Camila's POV
Anglia ? Dlaczego Lauren miałaby lecieć do Anglii ? Przeprowadza się tam po ukończeniu szkoły ? Ponownie odczytuję wiadomość.
Od Kim: "Wiedziałaś, że twoja laska jedzie w weekend do Anglii ?"
Następny weekend ! Opieram czoło o kierownicę mojego samochodu i zamykam oczy. Myślałam, że Lauren i ja wreszcie uczyliśmy się ze sobą komunikować, dlaczego miałaby mi nie powiedzieć, że w tak niedługim czasie wybiera się do Anglii ? Mój pierwszy instynkt każe mi zadzwonić do niej i spytać czemu ukrywa przede mną podróż. Powstrzymuję się przed tym, ponieważ to dla mnie idealna okazja, by nie dojść do konkluzji przed porozmawianiem z nią. Jest szansa, mała, że Kimberly ma błędne informacje, a Lauren nie jedzie w następny weekend do Anglii. Moja klatka piersiowa się kurczy na myśl o tym, że ona wciąż chce się tam przeprowadzić. Wciąż próbuję przekonać się, że ja jestem wystarczającym powodem, by zatrzymać ją tutaj.
Lauren's POV
Wydaje się jakby minęły wieki odkąd wjechałam na ten parking. Jeździłam w kółko przez ostatnią godzinę, przechodząc przez możliwe wyniki przyjeżdżania tutaj. Po sporządzeniu w myślach listy wszystkich za i przeciw, czegoś, czego ja nigdy, przenigdy nie robię, wyłączam samochód i wychodzę na zimne, wieczorne powietrze.Omiatam wzrokiem budynek i znajduję zaparkowaną dokładnie przed nim jego furgonetkę. Przypuszczam, że jest w domu, jeśli nie, właśnie zmarnowałam całe moje popołudnie i będę nawet bardziej zirytowana, niż jestem teraz.
Brązowy budynek jest usytuowany tuż przy ulicy. Rdzawa klatka schodowa prowadzi na drugie piętro, gdzie znajduje się jego mieszkanie. Z każdym stopniem coraz bardziej zastanawiam się nad tym, czemu ja tu w ogóle jestem.Kiedy tylko docieram do mieszkania oznaczonego literą C, w mojej tylnej kieszeni wibruje telefon. To albo Camila, albo moja mama. W tej chwili nie chciałabym rozmawiać z żadną z nich. Jeśli porozmawiam teraz z Camilą, zostanę wytrącona z mojego planu, a moja mama tylko mnie wkurzy ze swoimi naleganiami, żebym przyjechał do Anglii na jej ślub.
Ignorując wibrowanie mojego telefonu, pukam do drzwi. Po kilku sekundach on otwiera, mając na sobie tylko ściągane na sznurek spodnie. Jego stopy są gołe, na jego brzuchu ukazany jest wymyślny tatuaż. Nie widziałam go wcześniej. Musiał go zrobić po tym, jak próbował się miziać z moją pierdoloną dziewczyną. Zayn mnie nie wita. Zamiast tego, stoi w progu z oczywistym zszokowanym i podejrzliwym spojrzeniem na twarzy.
- Musimy porozmawiać. – Mówię wreszcie i przepycham się przez niego do mieszkania.
- Powinienem zadzwonić po gliny ? – Pyta suchym tonem.
- To zależy od tego, czy będziesz ze mną współpracował, czy nie. – Siadam na zużytej skórzanej sofie Zayna.
Spoglądam na niego. Ciemne włosy pokrywają jego żuchwę i oprawę ust. Wydaje się, jakby długie miesiące minęły odkąd widziałam go przed domem mamy Camili, a nie tylko półtorej tygodnia.
- Dobra, dawaj. – Wzdycha i opiera się plecami o ścianę po przeciwnej stronie jego małego salonu.
- Wiesz, że chodzi o Camile.
- Tyle się domyśliłem – Marszczy brwi i krzyżuje swoje wytatuowane ręce.
- Nie jedziesz do Seattle - Unosi grubą brew, po czym uśmiecha się.
- A przeciwnie, jadę. Już zrobiłem plany.
On czyni to o wiele trudniejszym, niż to musi być i zaczynam skopywać własny tyłek za myślenie, że to zakończyłoby się jakkolwiek inaczej, niż z nim na noszach.
YOU ARE READING
After Camren - III
FanfictionDalszy ciąg tłumaczonego opowiadania autorstwa: @higiribien Kontynuacje zaczynam od części III rozdziału 50 Jeżeli nie przeczytałeś części I oraz II jak i III (Do roz. 49) to znajdują sie na profilu użytkowniczki: @higiribien