Rok 466 na planecie Uranos.W małym lesie w państwie Seishin mieszka starsza kobieta w starej drewnianej chacie otoczonej prowizorycznym płotem z patyków. Po prostu pojawiła się w tym miejscu i żyję sobie jak gdyby nigdy nic. Pobliscy mieszkańcy uważają, że kobieta jest wiedźmą, ponieważ często rozmawia ze zwierzętami oraz zachowuje się w niezrozumiały dla nich sposób.
Pewnego słonecznego dnia obecny król Shinów wybrał się wraz ze swą ciężarną żoną na poranną przejażdżkę. Powóz wiózł ich przez jeden z pobliskich lasów. Niespodziewanie woźnica zatrzymał konie, które głośno zarżały. Władca wyszedł z zaciekawieniem sprawdzić co się stało, prosząc przy tym żonę o pozostanie w powozie. Postawił nogę na ziemię. Była niezwykle miękka przez ranną rosę. Król podszedł do koni, aby je uspokoić. Bardzo lubił te zwierzęta. Po chwili woźnica zauważył władcę, który szedł w stronę przyczyny ich postoju. Chciał go zatrzymać, ale mężczyzna pomachał tylko ręką na znak, że wszystko w porządku i zaraz wróci. Niespodziewanie na drodze stała starsza pani z długimi siwymi włosami, twarzą określającą już mocno podeszły wiek w bardzo ubogim i brudnym od błota stroju. Król podszedł z zaciekawieniem do kobiety, która skierowała swoje brązowe oczy w mężczyznę. Po chwili otworzyła usta i powiedziała:
- Witaj wielmożny panie. Bardzo przepraszam za zatrzymanie cię w czasie twej przejażdżki jednak mam za zadanie powiedzieć ci coś niezmiernie ważnego.
Mężczyzna był bardzo zszokowany słowami starszej kobiety. Nie tyle tym co powiedziała jak głosem , który potrafiłby zahipnotyzować jego piękną barwą nie jedną osobę.
-Mów pani w czym rzecz. Czekam niecierpliwie na twą odpowiedź.
-A więc jeśli pan pozwoli. Chcę mój ukochany władco przekazać ci przepowiednię, którą usłyszałam od niebios. Proszę cię, abyś zapamiętał ją.
Chłopiec zrodzony z prawdziwej miłości,
Lilię trzymając w obu swych dłoniach,
Zamknięte swe serce otworzy na tego,
Co kwiat biały niesie wyłącznie dla niego.
On z dzikim królem wrogów świata,
I strzałą, co chroni go z każdej strony,
Zaniecha walk, powstrzyma powódź,
Ugasi tą dzikość, przynosząc nam pokój.
A dziedzic mu dany z miłości nadludzkiej,
Będzie panem po wsze czasy,
Łącząc to co było podzielone od pokoleń waszych.
I w tym momencie kobieta skończyła. Król bardzo dokładnie analizował każde jej słowo, jednak po chwili przerwało mu głośnie wołanie. Zdezorientowany mężczyzna spojrzał na miejsce, gdzie nie dawno stała staruszka. Nie zastanawiał się co się z nią stało i bez chwili zawahania pobiegł w kierunku krzyku. Wszedł do wozu i zobaczył leżącą i dyszącą żonę. Z dużym niepokojem i zmartwieniem zamknął drzwi do pojazdu i krzyknął do woźnicy:
-Wracamy!
Piipp. Piipp. Piipp. Znowu to samo- pomyślałem, wyłączając denerwujący budzik. Przetarłem oczy i głośno ziewnąłem. Związałem moje włosy w kucyk i ruszyłem w stronę szafki. Po drodze zauważyłem, że wszyscy jeszcze śpią. Wziąłem to co zwykle, czyli szarą, ciut przydużą bluzę oraz czarne jeansy i poszedłem do łazienki. Spojrzałem w lusterko. Zobaczyłem 17-letniego chłopaka z długimi czarnymi włosami i jednym białym pasemkiem, którego nie mógł za żadne skarby świata ufarbować, później parę bursztynowych oczu i pełne, jasne usta. Na śnieżnobiałym ciele miał wiele blizny, które częstą przypominały mu jego przeszłość. Starał się o tym zbyt często nie myśleć. Następnie jego wzrok skupił się na naszyjniku, który nosił zawsze. Nie ściągnął go ani razu od kiedy jedna z opiekunek mu go dała, mówiąc, że był on razem z nim w tamten deszczowy wieczór.
YOU ARE READING
Kwiat Lilii (PORZUCONE NA CZAS NIEOKREŚLONY)
FanficPrzenoszony z jednego sierocińca do drugiego. Dziwak. Chory psychicznie. Nie pasuje do tego społeczeństwa. Jeśli nie tu to gdzie? Czy On pomoże mu znaleźć odpowiedź na to pytanie? Przekonajcie się sami. Opowiadanie o tematyce homoseksualne...