Dziś o 18? Co ? Pasuje Wam ?- Rzuciła Violetta.

-Mi pasuje.- powiedziała Cami

-Jasne, ja też mogę-powiedziała Fran

-Świetny pomysł, na pewno będę- Uśmiechnęła się Naty

-A ty Ludmi ? Będziesz ?- To pytanie było skierowane do mnie

-Tak,tak, będe.- odpowiedziałam bez namysłu

-To do wieczora! - Krzyknęła Viola i po sekundzie jej i dziewczyn już nie było.

-Pa!-Powiedziałam, ale chyba mnie już nie usłyszały

  Postanowiłam iść już do sali gdzie miałam zajęcia. Choć do rozpoczęcia zajęć było jeszcze ponad 20 minut. Siedziałam sam i rozmyślałam o chłopaku , którego dzisiaj widziałam w parku. Nim się obejrzałam do sali weszli uczniowie a z nimi Angie. Violetta usiadła obok mnie. A obok niej usiadł León. Angie kazała nam zaśpiewać nasze własne piosenki w innej wersji. Ja zaśpiewam oczywiście "Destinada a Brillar". Naet nie wiedziałam kiedy zadzwonił dzwonek.

   Wracając do domu znow napotkałam tego chłopaka. Uśmiechną się do mnie. Odwzajemniłam gest. "Nie dość , że ma śliczne oczy to jeszcze powalający uśmiech!". Tak się zamyśliłam , że Go z oczu straciłam. "No brawo Ludmiła! ". Gdy przechodziłam przez pasy nie zauważyłam krawężnika i straciłam równowagę. Już myślałam że zaliczę kontakt z ulicą ale........

FedemiłaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz