~ 17 ~

7.8K 328 46
                                    

Zatkało mnie, dlaczego on tu przyszedł? Nie miałam najmniejszego zamiaru z nim rozmawiać, ale gdy nie pójdę wtedy on przyjdzie do mojego pokoju. A to już za wiele. Jednak umyłam głowę, byłam w dresach i za dużej koszulce. A zresztą, czym ja się przejmuje - to przecież tylko Filip. Weszłam w wiadomość by odpisać mu na smsa.

Do: Filip

Treść: Zaczekaj chwilę, tylko podsuszę włosy.

Nie dostałam odpowiedzi, więc uznałam to za zgodę. Szybko wzięłam suszarkę i włączyłam ją. Ciepły strumień powietrza poleciał wprost na skórę moje głosy. Gdy czekałam, aż zamierzony efekt będzie gotowy rozmyślałam jaki kit mi tym razem wkręci. Na dworze było chłodno ale ja nie zamierzałam spędzać tam zbyt dużo czasu więc wyszłam ubrana tak jak teraz. I to był chyba błąd, bo gdy tylko otworzyłam drzwi od razu poczułam przeraźliwie zimny wiatr. Jednak nie to było teraz ważne.

- Po co tu do cholery przyszedłeś?! - warknęłam przez zaciśnięte zęby telepiąc się z zimna.

- Ty się lepiej ubierz, bo zaraz będziesz chora.

- Nie zamierzam tu stać nie wiadomo ile czasu. Szybko mów o co Ci chodzi i idę. Zresztą, co Ty się o mnie martwisz? - chłopak westchnął, lecz nie odpowiedział. Już miałam wchodzić z powrotem do domu, jednak zatrzymał mnie jego głos.

- Zaczekaj... Chciałbym...

- Filip, ja naprawdę mam już dosyć Ciebie i Twoich kłamstw. Daj mi proszę spokój. - rzekłam i zamknęłam chłopakowi drzwi przed nosem.

*Filip*

- Zaczekaj... Chciałbym...

- Filip, ja naprawdę mam już dosyć Ciebie i Twoich kłamstw. Daj mi proszę spokój. - powiedziała Maja i zamknęła mi drzwi przed nosem.
- Zacząć wszystko od nowa... - powiedziałem po chwili, ale dziewczyna niestety nie mogła mnie już usłyszeć. Cholera jasna! Dlaczego ona jest taka uparta i mi nie wierzy? Jakoś z innymi dziewczynami nie miałem takiego problemu jak z nią. Byłem wkurzony. Odszedłem od jej mieszkania i skierowałem się do domu Kamila. Zanim do niego dotarłem napisałem mu SMS, że przyjdę, by nie był zaskoczony. Od razu otworzył mi drzwi. Nie czekając na zaproszenie wszedłem do środka kierując się prosto do pokoju przyjaciela.

- Niech zgadnę, byłeś u Mai. - rzekł chłopak rzucając się na łóżko i biorąc do ręki pada. Pewnie mu przeszkodziłem grać, ale Kamil jest dla mnie wyrozumiały. Mimo że strasznie go wkurzam nadal jest moim przyjacielem i to już ponad 10 lat.

- Taaa...

- Hmm.. Cóż, po Twojej minie widzę, że nie poszło Ci najlepiej.

- No co ty? - rzekłem ironicznie.

- To po co do cholery tam do niej łazisz? Nie widzisz tego, że ona Cię na każdym kroku zbywa? Nie masz u niej szans. Co próbujesz przez to osiągnąć?

- Sam nie wiem... - rzekłem z prawdą.
- Każdą inną dziewczynę już dawno byś sobie odpuścił.

- Ale ona jest inna. Nie jest jak "każda". - powiedziałem, patrząc mu w oczy.

- Ej, ej, ej, czekaj...

- Co? - zapytałem marszcząc brwi i nie wiedząc, co ma na myśli.

- Filip... Czy Ty się w niej zakochałeś? - zapytał zszokowany brunet, odkładając swojego pada i przerywając grę. Zastanowiłem się nad jego słowami głęboko i sobie uświadomiłem, że odpowiedź jest jasna jak słońce.

- To nie tak miało być... Miałem ją poderwać. Miało być tak jak z każdą dziewczyną. To przecież miał być zakład między nami.

- No to teraz widzisz co miłość potrafi zrobić z człowiekiem. - rzekł przyjaciel.

Kto się czubi, ten się lubi ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz