Rozdział 29

2.7K 154 2
                                    

Max

Ani ja ani Alie nie wspominaliśmy sylwestrowej nocy. Nie wiem co wtedy się z nami stało. Byłem jak w transie...
Minął tydzień. Nicole ciągle nie dawała mi spokoju. Nie wiedziałem już co mam robić. Wmawiała mnie i sobie, że jesteśmy dla siebie stworzeni. To była fikcja. Nigdy nie byliśmy dobrą parą. Miałem dość, dość jej, ale nie mogłem jej tego powiedzieć, bo pamiętałem co powiedziała przez telefon.
ROZMOWA:
- Nicole nie mam czasu. 

- A co spędzasz go z nią?

- Nie twoja sprawa.

- Moja, jeśli nie chcesz, żeby coś jej się stało. 

- Nicole przestań, spotkajmy się, pogadamy na spokojnie.  

- Z twoją nową dziewczyną?

- Tylko my we dwoje. 

- Za dwa tygodnie, bo wtedy wracam z Austrii. 

- Okay, to widzimy się za dwa tygodnie. 

Zabrałem kluczyki i poszedłem do mojego samochodu, by pojechać do sklepu zrobić zakupy. Zobaczyłem samochód Iana na podjeździe Natalie. Poczułem napływającą złość. Jednak wsiadłem do auta i pojechałem tam gdzie zamierzałem. Gdy wróciłem zobaczyłem Alie wracającą od pani Meller. Wjechałem do garażu, zamknąłem go i miałem iść do domu, gdy usłyszałem:

- Co ty taki nie w sosie?! - krzyknęła sąsiadka. - Nie przywitałeś się nawet! Może na poprawienie humoru wpadniesz do mnie na kawę?

- Dzięki, ale nie mam czasu. 

Nie czekałem na jej odpowiedź. Wszedłem do mieszkania i rzuciłem zakupy na stół. Usiadłem na krześle w kuchni i zatopiłem palce we włosach. To wszystko było... nawet nie wiedziałem jak to ująć. 

***
I jak rozdział??? Podejrzewam, że pojawi się dziś jeszcze jeden, ponieważ jestem przeziębiona i mam wolny dzień więc... Do później 😚☺

Potrzebuje cięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz