~ 6 ~

8.2K 356 16
                                    

Ruszyłam na autobus, na który nie musiałam długo czekać. Irytował mnie wzrok chłopców patrzących się na mnie... Wyciągnęłam telefon z torebki i wystukałam numer Pati.

Do: Patrycja

Treść: Wszyscy się na mnie patrzą. A zwłaszcza chłopaki.

 Na odpowiedz, nie musiałam długo czekać. Przyjaciółka utwierdziła mnie w przekonaniu, że tak ma być i może nareszcie kogoś wyrwę. Wsiadłam do autobusu i jak zwykle założyłam słuchawki na uszy. Od Patrycji do Filipa nawet nie było tak daleko, na pewno bliżej niż ode mnie.
Dziwnie się czułam stając przed domem blondyna. Niby go nie lubiłam, ale jednak w jakimś sensie chciałam wiedzieć jak zareaguje, gdy mnie zobaczy. W końcu miałam mu dać nauczkę, którą zapamięta do końca swojego życia. Zadzwoniłam dzwonkiem. Koniec, nie ma odwrotu. Po chwili drzwi otworzyła mi starsza pani, która zapewne była sprzątaczka w ich domu.

- Dzień dobry! - przywitałam ją z szerokim uśmiechem na ustach.

- A dzień dobry, dzień dobry. - odpowiedziała mi radośnie.
- Jest Filip? - spytałam szybko
- Tak, jest. A ty zapewne jesteś Maja i przyszłaś na korepetycje. - to raczej nie było pytanie lecz stwierdzenie.

- Zgadza się. - zaprosiła mnie gestem do środka i kazała iść za sobą. Znałam już drogę do pokoju Filipa ale nie zamierzałam być nie uprzejma.

- Filip! - zawołała go sprzątaczka, chodź jak powinnam rzec, służąca. Nie odpowiadał, wiec weszliśmy do jego pokoju. Panował tam straszny bałagan. Wszędzie były porozrzucane ubrania, papiery i inne pierdoły, na podłodze, na stole i gdzie tylko było miejsce.

- Filip, do cholery! Masz gościa! - wszyscy się do niego zwracali tym samym tonem - Przepraszam Cię złotko, ale muszę wracać do pracy. Zaczekaj na niego, zapewne jest w łazience i zaraz do ciebie przyjdzie.
Wyszła, a ja odetchnęłam głośno. Słyszałam szum wody, za drzwiami w pokoju chłopaka. No tak, własna łazienka! Oglądałam kolekcję jego książek i płyt na wysokim regale pod ścianą, gdy właśnie Filip wszedł do pokoju.

- Ma - ja... — zabrzmiało to trochę jak pytanie, a ja odwróciła się do niego twarzą i widziałam zaskoczona minę. Stał w drzwiach z ręcznikiem na biodrach, bez koszulki i jeszcze mokrym ciele a także włosach. Znowu po raz kolejny na jego widok mnie zatkało, tylko dlaczego? Szybko chciałam odciągnąć jego uwagę od obserwowania mojego ciała, od stóp do głów.
- Przyszłam trochę szybciej.

- Emm.. Nie szkodzi. Myślałem, że to... Nie ważne. - z powrotem wszedł do łazienki. Dziwne, czyżby on się speszył? Przecież to ja patrzyłam, na całkiem przystojnego blondyna, który stał przede mną, prawie nagi, ukazując swoje umięśnione ciało... O dziwo, mogłam normalnie rozmawiać i realizować swój plan. Podeszłam do fotela, na którego oparciu zauważyłam przepiękne zdjęcia. Były niesamowite. Idealne światło, kolorystyka. Żaden fotograf by się nie powstydził. Aż podskoczyłam, gdy kilka kroków ode mnie stał Filip, pochylił się w moja stronę. Ej, przecież właśnie przed takimi sztuczkami przestrzegała mnie Pati. Nasze twarze dzieliło kilka centymetrów, aż zaczęłam szybciej oddychać, serce przyspieszyło i sama nie wiem dlaczego. Przecież ja go nienawidzę! Jednak on pochylił się i zabrał z oparcia ciuchy, delikatnie muskając przy tym moje ramie, prawdopodobnie swoją koszulką.

- Zapomniałem... Ubrań... - szepnął cicho dalej stojąc blisko mnie. Zawrócił, jednak przed wejściem do łazienki, pokazał mi na stolik pod oknem.

- Jeśli chcesz się czegoś napić, to tam stoi woda i jakieś soki. Bierz co chcesz, nie krępuj się. - puścił mi okno i zniknął.
Dupek! Powinien z grzeczności sam podać mi szklankę z płynem i nie mówić, że w jego obecności się krępuje chociaż w małym stopniu to była prawda. Usiadłam na tym fotelu czując, że nie mogę dać mu satysfakcji z jego postępowania. Skoro on ma takie zagrywki to i ja mogę mieć. Patrzyłam teraz na zdjęcie pary staruszków, siedzących na ławce w parku. Kobieta opierała głowę na ramieniu mężczyzny, trzymali się za ręce i patrzyli na zachodzące słońce. Urzekło mnie to zdjęcie. Tym razem, gdy Filip wszedł do pokoju nie dałam się zaskoczyć i pierwsza podjęłam rozmowę.

Kto się czubi, ten się lubi ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz