Siedziałem przed laptopem, który dopiero co się uruchomił. Wszedłem w przeglądarkę internetową i wyszukałem stronę, o której podsłuchałem w szkole do poznawania ciekawych ludzi z całego świata.
Znalazłem owy link, w który wszedłem i pierwsze co mi się ukazało to możliwość zalogowania bądź zarejestrowania. Oczywiście wybrałem to drugie i wpisałem odpowiedni email oraz hasło. Dłuższy czas główkowałem nad przezwiskiem, które wyświetlałoby się na moim profilu dopóki nie wpadłem na nazwę Suga. Nie pytajcie skąd przyszło mi to do głowy, sam nie wiem.
W końcu potwierdziłem założenie konta na poczcie i mogłem wziąć się za dobieranie profilowego. Nie chciałem pokazywać swojej twarzy więc ustawiłem zdjęcie shiba inu z głupią miną.
Kocham shiba inu.
Przez chwilę przeglądałem proponowanych użytkowników ale żaden nie przyciągnął mojej uwagi więc wstałem od biurka. Wyciągnąłem z torby swoje zeszyty i podręczniki w celu porobienia czegoś do szkoły skoro nie miałem nic innego do roboty.
Po jakiś piętnastu minutach rozległ się dźwięk powiadomień z mojego laptopa. Zdezorientowany poruszyłem myszką aby wygaszacz ekranu zniknął i dostrzegłem na górnym pasku strony zaproszenie do znajomych oraz wiadomość.
pym: chcesz się poznać?
Zagryzłem wargę, uśmiechając się do siebie pod nosem. Czyli kogoś przyciągnąłem niczym.
suga: oczywiście, że tak
pym: nie pożałujesz tego
Brzmi obiecująco, tak myślę.
***
Resztę miesiąca spędziłem między szkołą i rozmowami z niejakim Jiminem. W końcu postanowiliśmy, że się spotkamy, bo chłopak dzisiaj był tymczasowo w moim mieście. Specjalnie dla niego poszedłem na wagary.
Siedziałem obecnie w parku przy fontannie. Miałem na sobie kolorowy sweter, granatowe jeansy i torbę przez ramię. Poprawiałem nerwowo tlenione włosy z obawy, że stracą swój nieład artystyczny.
pym przysyła wiadomość!
pym: czekam przy stawie
Wpatrywałem się przez chwilę w wiadomość ze zdziwieniem. Sam ustalił fontannę, a teraz kazał mi iść nad jezioro dziesięć minut stąd. Co prawda to miejsce dalej było w parku ale nie chciało mi się tyle iść.
pym: przyjdziesz?
suga: tak
Schowałem komórkę do kieszeni i skierowałem się w wyznaczone miejsce. Na duchu podnosił mnie fakt, że dzieliło nas teraz tylko kilka minut od siebie. W ten sposób przyśpieszyłem kroku i dojście zajęło mi jeszcze mniej niż powinno. Stanąłem przy samym brzegu i zacząłem rozglądać się za Jiminem, którego nigdzie nie było.
suga: gdzie jesteś?
pym(nieodczytane): za Tobą
CZYTASZ
Stockholm Syndrome {Yoonmin}
FanfictionYou're my way out You're my way through And I can't, I can't Be without you You're my way out