Goodbye

114 5 0
                                    

- Dzień dobry, wyspana? - zapytał zachrypniętym głosem.
- Tak ,a ty?
- Też - uśmiechnął się - mógłbym się tak budzić codziennie.
- Ja też -lekko się speszyłam.
- Pięknie dziś wyglądasz.
- Dziękuje ale pewnie tak nie jest - zachichotałam - mam całe rozczochrane włosy ,nie mam makijażu i przed chwila się obudziłam.
- Dla mnie i tak wyglądasz pięknie. - zarumieniłam się i uśmiechnęłam. Justin wtulił mnie w swój tors i oparł brodę o moje czoło. Zamknęłam oczy i cieszyłam się chwila.
To niesamowite i zupełnie nierealistyczne. Justin to światowej sławy gwiazda ,mój idol ,chłopak który jest moim crushem od podstawówki, a teraz leżę z nim w łożku i go przytulam.
Mam wrażenie ,że to sen na jawie ,zaraz się z niego wybudzę i wrócę do rzeczywistości w której gadam do plakatu z jego podobizną.
- Ta twoja koleżanka odpowiedziała na snapa?
- Nie sprawdzałam jeszcze. - Justin podniósł się i wziął mój telefon z szafki. Usiadł w połowie leżąc i oparł się o poduszkę.
- Jakie masz hasło? - wyciągnęłam rękę aby dał mi telefon, co zrobił i wbiłam kod. Bieber zagarnął mnie ręką tak abym położyła się na jego klatce. Mogłabym zostać na zawsze w takiej pozycji.
- Patrz napisała coś , tylko nie wiem co bo nie umiem polskiego - śmiał się
- Daj ,przetłumaczę ci. - pokazał mi ekran iPhona. Przeczytałam wiadomość.
- Napisała " ty dziwko! Myślisz ,że się nabiorę? Wiem ,że to filmik z neta."
- Teraz to przegięła .. - Justin otworzył snapa ,włączył przednia kamerkę i zakrył się lekko kołdrą aby nie było widać tatuaży.
- Leż tak jak leżysz i nic nie mów. - przytaknęłam. Justin zaczął nagrywać tak, że na ekranie było widać jego usta , ramiona i moja głowę ,która leżała na nim i która trochę zakryłam rękoma :
- Jesteś w błędzie, te filmiki nie są z neta. - pogładził moje włosy i pocałował mnie w czoło. Skończył nagrywać.
- I jak?
- Jest ok, możesz wysłać ale myślisz ,że to dobra decyzja?
- Tak, czemu nie? Nawet jeśli zrobi screena tutaj nie widać ,że to ja. Może dzięki temu przestanie cie obrażać.
- Oki to wysyłaj. - kliknął "wyślij" i wziął swój telefon. Odblokował go i wszedł na snapchata.
- Co robisz ?
- Dodaje cie na snapie .
- Aa Oki - uśmiechałam się jak głupia.
- Na Facebooka, Twittera i musical.ly też cie dodam.
- Szalejesz Bieber - śmiałam się
- Podasz mi swój numer?
- Jasne - podał mi swój telefon. Wbiłam numer i teraz musiałam jakoś się nazwać. Widziałam kątem oka ,że chłopak robi to samo na moim iPhonie.
- Justin, jak mam się nazwać ?
- Daj ja cie nazwę - wymieniliśmy się telefonami. Sprawdziłam kontakty . Justin wpisał mi się jako "Dr.Bieber" . Zaśmiałam się głośno.
- Masz coś do mnie?
- Nieee.
- Chyba ktoś tu kłamie. - wstał i zawisł nade mną. Patrzył się na mnie groźnym wzrokiem po czym zaczął mnie łaskotać.
- Justin przestań! - nie mogłam oddychać - zaraz się posikam! Stop!
- A przeprosisz? - przestał na chwile.
- Niby za co? - znów zaczął.
- Ty już wiesz za co.
- Okay ,okay przepraszam ! - w końcu przestał ,a ja mogłam zaczerpnąć powietrza. Usiadł z powrotem na łożku i klikał coś na swoim telefonie.
-  Zróbmy sobie zdjęcie.
- Okay ale ja nie mam make upu i..
- To nic i tak jesteś śliczna - Zaśmiałam się. Zrobiliśmy sobie zdjęcie najpierw jego iPhonem , a następnie moim. Potem Justin powiedział:
- Jest 10:20 trzeba się powoli zbierać .. idziesz pierwsza do łazienki?
- Yhmm - wstałam i podeszłam do walizki ,żeby wyjąc rzeczy. - Nie wierze, ubrania na dziś też mi pobrudziła. - chwyciłam się za głowę i usiadłam na ziemi. Nie wierze jak mogła zrobić coś takiego, tym bardziej ,że ja naprawdę nic nie zrobiłam.
Poczułam rękę Justina na swoich ramionach. Usiadł za mną i mnie przytulił.
- Nie martw się, możesz wziąć te bluzę którą dałem tobie wczoraj.
- Dziękuję.
- A teraz idź się szykować ,a ja zamówię mam śniadanie, dobrze? - przytaknęłam i wstałam z ziemi. Po drodze zgarnęłam bluzę Justina i legginsy które wczoraj mi kupił. W łazience przemyłam twarz i pomalowałam się lekko. Nałożyłam krem bb ,korektor , poprawiłam brwi kredka i lekko musnęłam rzeszy maskara. Ubrałam się i związałam włosy w luźnego koka. Skorzystałam jeszcze z toalety, umyłam zęby i wyszłam.
Justin siedział już ubrany na pościelonym łożku i klikał coś na telefonie.
- Zaraz przyniosą śniad..- *puk puk* - anie, pójdę otworzyć - zaśmiałam się i poszłam za nim na korytarz. Schowałam się lekko za szafa i obserwowałam go. W drzwiach stała około 25 letnia, plastikowa kobieta ,która trzymała nasze śniadanie na tacy. Nie słyszałam o czym mówiła do Justina ale po jej ruchach łatwo wywnioskowałam ,że go podrywa.  Kiedy wziął od niej śniadanie ,a ona jeszcze stała w drzwiach i czekała nie wiem na co, Justin krzyknął:
- Kochanie mam dla ciebie śniadanko - spojrzał na nią i zamknął jej drzwi przed nosem . Zaczęliśmy się śmiać.
- Widziałaś jej minę? Jaka wściekła była. "panie Bieber mam dla pana pyszne śniadanko" - naśladował jej głos. Śmialiśmy się do upadłego. Kiedy się ogarnęliśmy, usiadłyśmy przy stoliku i zaczęliśmy jeść.
- Mam nadzieje ,że lubisz tosty z serem
- Uwielbiam!
- To dobrze - zachichotał. Zjedliśmy śniadanie i wypiliśmy kawę przy przyjemniej rozmowie.
- Za dwa tygodnie mam dwu miesięczna przerwę i wracam do LA, nie mogę się doczekać kiedy w końcu wyśpię się w swoim łożku.
- Nie dziwie ci się, decydowanie zasługujesz na te przerwę - uśmiechnęłam się do niego. Skończyliśmy jeść więc posprzątaliśmy po sobie. Była już prawie 12:00 więc musiałam się zbierać. Zaczęłam pakować swoje rzeczy.
- Co robisz? - zapytał zdziwiony.
- O 13:00 tata po mnie przyjeżdża więc musze się pakować.
- Aaa no tak ,zapomniałem. Pomogę ci.
- Oki , możesz iść po moje kosmetyki z łazienki. Tylko niczego nie zbij!
- Okay okay - śmiał się. Poszedł do łazienki ,a ja pakowałam brudne ubrania do reklamówki i nagle usłyszałam jak szkło spadła na ziemie i się stłucze.
- Justin! Co ty zrobiłeś ?! - wydarłam się ,a po chwili Bieber pojawił się w drzwiach łazienki z miną niewinnego chłopczyka.
- Aniołku nie bądź zła, ale twój perfum tak jakby, już go nie ma. - zrobił to tak uroczo ,że cała moja złość wyparowała. Mówiąc to powoli do mnie podchodził więc teraz znajdował się przede mną. Zrobiłam trochę wściekła minę.
- Przepraszam.?
- Okay nic się nie stało, tylko to był drogi perfum który dostałam od mamy- posmutniałam. Brunet spojrzał na mnie z smutkiem w oczach i mnie przytulił
- Przepraszam.
- Okay przeżyje - na wpół się zaśmiałam- choć trzeba to posprzątać.
- No to na pewno - zaśmiał się. Weszliśmy do łazienki. Pełno cieczy i szkła leżało na podłodze.
- Jak my to posprzątamy?
- Nie wiem .. to może ja zbiorę szkło a ty ,cupcake idź po jakiś papier i śmietnik.
- Oki - wyszłam z łazienki i poszłam po śmietnik. Chłopak w tym czasie zbierał szkło z podłogi.
- Kurwa! - krzyknął ,przerażając mnie więc szybko pobiegłam do niego.
- Co się stało?
- Trochę się przeciąłem - pokazał mi zakrwawioną rękę.
- O Boże, Justin! W torbie mam apteczkę, poczekaj tu. - pobiegłam po nią, leżała na wierzchu więc nie musiałam jej szukać.
- Daj te rękę.
- Spokojnie to nic takiego.
- Justin ty krwawisz! - podał mi rękę, odkaziłam ją i sprawdziłam czy nie ma w niej szkła, nie było. Następnie owinęłam ją bandażem.
- Dziękuje cupcake.
- Spoko Bieber - uśmiechnęłam się. Wróciliśmy do sprzątania, tym razem bez żadnych niespodzianek. Musiałam się szybko dopakować ,bo za 30 minut miał po mnie przyjechać tata.
- Spakowana?
- Tak.
- To choć, zawiozę cię. - ubraliśmy kurtki i buty. Ostatni raz sprawdziłam czy wszystko mam, Bieber wziął moja walizkę i wyszliśmy.
Szliśmy w ciszy do samochodu. Justin otworzył mi drzwi ,włożył walizkę do bagażnika po czym sam wsiadł i odpalił silnik. Przerwał ciszę pytaniem :
- Bo w sumie to tak myślałem ,że jak za te 2 tygodnie będę miał te przerwę, to może się spotkamy? Mogę po ciebie przylecieć i zabrać na jakiś czas do LA.
- Jejku Justin było by super! Ale ja mam szkołę i to wtedy będzie czas świąt.
- Spokojnie jakoś damy radę. Mam twój numer więc zadzwonię. Cieszę się ,że cie poznałem.
- Dziękuje , ja również się cieszę.
- To dziwne ,bo poznałem cie wczoraj ,a czuje jakbym znał cię od dawna. Super mi się z tobą rozmawia i spędza czas - zdążyłam się tylko uśmiechnąć w odpowiedzi, bo podjechaliśmy już pod mój hotel. Taty jeszcze nie było. Wysiedliśmy z samochodu, Justin podał mi walizkę.
- Chcesz ,żebym z tobą zaczekał?
- Nie musisz. Tata będzie po mnie w każdej chwili.
- Okay w takim razie, do zobaczenia cupcake.
- Do zobaczenia Bieber - uśmiechnęliśmy się do siebie. Brunet wyciągnął do mnie ręce i się przytuliliśmy. Trzymał mnie mocno i nie chciał puścić. Staliśmy tak przez około minutę.
- Będę tęsknić. - odezwał się.
- Ja też, dobra jedz już zanim się poryczę. - zaśmialiśmy się.
- To paa.
- Paa. - ostatni raz się przytuliliśmy i  Justin pocałował mnie w policzek. Uśmiechając się do mnie poszedł do samochodu. Kiedy odjeżdżał pomachałam mu ,a kiedy zniknął za zakrętem poszłam do hotelowej kafejki.
Napisałam do taty kiedy będzie, szybko odpisał ,że już podjeżdża. Pięć minut pózniej był już pod hotelem.
- Cześć tato. - przytuliłam się do niego szczęśliwa.
- Hej ,jak tam? Jedziemy?
- Jasne, zaraz ci wszystko opowiem.
Przez 2h opowiadałam tacie wszystkie sytuacje i emocje jakich doświadczyłam na arenie. Powiedziałam też tacie o m&g ale nie wspomniałam co działo się potem. Nie wiem czemu ale uznałam ,że lepiej będzie jeśli zachowam to dla siebie. Po drodze myślałam o Justinie. Byłam tak zmęczona ,że w połowie drogi zasnęłam. Tata obudził mnie jak byliśmy już w domu.
- Ej Julka, jesteśmy w domu chodź. - obudziłam się i nie ogarniałam co się dzieje. Po chwili się ocknęłam i wyszłam z samochodu na zimny dwór. Tata wziął moja walizkę ,a ja pobiegłam prosto do domu.
-  Mamo, Kacper wróciłam!
- Cześć!! - przywitali mnie przytulasami. - opowiadaj! Powiedziałam mamie i bratu to samo co tacie. Było już późno więc poszłam się wykapać i położyłam do łóżka. Weszłam jeszcze na Twittera. Odpisałam koleżanką i napisałam pare postów. Kiedy chciałam już wyjść z aplikacji zauważyłam ,że ktoś wstawił filmiki z dzisiejszego koncertu Justina ,który właśnie się odbywał. Justin był szczęśliwy. Po zobaczeniu jego uśmiechu mogłam spokojnie iść spać. Odłożyłam telefon i szybko zasnęłam.

Obudziłam się o 6:40. Miałam dobry humor i wyspałam się. Wspominałam zeszłą noc i naszło mnie żeby sprawdzić telefon.  Na screenie miałam dużo powiadomień z Twittera ,Facebooka itp ,a na końcu zauważyłam 3 wiadomość od ...

Am I dreamin'? / The Unknown girlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz