Upewnijcie się, że czytalicie poprzednie rozdziały. Dodałam 2. Miłego czytania ;)
Następnego ranka przyszedł Jake. Bez słowa wszedł do mieszkania, które mu otworzyłam. Spakował resztę swoich rzeczy w kartony, a ubrania włożył do walizki, którą wziął ze sobą.
Staliśmy pod drzwiami, i kiedy złapał pod pachę ostatni karton, rzekł.
- Jestem na prawdę wkurwiony za to co zrobiłaś. Nadal to do mnie nie dociera i nie wiem czemu to zrobiłaś. Mimo to mam nadzieję, że będziesz szczęśliwa. Kocham Cie, zawsze w jakimś stopniu będę, ale nie potrafię już z Tobą być. I Ty również nie chcesz być ze mną, widzę to. Oby wszystko ułożyło się po twojej myśli. - odrzekł.
- Ja też zawsze będę Cię kochać. I jeszcze raz przepraszam za to co zrobiłam. Obyś znalazł kogoś kto zasłuży na Ciebie, bo jesteś świetnym facetem, którego ja nie doceniłam. - uśmiechnął się lekko na te słowa i żegnając się, wyszedł.
Wykonałam numer do szpitala i wzięłam jeszcze kilka dni wolnego. Wiem, że moja wypłata nie będzie przez to tak wysoka jak zawsze, ale teraz mam ważniejsze sprawy do załatwienia.
***
Zapukałam do drzwi, które chwilę później otworzył zaspany Alec.
- Przepraszam, że tak wcześnie ale..
- Nie przepraszaj. Cieszę się, że w końcu jesteś - powiedział wpuszczając mnie do środka.- Po tym jak zadzwoniłaś do mnie pijana, nie mogłem się do Ciebie dodzwonić.
- Tak wiem. To co wtedy powiedziałam to prawda. - patrzyłam prosto w jego oczy. Zaczął się uśmiechać, zrobił krok w moją stronę i przytulił mocno.
- Miałem taką nadzieję. Ja Ciebie też kocham i chce z Tobą być. - odparł i złożył delikatny pocałunek na moich ustach.
- Jest tylko jedna sprawa, w sumie dwie.
- Tak?
- Masz mi obiecać, że choćby nie wiem co, nie zostawisz mnie tak jak wtedy. Nie przeżyłabym tego po raz kolejny. - powiedziałam stanowczo, kiedy zajęliśmy miejsce na kanapie w salonie.
- Nie mam zamiaru znowu Cie opuszczać. Nie popełnie tego samego błędu - uśmiechnęłam się na te słowa.- A ta druga sprawa?
- Jestem w ciąży.
Spodziewałam się wszystkiego, ale nie sądziłam, że rzuci się na mnie z zachwytem i podekscytowaniem. Śmiał się, całował mnie i przytulał. Byłam tak bardzo szczęśliwa, że jestem z nim i, że cieszy się tym dzieckiem tak samo jak ja.
Leżeliśmy na łóżku w sypialni już kolejną godzinę. Alec oplutł mnie jak bluszcz, co chwilę głaszcząc mój brzuch.
- Nie mogę uwierzyć, że zostanę tatą. - odparł całując mnie w brzuch.
- Ja również nie mogę w to uwierzyć. - położyłam dłoń na jego głowie, wplatając palce we włosy.
- A co z Jake'iem?
- Wczoraj po powrocie do domu oddałam mu pierścionek. Dzisiaj z samego rana zabrał resztę swoich rzeczy.
- Szybko to załatwiłaś. - zaśmiał się pod nosem i podniósł z łóżka.
- Po co miałam czekać? Chcę być z Tobą i nie zamierzałam tego odkładać. Gdzie idziesz? - zapytałam.
- Zrobię nam obiad.
- O tak. Jestem strasznie głodna. - bąknęłam.
----------------------------------
Opowiadanie powoli dobiega końca, zostało kilka rozdziałów.Alex ❤
CZYTASZ
Zawsze do siebie wracamy✔
Roman d'amourZnowu musieli się pożegnać. Rozpoczęli nowe życie, z nowymi ludźmi, nie chcąc już o sobie pamiętać. Lecz los ponownie chce ich połączyć. Czy będzie do czego wracać? Może nie będą chcieli odbudować relacji, która kiedyś ich łączyła? Druga część opo...