Od: Filip
Treść: Zaraz będę ;)
Dostałam wiadomość, przez którą na moje usta wpełzł uśmiech. Tylko jak mam mu się pokazać w takim stanie? Poszłam do łazienki i popatrzyłam na siebie w lustrze. Wyglądałam źle, zresztą kto by nie wyglądał na moim miejscu. Miałam podpuchnięte oczy, byłam blada i ogólnie całość nie sprawiała najlepszego wrażenia.
Umyłam twarz letnią wodą i delikatnie się pomalowałam. Krem na twarz, korektor pod oczy, róż na policzki bym nie była blada i delikatnie pomalowane oczy. Czułam się lepiej więc to chyba dobrze. W tym momencie, gdy rozpaczałam nad swoim wyglądem nastało pukanie do drzwi. Szybko zbiegłam na dół by otworzyć co było błędem, ponieważ od razu dostałam zadyszki i bolało mnie w klatce. Stanęłam na skraju schodów łapiąc się poręczy i głęboko oddychając.
Po kolejnym pukaniu powoli doszłam do drzwi i otworzyłam je blondynowi.
- Cześć! - powiedział z szerokim uśmiechem na ustach. Szybko wpuściłam go do środka i zamknęłam za nim drzwi by nie wychylać się na dwór.
- Hej. - odpowiedziałam. Chłopak zaczął ściągać buty i kurtkę z siebie a ja przypatrywałam się jego ruchom.
- Czemu milczysz? Twoja ciocia jest w domu? - zapytał cichym głosem.
- Nie, nikogo nie ma. Jesteśmy sami. - powiedziałam i powoli ruszyłam na górę do swojego pokoju. Nie czekałam na Filipa, ponieważ wiedziałam, że od razu podąży za mną. Weszłam do pomieszczenia i położyłam się do łózka.
- Wybacz, ale muszę leżeć i nie wychodzić na dwór. - powiedziałam cicho.
- Jasne. - odpowiedział i podszedł do mnie. Usiadł na skraju łóżka dotykając jedną dłonią okolicy moich kolan.
- Jeśli chciałbyś coś do picia to..
- Nie trzeba. Jak się czujesz? - przerwał. Westchnęłam i nakryłam się bardziej kołdrą.
- Już dobrze. Tylko mam jeszcze problemy z oddychaniem. - rzekłam patrząc się na niego. Blondyn przysunął się bliżej mnie. Dostrzegłam, że jego pęknięta warga jeszcze się nie zagoiła.
- To wielka szkoda, bo miałem inne plany. - stwierdził i przysunął się jeszcze bliżej opierając się swoją dłonią blisko mojego boku.
Patrzył prosto w moje oczy z uśmiechem na ustach. Domyślałam się, jakie "inne plany" miał na myśli.
- Doprawdy? - powiedziałam przyciągając go lekko do siebie. On w odpowiedzi tylko mruknął "mhm" i trącił nosem mój policzek.
- Znów masz na sobie mój ulubiony sweterek. - szepnął wprost do mojego ucha, na co od razu dostałam gęsiej skórki. Jego oddech musnął moją szyje i czułam wpływające na moje policzki rumieńce.
- To może ja Ci go oddam, skoro tak Ci się podoba? - zaśmiał się i położył dłoń na linii moich kości policzkowych.
Zamknęłam oczy, podobało mi się to. Jego ciepłe dłonie, jego oddech, bliskość jego ciała. To wszystko mi się tak cholernie podobało. Uwielbiałam zapach jego perfum, jego uśmiech, błękit jego oczu. A najbardziej znów pragnęłam poczuć jego usta na swoich. Zdałam sobie sprawę, że mogę to mieć tylko i wyłącznie dla siebie, że JEGO mogę mieć tylko dla siebie. Wystarczy, że sama zrobię coś więcej.
Wplotłam swoją dłoń w jego włosy a drugą położyłam na jego karku. Przyciągnęłam go bliżej siebie i delikatnie musnęłam jego wargi swoimi. Czułam na swoich ustach jego ranę, ale ona mi w tym momencie nie przeszkadzała. Chłopak wydawał się być lekko zaskoczony jednak po chwili odwzajemnił pocałunek. Po raz kolejny to on przejął kontrolę nad całowaniem. Nie żeby coś, ale chciałam chociaż ja raz dominować. Zrobiłabym to, gdyby nie moja choroba.
![](https://img.wattpad.com/cover/79359662-288-k54432.jpg)
CZYTASZ
Kto się czubi, ten się lubi ✔
Novela JuvenilCo się stanie, jeśli poznasz osobę, która wydaje się z całkiem innego świata niż Ty? Możesz ją polubić ale możesz też ją znienawidzić. Albo jedno i drugie. Dwa odmienne charaktery bohaterów, w dodatku "buntowniczych nastolatków" mogą spowodować kat...