Umowa z oszustką.

470 35 1
                                    

"Wonsz BOA":

Po tej całej rozmowie telefonicznej z Kamilą, kompletnie ogłupiałam. To, że GD chce robić ze mną interesy, to jeszcze jakoś ledwo dałam radę zrozumieć, ale z jakiej paki T.O.P?! Kiedy on się kuźwa pojawił?! Niedługo to całe Big bang tu przyleci. Ledwo co wyszłam z zawału po zobaczeniu GD, to teraz czeka mnie kolejny zawał... Ehhh... Powinnam zarządzać jakoś tymi zawałami, coś jak np. 1 zawał dziennie. Ale to chyba niemożliwe. W każdym bądź razie, umówiona na spotkanie, udałam się w stronę tej całej kafejki. Zastanawiam się, czy przyjdą obydwoje, czy tylko jeden z nich. Co będzie, to będzie.
Byłam na miejscu jakieś 5minut przed czasem, zajęłam stolik przy oknie, po czym podszedł do mnie kelner, z prośbą o złożenie zamówienia. Wybrałam najzwyklejsze cappuccino, po czym zajęłam się swoim telefonem. Po chwili kelner wrócił z gotowym zamówieniem, a ja zauważyłam, że jest już punktualnie godzina spotkania. Wtem, zauważyłam mój zawał nr.2. Rozpoznał mnie w mgnieniu oka, dzięki mojej "kapopowej" czapeczce.

-Boże, kompletnie nie masz stylu. W całym swoim życiu nie widziałem tak tandetnie ubranej osoby.

-Heeeeee?! Że niby, ja nie mam stylu?! Wiesz co ci powiem?!

-No, co takiego?

-Znasz się na modzie, jak małpa na samochodzie, o!

Spojrzał się na mnie wrednie, jak bym uszczypnęła jego ego. 1:0 dla mnie.

-Uznam, że tego nie słyszałem, mniejsza z tym, przejdźmy do interesów.

-Z tego co wiem, mam pracować jako "szofer", oraz "księgowa", dobrze mówię?

-Tak, to prawda, z tego co ja wiem, jesteś w trzeciej klasie technikum ekonomicznego, 18lat, przyjaźnisz się z bląd pięknością, masz prawo jazdy i chwilowo mieszkasz w bursie, o czym też pomyślałem, dla tego na okres przedsięwzięcia, mieszkać będziesz u mnie, pracę zaczynasz od jutra.

-Żżżżże cooo??? Mam z tobą mieszkać??!

-Tak. Dom jest ogromny, spokojnie zmieścimy się, najwyżej się pogryziemy, pozabijamy itp. ale to naturalne, najważniejsze, że będziesz mieć więcej czasu na pracę. Poza tym o ile dobrze się dowiedziałem, w tej waszej bursie, to nawet wi-fi ci do pokoju nie sięga, a gdybyś mieszkała w swoim domu, może i miałabyś wszystko ale odległość między domem a pracą znacznie by się zwiększyła.

-Skąd wiesz gdzie leży mój dom?

-Bląd piękność mi wszystko powiedziała.

-Masz na myśli Kamilę?

-Chyba tak, nie wiem, nie zapytałem o imię.

-Ale kiedy zdążyła ci to wszystko powiedzieć?

-Dziś rano z nią rozmawiałem, szliśmy tą samą ulicą, bo nie wiem, czy wiesz, ale dom tego pojeba jest niedaleko mojego.

-Aha. Dobra, przejdźmy do rzeczy, krótka piłka, ile będę zarabiać?

-Widać, że ekonomista z ciebie. A ile byś chciała, żebym ci płacił?

-To ile bym chciała, to nawet na twoim koncie, tyle nie ma. Ale wiem, że to nie możliwe, żeby mi ktokolwiek tyle płacił, więc jeśli chodzi o przejście do realiów, to hmnn... Za cały okres pracy, chcę zebrać 50tysi naszych pięknych polskich złotych.

-To bardzo mało, ale chętnie przystąpię na twoją ofertę.

-Dla ciebie, to mało, bo ty zarabiasz setkami tysięcy i milionami, a dla takiego szaraka jak ja, to na zwykłe życie, nawet nie najgorsza suma. W każdym bądź razie musimy podpisać umowę. Wszystko przygotowałam, ty tylko ładnie to podpisz i będzie gites.

Przepraszam, ale muszę ci pomóc. [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz