- Możecie go zostawić? - spytałam grzecznie spoglądając na blondynkę, to ona najbardziej się we mnie wpatrywała.
Po tych słowach automatycznie wszyscy się obrócili. Zobaczyłam teraz ich twarze. Blondyn miał piękne błękitne oczy i ciemną karnację, jego kolegom też nie brakowało urody, ale Filip był inny. No cóż, jednak wygląd to nie wszystko – liczy się charakter.
Przez chwilę krążyłam oczami po ich twarzach a oni na mnie patrzyli i krzywili się.
- No proszę, nowa dziewczyna odważyła się do nas odezwać. Koleżanka Cię nie ostrzegła, żeby z nami lepiej nie zadzierać? - mówił pewnym sobie głosem Oskar.
- Coś ci się nie podoba to odejdź i nam nie przeszkadzaj. - powiedziała Natalia.
- Maja... Chodź. - powiedziała Pati i chwyciła mój nadgarstek.Lekko mnie pociągnęła, jednak ja się jej wyrwałam i tylko kontynuowałam dyskusję.
- Co on wam takiego zrobił? Zostawcie go po prostu i dajcie ludziom żyć, a wy tylko sprawianie innym przykrość i niszczycie ich psychikę. Nie macie co robić? Znajdźcie sobie inne, pożyteczniejsze zajęcie.
- Co Ty możesz o nas wiedzieć ?
- Oooou. Czyżbyś szukała sobie znajomych? - prychnęła mi w twarz Wiktoria
- Do naszej paczki się nie dostaniesz i nie będziesz nam mówić, co mamy robić. Zrozumiałaś? - powiedziała ze śmiechem druga dziewczyna.
- Znalazła się pani psycholog. Nie będziesz nam prawić kazań i lepiej sobie uważaj. - słyszałam głos Oskara.
- Idzie stąd, jeśli nie chcecie mieć problemów. - powiedział Kamil cichym głosem. Patrzył na mnie błagającym wzrokiem, tak jak jego kolega, który tylko przytaknął i się słowem nie odezwał.
- Jasne i tak nie mam zamiaru się zadawać z takimi bezmózgowcami jak wy. – spojrzałam w tym momencie na dziewczyny, bo to one mnie najbardziej denerwowały w tym towarzystwie.- Ooooo - powiedzieli wszyscy równocześnie.
- Ale pocisk - powiedział ten, który najbardziej wydawał się odrażający. Chyba on rządził w tej paczce, nie Filip. Podszedł do mnie i delikatnie dotknął policzka lecz po chwili wzmocnił uścisk i umiejscowił go na brodzie
- Oj złotko... Lepiej z nami nie zadzieraj. Ostrzegam.
- Nie dotykaj mnie! - powiedziałam trochę głośniej, przez zaciśnięte zęby.Uderzyłam jego rękę, która bezwzględnie opadła. Jego cwaniacki uśmiech był strasznie irytujący.
- Taka ładna buźka a taki wredny charakter. Nieładnie tak traktować lepszych od siebie.
- Chyba nie mówisz o sobie.Widziałam jak zdenerwowałam tymi słowami chłopaka. Nieco się przestraszyłam widząc, jak zaciska pięści, robi się czerwony i jak podszedł do mnie. Pozostali koledzy, czyli Kamil i Filip próbowali powstrzymać śmiech, w rezultacie czego wyszło tak, jakby parsknęli albo czymś się zakrztusili. Czułam uścisk Patrycji na ramieniu, która mnie nieco od niego odciągnęła. Westchnęłam tylko, pożegnałam się ze znajomymi i ruszyłam w kierunku przystanku autobusowego.
***
Droga do domu strasznie mi się dłużyła. 15 km jazdy i do tego jeden wielki korek. Miałam dużo czasu, więc rozmyślałam o sytuacji spod szkoły. Nie mogę uwierzyć, że tacy ludzie są w moim otoczeniu. Nienawidzę takich osób, brzydzę się nimi. No ale taki jest świat i nikt po pstryknięciu palcem nie wyparuje i nie zniknie. Uważają się za lepszych i ostrzejszych bo co? Bo mają więcej pieniędzy, bo chodzą w markowych ubraniach. Oni po prostu są rozpieszczeni. A tak na prawdę nic nie osiągnęli w życiu, nie mają określonego celu. Potrafią tylko wytykać innym błędy i niszczyć ich psychicznie jak i fizycznie. Postanowiłam że posłucham nowej koleżanki i zapomnę o całej sprawie. Zrobię tak jak mi radzi i będę się starała ich unikać. Jestem raczej nieśmiała ale nie mogę patrzeć na krzywdę innego człowieka. Po dotarciu do domy zorientowałam się, że mamy nie ma a tata, jak zwykle leży pod stołem napruty jak stodoła. Z jednej strony się ucieszyłam, że śpi. Albo nawet że jest nie przytomny. Uniknęłam kłopotliwej sytuacji ale wiedziałam że gdy on się obudzi a mama wróci z pracy to nie będzie wesoło. Wzięłam się za czytanie książki, którą nie dawno wypożyczyłam w pobliskiej bibliotece publicznej i już prawie ją skończyłam . Nie długo to już nie będę miała co tam czytać, bo większość książek pochłonęłam i to dosłownie. Bardzo lubię czytać. Przeczytanie grubej książki zajmuje mi max 4 dni. Zgłodniałam, więc postanowiłam coś zrobić na obiad, nie bardzo mi to pasowało, bo musiałabym pohałasować w kuchnia i na pewno obudziła bym ojca. Dostałam sms od Patrycji z nie najgorsza propozycja.
CZYTASZ
Kto się czubi, ten się lubi ✔
Teen FictionCo się stanie, jeśli poznasz osobę, która wydaje się z całkiem innego świata niż Ty? Możesz ją polubić ale możesz też ją znienawidzić. Albo jedno i drugie. Dwa odmienne charaktery bohaterów, w dodatku "buntowniczych nastolatków" mogą spowodować kat...