~ 13 ~

7K 305 30
                                    

W tym momencie moje nogi dosłowinie wrosły w ziemie. Nie mogłam wykonać żadnego ruchu. Powiedział to na tyle głośno, że połowa osób na korytarzu spojrzała na nas i przestała ze sobą rozmawiać wsłuchując się w to, o czym my mówimy. Chciało mi się śmiać, bo wiedziałam, że to dalsze sztuczki na to by zachować mnie przy sobie i żebym myślała inaczej.

- Hahahahahahahha, nie rozśmieszaj mnie. Dalej próbujesz prowadzić tą swoją grę, ale teraz już za późno. - powiedziałam obracając się twarzą do Filipa. Widziałam, że nie wiedział co ma powiedzieć. Szybko wyszłam z budynku, by już nic nie mógł powiedzieć. Plusem było to, że nie padał już deszcz. Zauważyłam, że mój brat stał koło auta i czekał na mnie. Jednak chyba nie bardzo się nudził skoro robił sobie zdjęcia i rozmawiał z dziewczynami, które wcześniej do mnie podeszły w szkole.

- Cześć Maja! - rzekł chłopak na powitanie.

- Cześć. - pocałowałam go w policzek i przytuliłam.

- Co ci się stało, że do mnie napisałaś? Czyżbyś się stęskniła?

- No oczywiście, że tak. - odpowiedziałam ze śmiechem. Dziewczyny stojące obok były cały czas uśmiechnięte i przysłuchiwały się naszej rozmowie.

- Wiesz co... - zaczęła jedna z nich - Masz super fajnego chłopaka. Zazdroszczę ci.

Dziewczyny chyba wyczuły, że chciałam zostać z chłopakiem sama i odeszły od nas.

- Widzisz, zostałeś moim chłopakiem. - zażartowałam.

- Przynajmniej nie próbują mi wciskać numeru telefonu do ręki.

- I tak żadna ze mną nie może się równać, prawda? - spytałam z szerokim uśmiechem na ustach.

- No oczywiście. Jesteś najlepszą siostrą... To znaczy dziewczyną... Na świecie.

- No ja myślę! - zaśmiałam się. Bawiła mnie ta sytuacja. Wszyscy myśleli, że Alan to mój chłopak. Czy oni serio byli tacy głupi i nikt nie zauważył podobieństwa między nami. Brunet patrzył w stronę mojej szkoły.

- Komu się tak przyglądasz? - odwróciłam się i zobaczyłam Filipa, który schodził ze schodów i kierował się w stronę swojego domu. Czyżby on też uważał tak jak reszta?

- Dziwnie się patrzył na nas. - odpowiedział mój brat.

- Nie przejmuj się tym. Głupi jest i tyle. - rzekłam i wsiadłam do samochodu chłopaka.

Po prawie 2 godzinach spędzonych z bratem wróciłam do domu. Spakowałam się do szkoły na jutrzejszy dzień i zrobiłam na wszelki wypadek kanapki, by sytuacja z dzisiaj się nie powtórzyła. Czytałam kryminał Kinga, gdy dostałam SMS. Wkurzyłam się, bo musiałam wstać i zmienić moją jak dotąd wygodną pozycję. Napisała do mnie Santana z propozycją wyjścia do kawiarni. Zgodziłam się i umówiłyśmy się pod knajpą za pół godziny. Poprawiłam trochę makijaż nie zapominając o bordowej szmince na ustach i rozczesaniu włosów. Ściągnęłam jedynie szkła kontaktowe, ponieważ czułam, że moje oczy są już lekko podrażnione i zabrałam okulary z szafki. Do małej torebki spakowałam portfel i telefon wraz z słuchawkami. Założyłam kurtkę i chustkę na szyję, ponieważ zrobiło się trochę chłodniej na dworze. Po dotarciu na miejsce przyjaciółka już na mnie czekała.

- No jesteś wreszcie. - powiedziała na powitanie i przytuliła mnie czule. Zamówiłyśmy kawę w lokalu i czekałyśmy na zamówienie, które bardzo szybko zostało zrealizowane.

- Opowiadaj co wyszło z Filipem.- rzekła, gdy tylko upiła łyk napoju.

- A co miało wyjść. Tak jak myślałam chciał rozmawiać i próbował mi wyjaśnić te sprawę.

Kto się czubi, ten się lubi ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz