Kilka miesięcy później..
- Alec. - szepnęłam.
- Hmm..
- Zjadłabym kanapkę z serem i ketchupem. - oznajmiłam, głaszcząc się po brzuchu.
- O trzeciej w nocy? - burknął, przekręcając się na drugi bok.
- Tak, teraz chcę ją zjeść! - mężczyzna niechętnie wstał z łóżka i poszedł do kuchni.- Weź jeszcze dwa ogórki, tylko je obierz!
Po kilku minutach wrócił, trzymając w ręce talerz. Podał mi go i opadł bezwładnie na łóżko. Zabrałam się za jedzenie i sama nie wiem czemu, ale czułam się w tym momencie taka szczęśliwa, że miałam ochotę wykrzyczeć to całemu światu. Odstawiłam naczynie na stolik nocny i szturchnęłam Alec'a w ramię.
- Co znowu?
- Pić mi się chcę. Przyniesiesz mi wody?
Bez słowa wstał i ponowie poszedł do kuchni, by wrócić z niej z szklanką wody w ręce.
- Dziękuje. - odparłam, cmokając go w czoło.
Poczułam jak Victoria zaczyna ruszać się w moim brzuchu. Kopała i uderzała rączkami, najwidoczniej ciesząc się z posiłku, który przed chwilą zjadłam. Złapałam, bezwładnie leżącą na łóżku, rękę Alec'a i położyłam ją na swój brzuch, by mógł poczuć ruchy naszej córki.
- Co się znow.. Wow - patrzył to na mnie, to na mój brzuch, delikatnie go głaszcząc. - Nie da Ci teraz pospać.
Zaśmiałam się na te słowa i złapałam jego dłoń.
- Nawet nie wiem jak bardzo jestem teraz szczęśliwa.
- Ja również. Kocham Was, moje dziewczynki. - pocałował mnie, po czym poszedł z powrotem spać.
Lepszego życia nie mogłam sobie wymarzyć.
***
Ponieważ data porodu zbliża się wielkimi krokami, moja mama postanowiła zamieszkać razem z nami. Na początku było nawet fajnie, pomagała mi w sprzątaniu, gotowaniu. Ale teraz nie mogę już z nią wytrzymać. Chodzi za mną dosłownie wszędzie, nie mówiąc już o tym, że co chwilę pyta jak się czuje i czy nie powinniśmy jechać do szpitala. Jestem tym zmęczona tak samo jak Alec.
Zawsze, kiedy widzę jak razem rozmawiają przypomina mi się, jak powiedziałam rodzicom, że nie jestem już z Jake'iem tylko z Alec'iem i do tego jestem w ciąży. Na początku nie wiedzieli co powiedzieć, potem mama zapomniała o wszystkim i skupiła się na mojej ciąży i żyje nią do teraz. Tata powoli się do wszystkiego przyzwyczaił, a teraz również nie może doczekać się wnuczki.
Siedzieliśmy własnie w salonie, kończąc obiad. Wstałam z krzesła, zebrałam puste talerze i zaniosłam je do zmywarki. Kiedy zamknęłam urządzenie poczułam dziwne uczucie w okolicy podbrzusza. Złapałam się za brzuch, patrząc na podłogę, na której leżała kałuża wody.
- Alec, ja rodzę! - krzyknęłam ile sił.
***
- Gratulacje, to zdrowa dziewczynka.- rzekł lekarz podając mi córkę.
Położyłam ją na piersi, cicho płacząc.
- Jest śliczna. - odparł Alec, który również płakał.
- Po mamie.
- Chciałabyś. Widać, że jest do mnie podobna. Najśliczniejsza dziewczynka na świecie. - powiedział, po czym pocałował Victorie w czoło.
CZYTASZ
Zawsze do siebie wracamy✔
RomansaZnowu musieli się pożegnać. Rozpoczęli nowe życie, z nowymi ludźmi, nie chcąc już o sobie pamiętać. Lecz los ponownie chce ich połączyć. Czy będzie do czego wracać? Może nie będą chcieli odbudować relacji, która kiedyś ich łączyła? Druga część opo...