3

723 114 20
                                    

Udawałem w dalszym ciągu, że śpię. Starałem się oddychać miarowo i nie drżeć. Nie znałem go ani jego zamiarów. Dalej gładził moje włosy, a ja czułem wzrastające obrzydzenie.

- Jesteś piękny i jednocześnie zniszczony.

Wzdrygnąłem się otwierając od razu oczy. Bałem się uciec i zostać.

- Och, już nie śpisz... Co robiłeś na podłodze?

- Nic...

- Nic?

Niepewnie skinąłem głową, odwracając wzrok. Czułem jego spojrzenie na sobie. Denerwowało mnie to ale milczałem, nie chciałem kłopotów.

- Rozmawiaj ze mną normalnie, Suga.

Zacisnąłem usta w wąska kreskę kiedy jego dłoń powędrowała pod moja koszulkę.

- Jeśli będziesz posłuszny to dostaniesz nagrodę.

Pokręciłem szybko głową zrywając się z łóżka. Zakręciło mi się w głowie ale nie zwracałem na to uwagi. Po prostu wybiegłem z sypialni w stronę schodów i do wyjścia. Byłem pewien, że za chwilę się uwolnię i wtedy będzie wystarczyło znaleźć bramę bądź furtkę, jednak na marne. Nagłe szarpnięcie za ramię wyrwało mnie z fantazjowania o wolności. Zostałem pchnięty na ścianę, krzywiąc się przy tym. Rudowłosy trzymał mnie tak, abym nie mógł uciec.

- P-przepraszam!

Niewzruszony moim przeprosinami chłopak niemalże zdarł ze mnie dolną odzież. Cicho pisnąłem starając się, jednak bezskutecznie, ponieważ dalej byłem za słaby.

Mężczyzna rozpiął swoje spodnie, zsuwając je tylko trochę w dół i podciągnął moje nogi w górę tak, abym obejmował go w pasie czego nie chciałem uczynić. Próbowałem jakoś się wyswobodzić i upaść, ale on kurczowo trzymał mnie za uda.

- Mogliśmy to lepiej zacząć, Suga.

Jego głos w dalszym ciągu był spokojny i głęboki, ale teraz nienawidziłem tego.

- Proszę, nie...

Nie dokończyłem zdania, natychmiastowo nabrałem powietrza i zachłysnąłem się nim niekontrolowanie. Cicho kaszlnąłem i wbiłem paznokcie w przedramiona wyższego, który bez zastanowienia zaczął rytmicznie poruszać biodrami tuż po nabiciu mnie na swoją męskość. Gdybym potrafił, płakałabym w tej chwili jak małe dziecko. Każdy następny ruch przyprawiał mnie o mdłości i niemy krzyk.

Chciałem umrzeć.

Każda sekunda była dla mnie wiecznością mimo, że skończył w miarę szybko. W końcu rudowłosy puścił mnie, a ja nawet nie próbowałem utrzymać równowagi po wyprostowaniu nóg i runąłem na kolana. Skrzywiłem się czując chwilowy ból po zderzeniu z podłogą, ale nie obchodziło mnie to teraz.

Moje serce bolało znacznie bardziej niż cokolwiek innego w tej chwili. Jedna rana więcej na nim w tą czy w tamtą nie robiła mi już większej różnicy z każdym następnym dniem.

- Suga...?

Uniosłem głowę by spojrzeć na Taehyunga, który stał teraz w drzwiach ze zmartwieniem obserwując mnie. Zacisnąłem dłonie w pięści i bez słowa skierowałem się przed siebie, bo tak właściwie nie miałem swojego miejsca.

- Suga...

Chłopak stanął przede mną i zlustrował uważnie potargane włosy i pogniecione ubrania.

- Spałeś?

- Tak.

- Co robisz na dole?

- Ja...

Stockholm Syndrome {Yoonmin}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz