Camila's POV
Kiedy się budzę, Lauren nie jest opleciona wokół, a pokój jest zbyt jasny nawet przez moje powieki. Z zamkniętymi oczami, mruczę:
- Która jest godzina ?
Głowa mi pęka i nawet skoro wiem, że leżę, czuję, jakbym chwiała się całym ciałem do przodu i do tyłu.
- Południe. - Odzywa się mocno akcentowany głos Lauren z drugiej strony pokoju.
- Południe ! Przegapiłam swoje dwa pierwsze zajęcia ! - Próbuję usiąść, ale moja głowa wiruje. Opadam z powrotem na materac, skomląc.
- Nic ci nie będzie, wracaj do łóżka.
- Nie ! Nie mogę przegapić żadnych więcej zajęć, Lo, dopiero co przybyłam na ten kampus i nie mogę tak rozpocząć tego semestru. - zaczynam panikować.
- Będę tak bardzo do tyłu.
- Jestem pewna, że dasz sobie radę. - Odpowiada Lauren, przechodząc przez pokój, by usiąść na łóżku.
- Pewnie i tak już masz zrobione zadania.
Za dobrze mnie zna.
- Nie o to chodzi. Chodzi o to, że już przegapiłam wykład i to stawia mnie w złym świetle.
- Wobec kogo ? - Pyta Lauren. Wiem, że chce mnie wkurzyć.
- Moich profesorów, znajomych z grupy.
- Camila, kocham cię, ale daj spokój. Twoi znajomi z grupy nie mogliby mieć bardziej w dupie tego, czy tam jesteś, czy cię nie ma. Oni pewnie nawet tego nie zauważają. Twoi profesorowie tak, bo jesteś lizuskiem, ale twoi znajomi się nie przejmują, a nawet jeśli, to co ? Ich opinia się ni chuja nie liczy.
- Tak mi się wydaje. - Zamykam oczy i próbuję popatrzeć z punktu widzenia Lauren.
Nienawidzę być spóźniona, opuszczać zajęć, spać do południa.
- Nie jestem lizuskiem. - Dodaję po chwili ciszy.
- Jak się czujesz ? - Ignoruje moją obronę. Czuję, jak materac się wgniata i kiedy otwieram oczy, Lauren leży obok mnie.
- Jakbym wypiła wczoraj za dużo. - Przyznaję. Głowa mi pęka, gotowa do eksplozji.
- Oczywiście, że wypiłaś. A jak się ma twoja dupa ? - Jej dłoń chwyta mój tyłek, na co się wzdrygam.
- My nie... - Nie byłam tak odurzona... A może jednak ?
- Nie. - Śmieje się, masując skórę swoją dłonią.
- Jeszcze nie. - Jej zielone oczy spotykają moje
- Ale niebawem.
Przełykam ślinę.
- Tylko jeśli chcesz. Przeobraziłaś się w cholerną lisicę, więc podejrzewałam, że to będzie kolejne na twojej liście.
Ja lisicą ?
- Nie wyglądaj na taką przerażoną, to była tylko sugestia. - Uśmiecha się do mnie.
Nie mogę się zdecydować jaki mam stosunek do robienia tego... i ewidentnie nie mogę podtrzymać tudzież przetworzyć rozmowy tego typu w tej chwili. Moja ciekawość wyciąga ze mnie to, co najlepsze:
- Czy ty... - Nie wiem jak zadać jej to pytanie.
To jest jedna z tych kilku rzeczy, o których nigdy nie dyskutowałyśmy, pomijając Lauren mówiącą sprośne słowa o robieniu mi tego.
YOU ARE READING
After Camren - III
FanfictionDalszy ciąg tłumaczonego opowiadania autorstwa: @higiribien Kontynuacje zaczynam od części III rozdziału 50 Jeżeli nie przeczytałeś części I oraz II jak i III (Do roz. 49) to znajdują sie na profilu użytkowniczki: @higiribien