7. Nić porozumienia

9.9K 833 181
                                    

– Czego chcesz? – mruknęłam, odwracając się z powrotem do lustra. – Powiedziałam przecież, że zajęte, prawda?

– Tak, poznałem twój głos i właśnie dlatego wszedłem – odparł, podchodząc bliżej. Stanął za mną, bardzo blisko, a mój wzrok spotkał się z jego w lustrze. Z jego oczu zniknęło całe rozbawienie, zamiast tego dostrzegłam w nich coś na kształt poczucia winy. Chyba jednak było mu głupio. I dobrze mu tak. – Chciałem cię przeprosić, Maddie. Nie powinienem był dolewać ci wódki. Zachowałem się jak palant.

Prychnęłam, nie odwróciłam się jednak, żeby nie dać po sobie poznać, że po tych słowach w zasadzie przestałam być na niego zła. Jak mogłabym, skoro nawet ton głosu miał taki, jakby czuł się z tym źle? I w dodatku patrzył na mnie tak błagalnie spod tych długich rzęs. Chyba każda mu wybaczała, gdy tylko rzucał takim spojrzeniem! Nie mogłam być wyjątkiem i wcale nie chciałam.

Nie chciałam tylko, żeby tak szybko się o tym dowiedział.

– Owszem, zachowałeś się jak palant – mruknęłam więc. Lucas wywrócił oczami, po czym położył mi ręce na ramionach. Spięłam się, ale oprócz tego nie zrobiłam żadnego ruchu.

– Może przestań już być dla mnie taka ostra, co? – Żeby to powiedzieć, pochylił się nad moim uchem. Nawet gdybym nie widziała tego w lustrze, poznałabym po jego oddechu, który owionął moją skórę. – Przecież przeprosiłem. I obiecuję, że więcej tego nie zrobię. Czego jeszcze chcesz?

Ukryłam zniecierpliwienie, które powoli zaczynałam odczuwać. Ostatecznie przyszłam tu na imprezę. Przyszłam integrować się z ludźmi. A nie siedzieć w łazience na piętrze z Lucasem!

– Niczego – odparłam więc. – Pytanie brzmi raczej, czego ty chcesz ode mnie.

– Bliżej cię poznać. – Błysnął zębami w kolejnym uśmiechu, a z jego oczu natychmiast zniknęły resztki poczucia winy. Tym razem to ja wywróciłam oczami.

– Ale po co, na litość boską?!

Jego dłonie zacisnęły się mocniej na moich ramionach i w następnej chwili Lucas szarpnął mnie, odwracając do siebie przodem. Nie powiedział ani słowa, tylko zanim zdążyłam otworzyć usta, żeby zaprotestować przeciwko takiemu traktowaniu, po prostu pochylił się i mnie pocałował.

Zamarłam, nie bardzo wiedząc, co robić. Nigdy wcześniej nic takiego mi się nie przytrafiło! Lucas tymczasem jedną ręką objął mnie w pasie, przyciągając do siebie bliżej, a drugą położył mi na karku, nie przerywając pocałunku. Dotyk jego ciepłych warg nie był nieprzyjemny, ale w zasadzie sama nie wiedziałam, czego chciałam. W końcu położyłam mu ręce na klatce piersiowej i odsunęłam od siebie nieco, spoglądając na niego z lekką paniką.

– Lucas, co ty robisz? Przestań – syknęłam, z każdą chwilą nabierając przekonania, że to była słuszna decyzja. Lucas niecierpliwie przestąpił z nogi na nogę.

– Daj spokój, Austin. Wiem, że chcesz tego tak samo, jak ja.

Prychnęłam. Czy ten facet mógł być jeszcze bardziej zarozumiały?!

– Nie, nie chcę – zaprotestowałam twardo. – Nie mam zwyczaju całować się z chłopakami, których w zasadzie w ogóle nie znam. I nadal nie wiem, dlaczego...

Nie udało mi się dokończyć, bo Lucas znowu mnie pocałował. Tym razem zaskoczył mnie w chwili, gdy miałam otwarte usta, więc natychmiast pogłębił pocałunek, wsuwając mi język między wargi. Spięłam się, ale nie dał mi ani chwili na reakcję: chwycił moje nadgarstki, kładąc je na marmurowym blacie za moimi plecami, i naparł na mnie, ograniczając pole manewru.

Czyste sumienie | Young Adult | ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz