14•Ranię i siebie i jego•

118 3 0
                                    

Razem z Jake'iem siedzieliśmy w salonie, ja na jednym końcu kanapy on na drugim. Robiliśmy listę gości, która swoją drugą wyszła dość krótka, i wybieraliśmy dania, które znajdą się na stołach w sali weselnej. Wszystkie te czynności przychodziły mi z trudem i tak naprawdę Jake wszystko wybierał. Jak ja w ogóle mogę zajmować się takimi rzeczami, wiedząc, że go zdradziłam. Przecież to wiadome, że do ślubu nie dojdzie.

- Ana, czy wszystko okej?- zapytał z troską mój narzeczony.

- Tak, jest okej.- wstałam z kanapy i skierowałam się do kuchni. Byłam strasznie głodna, do tego naszła mnie ochota na coś słodkiego.
Wyjęłam z szafki paczkę ciastek i powędrowałam do sypialni. Odstawiłam pudełko na stolik nocny, spod poduszki zabrałam piżamę i poszłam do prysznic.

***
Obudziłam się następnego dnia czując, że pali mnie w gardle. Spojrzałam na zegarek. Siódma trzydzieści. Po cholere jak wcześnie się budzę? Wstałam z materaca i ruszyłam na dół. Sięgnęłam po butelkę wody i wzięłam dwa duże łyki. Rozejrzałam się po mieszkaniu i ujrzałam laptopa, leżącego na stoliku obok telewizora. I wtedy naszła mnie myśl. Odstawiłam wodę i skierowałam się do urządzenia. Położyłam je na kolanach, zasiadając na sofie i włączyłam potrzebną mi stronę. Zrobiłam to co chciałam, usunęłam historię przeglądarki i odłożyłam laptopa z powrotem na stolik. Będąc w sypialni zabrałam z szafy dres i bieliznę. Ubrałam się i zabrałam Śnieżka na spacer.

Przechadzając się ulicami Atlanty usłyszałam dzwonek swojego telefonu. Wyciągnęłam go z kieszeni i kliknęłam zieloną słuchawkę.

- Tak?

- Cześć Ana, może wpadniesz z Jake'iem na trzecią, na obiad? Będzie Hanna ze swoim nowym chłopakiem.- zaproponowała Oli.

- Z chęcią. Nie widziałam, że Hanna kogoś ma.

- Ja też nie. Dowiedziałam się przed chwilą, jak do niej zadzwoniłam- usłyszałam płacz dziecka w tle.- Przepraszam muszę kończyć, Aby znowu płacze.

- Okej, do zobaczenia.- rozłączyłam się.

Nawet nie zauważyłam, kiedy znalazłam się pod mieszkaniem Alec'a. Przełknęłam głośno ślinę i biorąc psa na ręce weszłam do klatki. Stanęłam pod jego drzwiami i mocno w nie zapukałam. Usłyszałam głośne  już idę, a zaraz pojawił się brunet w samych dresach, nisko osadzonych na jego biodrach.

- Przyszłaś sobie popatrzeć?- zapytał kąśliwie.

- O niczym innym nie marzyłam przez te trzy dni.- przewróciłam oczami przechodząc przez próg. Odstawiłam futrzaka na podłogę, zdjęłam kurtkę i buty i poszłam za Alec'iem do salonu.

- Stęskniłem się wiesz.- odparł nachylając się w moją stronę.

- Ja za Tobą też.- złączyłam nasze usta.

***
Było chwilę po jedynastej, kiedy wróciłam do domu. Przeszłam do kuchni, w celu zaparzania herbaty, ale ktoś zatorował mi drogę.

- Gdzie byłaś?- zapytał Jake wyraźnie wkurzony.

- Na spacerze.- odpowiedziałam wymijając go. Złapał mocno mój nadgarstek, przez co odwróciłam się raptowanie.

- Jaki spacer trwa tyle czasu?! O której wyszłaś, o ósmej prawda? A jest jedenasta. Nie mów mi, że spacerowałaś trzy godziny.- krzyknął jeszcze mocniej ściskając moją ręke.

- Musiałam pomyśleć. A teraz puść mnie.- szarpnęłam ręką. Zrobił co nakazałam i udał się na kanapę.

Jak długo jeszcze będę go okłamywać? Ranię i sobie i jego. Otarłam pojedynczą łze i odwróciłam się w stronę zaparzacza.

***
- Jake, Ana jak miło, że już jesteście!- powiedziała moja kuzynka witając się z nami.

W trójkę udaliśmy się do jadalni, gdzie znajdował się Harry z małą Aby na rękach, Hanna i wysoki blondyn.
Przywitałam się z resztą, dowiadując się, że wybranek Hanny ma na imię Joshua i poznali się na wyjeździe służbowym.

Czas leciał szybko i przyjemnie i już o siódmej Hanna razem ze swoim chłopakiem, wrócili do domu.
Jake z Harrym zabrali się za sprzątanie a ja z Oli, która trzymała na rękach córeczkę, siedziałyśmy na kanapie.

- Co u Was? Bo wydaje mi się, że nie jest dobrze.- spojrzała na mnie z troską.

- Pokłóciliśmy się dzisiaj, ale to nic takiego. To wszystko przez ten ślub, wiesz jak to jest.- uśmiechnęłam się mimowolnie.

- O tak, przed ślubem miałam ochotę zabić tego głupka. Ale teraz jest wręcz idealnie. Pojawienie Aby jest najlepszym, co na nam się przydarzyło.- uśmiechnęła się patrząc na córkę.

Spojrzałam na nie czując zazdrość. Tak bardzo chciałabym wszystko mieć poukładane, idealne.

---------------
Siema Ziomki 😁 oto jest kolejny rozdział.  Mam nadzieję, że się spodobał, zostawcie coś po sobie!

Alex ❤❄

Zawsze do siebie wracamy✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz