Przetarłam zaspane oczy przewracając się na drugi bok. To była kolejna, praktycznie nieprzespana noc. Wciąż zastanawiam się jak postawić, nie jest to prosta decyzja, ale chyba wczorajszej nocy wymyśliłam co zrobię. Jestem u Emily już trzeci dzień a nadal nigdzie nie wyszłyśmy, ale nie przeszkadza mi to. Mogę w spokoju pomyśleć, wyciszyć się a moja przyjaciółka nie ma nic przeciwko temu.
Podniosłam się z ciepłego łóżka, stopy wsunęłam w kapcie i wyszłam z pokoju. Na dole była już Em przygotowująca śniadanie równocześnie karmiąc swojego synka.
- Dzień dobry śpiochu. Masz ochotę gdzieś dzisiaj wyjść? -zapytała wkładając kolejną łyżeczkę do buzi Matta.
- W sumie czemu nie. Gdzie chcesz iść? - wyjście wydaje się być dobrym pomysłem, w końcu ile można siedzieć w domu.
- Pomyślałam o spotkaniu całą paczką jak za dawnych czasów. - podsunęła brunetka.
- Tak, może być fajnie.
- W takim razie dam znać reszcie i załatwię opiekunkę dla Matta. - uśmiechnęła się szeroko głaszcząc synka po głowie.
Kiedy Tom, z którym zmieniłam może z kilka słów, poszedł już do pracy zaczełyśmy się szykować. Nie miałam ochoty jakoś specjalnie się stroić, więc postawiłam na szary sweterek i jasne dżinsy. Około szóstej przyjechała po nas taksówka, którą pojechałyśmy w ustalone wcześniej miejsce. Nie mogłam doczekać się tego spotkania. Tak dawno ich nie widziałam. Mieliśmy zobaczyć się ma moim weselu, ale skoro do niego nie dojdzie..
Przkroczyłyśmy próg pubu i od razu w oczy rzuciła mi się grupka głośno rozmawiających w kącie ludzi. Uśmiechnęłam się szeroko ma ich widok, niepewnie do nich podchodząc. Pierwszy zauważył mnie Brad, który szybko podniósł się z krzesła i zamknął nas w mocnym uścisku. Byłam strasznie szczęśliwa, gdy wszystko sobie wyjaśniliśmy i ponownie mogliśmy się przyjaźnić.
Potem przywitałam się z resztą znajomych. Praktycznie w ogóle się nie zmienili, ani z wyglądu a tym bardziej z zachowania. Czułam się jak w liceum. Bardzo brakuje mi tych czasów, czasów gdzie największym problemem było wybranie sukienki na imprezę albo poprawienie jedynki ze sprawdzianu.
Czas mijał niewiarygodnie szybko, a drinki co chwila lądowały na naszym stoliku. Przez krótką chwilę tańczyłam z dziewczynami a potem udałam się z łazienki. Kolejka była nieubłaganie długa, więc z nudów sięgnęłam po telefon. Ekran wydawał się nie wyraźny, wszystkie literki zaczęły się mieszać. W końcu wybrałam numer.
- Halo? - powiedział męski głos po drugiej stronie.
- Czeeeeeść przystojniaku. - zachichotałam.
- Ana? Czy Ty piłaś? Gdzie ty do cholery jesteś, wszyscy się o Ciebie martwią. - zaczął robić się coraz bardziej wkurzony.
- Może trochę. Słuchaj teraz bardzo uważnie. Ciii, nie przerywaj mi.
- Przecież nic nie mówię.
- No i dobrze, bo teraz ja mówię. Kocham Cię i to z Tobą chce być. - szepnęłam czując jak cała zawartość mojego żołądka pragnie ujrzeć ponownie światło dzienne.
Wcisnęłam czerwoną słuchawkę i przeciskając się między ludźmi w kolejce wepchnęłam się do łazienki.
-----------------------------------------------------------------
Alex ❤
CZYTASZ
Zawsze do siebie wracamy✔
RomanceZnowu musieli się pożegnać. Rozpoczęli nowe życie, z nowymi ludźmi, nie chcąc już o sobie pamiętać. Lecz los ponownie chce ich połączyć. Czy będzie do czego wracać? Może nie będą chcieli odbudować relacji, która kiedyś ich łączyła? Druga część opo...