19•Jestem w ciąży•

78 2 0
                                    

Upewnijcie się, że czytalicie poprzednie rozdziały. Dodałam 2. Miłego czytania ;)

Następnego ranka przyszedł Jake. Bez słowa wszedł do mieszkania, które mu otworzyłam. Spakował resztę swoich rzeczy w kartony, a ubrania włożył do walizki, którą wziął ze sobą.

Staliśmy pod drzwiami, i kiedy złapał pod pachę ostatni karton, rzekł.

- Jestem na prawdę wkurwiony za to co zrobiłaś. Nadal to do mnie nie dociera i nie wiem czemu to zrobiłaś. Mimo to mam nadzieję, że będziesz szczęśliwa. Kocham Cie, zawsze w jakimś stopniu będę, ale nie potrafię już z Tobą być. I Ty również nie chcesz być ze mną, widzę to. Oby wszystko ułożyło się po twojej myśli. - odrzekł.

- Ja też zawsze będę Cię kochać. I jeszcze raz przepraszam za to co zrobiłam. Obyś znalazł kogoś kto zasłuży na Ciebie, bo jesteś świetnym facetem, którego ja nie doceniłam. - uśmiechnął się lekko na te słowa i żegnając się, wyszedł.

Wykonałam numer do szpitala i wzięłam jeszcze kilka dni wolnego. Wiem, że moja wypłata nie będzie przez to tak wysoka jak zawsze, ale teraz mam ważniejsze sprawy do załatwienia.

***

Zapukałam do drzwi, które chwilę później otworzył zaspany Alec.

- Przepraszam, że tak wcześnie ale..

- Nie przepraszaj. Cieszę się, że w końcu jesteś - powiedział wpuszczając mnie do środka.- Po tym jak zadzwoniłaś do mnie pijana, nie mogłem się do Ciebie dodzwonić.

- Tak wiem. To co wtedy powiedziałam to prawda. - patrzyłam prosto w jego oczy. Zaczął się uśmiechać, zrobił krok w moją stronę i przytulił mocno.

- Miałem taką nadzieję. Ja Ciebie też kocham i chce z Tobą być. - odparł i złożył delikatny pocałunek na moich ustach.

- Jest tylko jedna sprawa, w sumie dwie.

- Tak?

- Masz mi obiecać, że choćby nie wiem co, nie zostawisz mnie tak jak wtedy. Nie przeżyłabym tego po raz kolejny. - powiedziałam stanowczo, kiedy zajęliśmy miejsce na kanapie w salonie.

- Nie mam zamiaru znowu Cie opuszczać. Nie popełnie tego samego błędu - uśmiechnęłam się na te słowa.- A ta druga sprawa?

- Jestem w ciąży.

Spodziewałam się wszystkiego, ale nie sądziłam, że rzuci się na mnie z zachwytem i podekscytowaniem. Śmiał się, całował mnie i przytulał. Byłam tak bardzo szczęśliwa, że jestem z nim i, że cieszy się tym dzieckiem tak samo jak ja.

Leżeliśmy na łóżku w sypialni już kolejną godzinę. Alec oplutł mnie jak bluszcz, co chwilę głaszcząc mój brzuch.

- Nie mogę uwierzyć, że zostanę tatą. - odparł całując mnie w brzuch.

- Ja również nie mogę w to uwierzyć. - położyłam dłoń na jego głowie, wplatając palce we włosy.

- A co z Jake'iem?

- Wczoraj po powrocie do domu oddałam mu pierścionek. Dzisiaj z samego rana zabrał resztę swoich rzeczy.

- Szybko to załatwiłaś. - zaśmiał się pod nosem i podniósł z łóżka.

- Po co miałam czekać? Chcę być z Tobą i nie zamierzałam tego odkładać. Gdzie idziesz? - zapytałam.

- Zrobię nam obiad.

- O tak. Jestem strasznie głodna. - bąknęłam.

----------------------------------
Opowiadanie powoli dobiega końca, zostało kilka rozdziałów.

Alex ❤

Zawsze do siebie wracamy✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz