*Federico*
Usiadłem obok Ludki ,która słodko spała. Włączyłem sobie jakiś film. Podczas ogladania filmu poczułem jak Ludmi się trzęsie,rzeczywiście zrobiło się chłodno,sięgnąłem po koc i opatulilem ją. Od razu widać ze bylo jej lepiej. Początek listopada i wieczorami tak zimno. Postanowiłem ze rozpalę w kominku. Nie byla to trudna sprawa. Rozpałka...gdzie ona jest. A mam no i zapalniczka,obok rozpalki. Nie jest źle,pali sie teraz drewno. Noooo i jest ogień. Odszedłem od kominka i usiadłem na kanapie,co chwila zerkałem w stronę ognia,żeby nie zgasł. Widzę ze mam dzis szczęście,bo po chwili robili sie juz cieplej. Tak jak moja ukochana po chwili pod wpływem ciepła usnąłem.*Ludmiła*
Obudziłam się bo bylo mi za gorąco. Podniosłam sie do pozycji siedzącej,lecz nie robiłam gwałtownych ruchów,bo zauwazylam ze na moich nogach śpi Federico. Musialam wstać bo bylo mi zbyt gorącą. Dopiero teraz skapnęłam się ze mój wspaniały chłopak napalił w kominku,no chyba ze to krasnoludki. Ale wątpię. Powoli starałam sie wyciągnąć nogi spod jego głowy. Udało się. Wstałam i poszłam do kuchni sie czegoś napić,postawiłam na sok pomarańczowy. Wyjęłam napój z lodówki i nalałam go do szklanki. Spojrzałam na zegarek na piekarniku, jest 19:44. Ile spalam? Z ponad trzy godziny. Fede na pewno mniej. Postanowiłam ze pójdę wziąć dluga kąpiel z pianą i świecami,wezme tez sok. Udając się do lazienki zgarnęłam po drodze mojego różowego Iphone'a. Wchodząc do łazienki myslalam ze podłoga będzie zimna,a tu mila niespodzianka cieplutka. Odkręciłam zawór z idealnie ciepłą wodą. Nalałam tez mój ulubiony brzoskwiniowy płyn do kąpieli. Rozebrałam się i spięłam wlosy w wysokiego koka. Wchodząc do wanny poczułam przyjemne uczucie. Po ułamku sekundy juz leżałam w cieplutkiej wodzie otulona pianą. Siedziałam w Internecie na telefonie popijając sok,moglam tak leżeć godzinami,no w sumie leżę tak juz z dobra godzinę.
-Dopije i wychodze.-powiedział do siebie po cichu. Jak powiedziałam tak zrobiłam. Wyszłam ,choć nie chcialam,bylo mi tak dobrze. No ale cos zawsze sie kiedyś kończy. Wytarłam sie ręcznikiem i ubrałam się w cos luźniejszego. I tak ubrana zeszłam na dół do salonu,Fede jeszcze spi ? Przecież wiedzialam w wannie ponad godzinę! Co on będzie robił w nocy?! Hahah . glodnialam wiec poszłam do kuchni i wyjęłam z szafki zupkę chińską. Wstawiłam wodę i czekam aż se zagotuje. W tym czasie zadzwonię sobie do mamy.
Wzielam telefon i wykręciłam numeru.
-Halo?
-Cześć mamo!-powiedzialam nie za głośno żeby nie obudzić Fede.
-Hej,córciu,co tal cicho mówisz? Chora jesteś?
-Nie nie,dziecko śpi -postanowilam zażartować z rodzicielki.
-Co jakie dziecko?!
-Oj mamo nie panikuj!
-Ludmiła Ferro! Gadaj mi tu zaraz o co chodzi!
-Oj mam to byl zart,ale mowie serio,dziecko spi na kanapie-zachichotalam.
-Jak to? Zbiłaś mnie kompletnie z tropu.
-Spokojnie te dziecko ma juz prawie 19 lat. Hahha
-Jak to? Ludmiła mów jak czlowiek.
-No te dziecko to Fede. Hahah mamo bez nerwów. Jeszcze do niczego nie doszło.
-Aaa,no ok. No mam nadzieję.-zaśmiała się.-No opowiadaj jak tam w studio?
Opowiedziałam jej cala historię.
O tym ze U-Mix zasponsoruje nasz wystep itd.
-A tak to się nic nie dzieję . A u ciebie jak ?
-Świetnie. Jesteśmy aktualnie przy Hawajach, ale tylko na chwilę. Sloneczko,ciepło,czego chcieć więcej?
-No to nieźle, u nas chłodno wieczorami,dzis w kominku rozpalilismy.
-To dobrze,ok koncze bo idę zaraz na obiad.
-Jak to ? Która u was godzina?-Woda zaczela sie gotować.-Czekaj chwilke tylko zaleje sobie zupkę.-nalałam wrzącej wody do miski z makaronem i tym proszkiem i przykryłam talerzem.
-Ludmi wiesz ze to niezdrowe.
-Tak wiem wiem mamo. To którą masz godzinę ?
14:52. A ty?
20:52. Inna strefa czasowa. Ok to idz jedz,ja tez. Zadzwonię jeszcze Papa,kocham cię!
-Ja ciebie tez paaa!-rozłączyłam sie i wzielam się za jedzenie.