17•Stałam tam sama•

78 3 0
                                    

Włożyłam kluczyk do zamka i przekręciłam go w lewą stronę, otwierając drzwi. Złapałam za klamkę, wzięłam głęboki wdech i pociągnęłam za sobą torbę.
W mieszkaniu panowała grobowa cisza, co trochę mnie zdziwiło, nawet Śnieżek nie przebiegł mi na spotkanie.

Zdjęłam płaszcz oraz buty, zostawiłam walizkę w holu i przeszłam do salonu.
Jake leżał na kanapie przykryty kocem i mocno przytulał futrzaną kulkę. Spojrzałam na niego ze smutkiem czując spływające po policzkach łzy. Zakryłam dłonią usta aby stłumić szloch. I w tym momencie Jake otworzył oczy, przeciągnął się a nasz pies podbiegł do mnie skacząc z radości.

- Ana? Gdzieś Ty była? Wiesz jak się martwiłem? - rzekł ujrzawszy mnie.

Wstał z kanapy i ruszył w moją stronę, cofnęłam się o krok na co zrobił zdziwioną minę.

- Co się dzieje? - zapytał z przejęciem.

- Ja.. Przepraszam Jake, tak strasznie Cię przepraszam. Kocham Cię najbardziej na świecie, ale tak bardzo Cię skrzywdziłam. Już tak dłużej nie mogę, nie dam rady dłużej Cię okłamywać.. - gula w moim gardle robiła się coraz większa, a łzy leciały w niewyobrażalnie szybkim tempie.

Zdjęłam z palca pierścionek zaręczynowy i wręczyłam mu go.

- Co Ty robisz?  O co tak właściwie chodzi?!

- Zdradziłam Cię Jake..

Jego oczy zrobiły się ogromne ze zdziwienia, potem czułam jak gotuje się ze złości. Minął mnie, założył szybko buty i chwytając kurtkę wyszedł z mieszkania zatrzaskując za sobą drzwi.

A ja stałam tam sama, ze złamanym sercem i wiedziałam, że straciłam go już na zawsze.

---------------------------------
Smutno mi się zrobiło gdy pisałam ten rozdział.. Szkoda mi Jake'a ale już dawno wiedziałam, że oni nie będą razem.. Mimo to przyzwyczaiłam się do nich 😢

Alex ❤

Zawsze do siebie wracamy✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz