Razem z Jake'iem siedzieliśmy w salonie, ja na jednym końcu kanapy on na drugim. Robiliśmy listę gości, która swoją drugą wyszła dość krótka, i wybieraliśmy dania, które znajdą się na stołach w sali weselnej. Wszystkie te czynności przychodziły mi z trudem i tak naprawdę Jake wszystko wybierał. Jak ja w ogóle mogę zajmować się takimi rzeczami, wiedząc, że go zdradziłam. Przecież to wiadome, że do ślubu nie dojdzie.
- Ana, czy wszystko okej?- zapytał z troską mój narzeczony.
- Tak, jest okej.- wstałam z kanapy i skierowałam się do kuchni. Byłam strasznie głodna, do tego naszła mnie ochota na coś słodkiego.
Wyjęłam z szafki paczkę ciastek i powędrowałam do sypialni. Odstawiłam pudełko na stolik nocny, spod poduszki zabrałam piżamę i poszłam do prysznic.***
Obudziłam się następnego dnia czując, że pali mnie w gardle. Spojrzałam na zegarek. Siódma trzydzieści. Po cholere jak wcześnie się budzę? Wstałam z materaca i ruszyłam na dół. Sięgnęłam po butelkę wody i wzięłam dwa duże łyki. Rozejrzałam się po mieszkaniu i ujrzałam laptopa, leżącego na stoliku obok telewizora. I wtedy naszła mnie myśl. Odstawiłam wodę i skierowałam się do urządzenia. Położyłam je na kolanach, zasiadając na sofie i włączyłam potrzebną mi stronę. Zrobiłam to co chciałam, usunęłam historię przeglądarki i odłożyłam laptopa z powrotem na stolik. Będąc w sypialni zabrałam z szafy dres i bieliznę. Ubrałam się i zabrałam Śnieżka na spacer.Przechadzając się ulicami Atlanty usłyszałam dzwonek swojego telefonu. Wyciągnęłam go z kieszeni i kliknęłam zieloną słuchawkę.
- Tak?
- Cześć Ana, może wpadniesz z Jake'iem na trzecią, na obiad? Będzie Hanna ze swoim nowym chłopakiem.- zaproponowała Oli.
- Z chęcią. Nie widziałam, że Hanna kogoś ma.
- Ja też nie. Dowiedziałam się przed chwilą, jak do niej zadzwoniłam- usłyszałam płacz dziecka w tle.- Przepraszam muszę kończyć, Aby znowu płacze.
- Okej, do zobaczenia.- rozłączyłam się.
Nawet nie zauważyłam, kiedy znalazłam się pod mieszkaniem Alec'a. Przełknęłam głośno ślinę i biorąc psa na ręce weszłam do klatki. Stanęłam pod jego drzwiami i mocno w nie zapukałam. Usłyszałam głośne już idę, a zaraz pojawił się brunet w samych dresach, nisko osadzonych na jego biodrach.
- Przyszłaś sobie popatrzeć?- zapytał kąśliwie.
- O niczym innym nie marzyłam przez te trzy dni.- przewróciłam oczami przechodząc przez próg. Odstawiłam futrzaka na podłogę, zdjęłam kurtkę i buty i poszłam za Alec'iem do salonu.
- Stęskniłem się wiesz.- odparł nachylając się w moją stronę.
- Ja za Tobą też.- złączyłam nasze usta.
***
Było chwilę po jedynastej, kiedy wróciłam do domu. Przeszłam do kuchni, w celu zaparzania herbaty, ale ktoś zatorował mi drogę.- Gdzie byłaś?- zapytał Jake wyraźnie wkurzony.
- Na spacerze.- odpowiedziałam wymijając go. Złapał mocno mój nadgarstek, przez co odwróciłam się raptowanie.
- Jaki spacer trwa tyle czasu?! O której wyszłaś, o ósmej prawda? A jest jedenasta. Nie mów mi, że spacerowałaś trzy godziny.- krzyknął jeszcze mocniej ściskając moją ręke.
- Musiałam pomyśleć. A teraz puść mnie.- szarpnęłam ręką. Zrobił co nakazałam i udał się na kanapę.
Jak długo jeszcze będę go okłamywać? Ranię i sobie i jego. Otarłam pojedynczą łze i odwróciłam się w stronę zaparzacza.
***
- Jake, Ana jak miło, że już jesteście!- powiedziała moja kuzynka witając się z nami.W trójkę udaliśmy się do jadalni, gdzie znajdował się Harry z małą Aby na rękach, Hanna i wysoki blondyn.
Przywitałam się z resztą, dowiadując się, że wybranek Hanny ma na imię Joshua i poznali się na wyjeździe służbowym.Czas leciał szybko i przyjemnie i już o siódmej Hanna razem ze swoim chłopakiem, wrócili do domu.
Jake z Harrym zabrali się za sprzątanie a ja z Oli, która trzymała na rękach córeczkę, siedziałyśmy na kanapie.- Co u Was? Bo wydaje mi się, że nie jest dobrze.- spojrzała na mnie z troską.
- Pokłóciliśmy się dzisiaj, ale to nic takiego. To wszystko przez ten ślub, wiesz jak to jest.- uśmiechnęłam się mimowolnie.
- O tak, przed ślubem miałam ochotę zabić tego głupka. Ale teraz jest wręcz idealnie. Pojawienie Aby jest najlepszym, co na nam się przydarzyło.- uśmiechnęła się patrząc na córkę.
Spojrzałam na nie czując zazdrość. Tak bardzo chciałabym wszystko mieć poukładane, idealne.
---------------
Siema Ziomki 😁 oto jest kolejny rozdział. Mam nadzieję, że się spodobał, zostawcie coś po sobie!Alex ❤❄
CZYTASZ
Zawsze do siebie wracamy✔
RomanceZnowu musieli się pożegnać. Rozpoczęli nowe życie, z nowymi ludźmi, nie chcąc już o sobie pamiętać. Lecz los ponownie chce ich połączyć. Czy będzie do czego wracać? Może nie będą chcieli odbudować relacji, która kiedyś ich łączyła? Druga część opo...