You gave me hope

84 4 0
                                    

Odblokowałam iPhona i weszłam w aplikacje o nazwie snapchat.
Moje źrenice się rozszerzyły
- O kurwa .. - powiedziałam na tyle cicho żebym tylko ja była w stanie to usłyszeć.
Justin odczytał ale nic nie odpisał.
Co za dupek pierdolony.
Byłam wkurzona i czułam się jak idiotka.
Może przez te dni kiedy paczka do mnie jechała Justin stwierdził ,że nie chce dalej ciągnąć tej znajomości i dlatego nic nie odpisał ,a teraz wyglada to tak jakbym nadal miała nadzieje i myślała ,że to wszystko na serio. Pewnie żałuje ,że w ogóle ją wysłał i napisał ten list.
W takim razie co teraz będzie z tą niespodzianka?
Wątpię żeby to jeszcze było aktualne.
Odrzuciłam głowę do tył i westchnęłam. Musiałam już wstawać jeśli nie chciałam się spóźnić.
Weszłam do kuchni i nasypałam płatków do miski ,które następnie zalałam mlekiem. Usiadłam przy stole i szybko je zjadłam starając się odgonić myśli o Justinie jak najdalej. Po zjedzeniu odłożyłam miskę do zmywarki i poszłam ogarnąć się w łazience. Nie miałam dziś zbyt ochoty na nakładanie nie wiadomo ile tapety więc musnęłam tylko rzęsy masakra i lekko poprawiłam brwi brązowa kredka. Ubrałam na siebie przylegająca do ciała szara koszulkę i jeansy ala boyfriend z czarnym paskiem. Wzięłam ze sobą torbę i kurtkę ,i wyszłam z domu żegnając się z rodzicami. Po drodze słuchałam muzyki (pomijając utwory Justina aby odciągnąć swoje myśli od niego). Po 10 minutach spaceru stałam przed budynkiem szkoły.
No to witamy w piekle.
Wiktoria pewnie nadal jest na mnie zła więc będę musiała z nią pogadać.
Weszłam do szatni i po odłożeniu kurtki ruszyłam pod sale. Tam już z daleka widziałam brunetkę siedząca na ławce i rozmawiająca z dziewczynami. Podeszłam do nich
- Yhm.. Wiktoria? - podniosła głowę i spojrzała na mnie - możemy pogadać?
- Tak ,jasne - wstała i poszłyśmy razem usiąść na końcu korytarza pod oknem ,na parapecie - o czym chciałaś pogadać?
- Myśle, że się domyślasz - parsknęłam- chodzi o wczorajszą kłótnie. Przykro mi ,że tak się stało ale naprawdę musisz zrozumieć ,że nie mogę tobie narazie nic powiedzieć i nie chce się z tobą kłócić. Serio nie mam na to ochoty więc zostawmy ten temat na boku do czasu ,kiedy będę mogła tobie o tym opowiedzieć . Zgadzasz się?
- Tak i ja też przepraszam ,że tak się zachowałam. Nie powinnam
- Okay nic się nie stało - uśmiechnęliśmy się do siebie i przytuliłyśmy na zgodę.
O dziwno czas spędzony w szkole nie był aż tak zły. Mogę nawet powiedzieć ,że było super.
Śmiałam się z przyjaciółką na każdej lekcji i przerwie z wszystkiego co się rusza (lub nie).
- Ja zaraz zdechnę - śmiałam się tak ,że nie mogłam złapać oddechu
- Ja też ,czemu on nosi buty które skrzypią jak mokry skrzyp - w odpowiedzi Wiktoria dostała mój głośny śmiech.
Powodem tej całej głupawki były nowe buty mojego nauczyciela ,które przy każdym jego ruchu skrzypiały. Polonista definitywnie miał już nas dość bo cały czas wywoływał nas do odpowiedzi ,z czego my nie robiłyśmy problemu ,nadal świetnie się bawiąc.
Tak wyglądała każda lekcja ,co nie zmienia faktu ,że kiedy usłyszałyśmy dzwonek byłyśmy najszczęśliwsze pod słońcem.
- Pa Wika. Kocham cię - zanuciłam
- Ja ciebie też. Paa - przytuliłyśmy się na pożegnanie i rozeszłyśmy do domów.
Przez cała drogę uśmiechałam się do siebie jak idiotka.
Kto by pomyślał ,że ten zły z początku dzień okaże się tak dobry.
Uświadomiłam sobie także ,że jestem wielką szczęściarą mając taką przyjaciółkę. Pomimo ,że czasem się kłócimy i mamy odmienne zdania na pewne tematy ,zawsze potrafimy poprawiać sobie dzień i zawsze świetnie się razem bawimy. Umiemy się pocieszać i sobie pomagać. Ufamy sobie i wiemy ,że nie musimy nic przed sobą ukrywać.
Myśląc o tym lekko posmutniałam ,ponieważ ja przed nią ukrywam coś ,co jest dla mnie ważne. Coś w czym ona mogłaby mi pomóc ,ale nie mowię jej o tym ,bo nie wiem czy mogę.
Jeśli Justin nie odezwie się do mnie do następnego piątku czyli dokładnie za 7 dni , wszystko jej opowiem.
Kiedy w końcu dotarłam do domu odłożyłam swoje rzeczy do pokoju i przebrałam się w dres.
Byłam sama więc włączyłam muzykę z iPhona najgłośniej jak się dało i zaczęłam tańczyć przygotowując sobie coś na ząb.
Po przesłuchaniu około trzeciej piosenki ktoś postanowił mi przeszkodzić dzwoniący do mnie ,przez co muzyka automatycznie się wyłączyła
Co za idiota do mnie dzwoni ..?
Podeszłam do telefonu odkładając wcześniej nóż ,którym kroiłam pomidory.
Na ekranie wyświetliło się
Dr. Bieber
Moje serce prawie wyskoczyło ,kiedy to przeczytałam. Długo się nie zastanawiając odebrałam
- Halo..?
- Hej , co tam?
- Ymm dobrze , a tam?
- Też. Widziałem ,że prezent ci się spodobał - ciśnienie mi się podniosło ,kiedy o tym wspomniał. Nie raczył odpisać ,a teraz o to pyta jakby wtedy nie mógł.
- Taa , dziękuje - odpowiedziałam przedmiotowo. Przez chwile panowała cisza
- Czytałaś list ,prawda?
- Tak czytałam - powiedziałam nie pokazując żadnych emocji
- Ciekawi cię niespodzianka? - nie wiedziałam co odpowiedzieć. Chłopak starał się być miły i wspomniał o niespodziance co prawdopodobnie oznacza ,że jest ona aktualna. Nie mogłam być już dłużej "nie miła" dla niego.
- Tak ciekawi - zachichotałam ,a Bieber do mnie dołączył
- To dobrze ,bo narazie nie powiem ci jaka to niespodzianka
- Ej jak możesz Bieber . Proszę. - powiedziałam ostatnie słowo słodko aby jakoś go przekonać . Chłopak westchnął
- Wiesz ,że mam słabość do słowa "proszę" z ust dziewczyn ?
- Może
- Nie wykorzystuj tego
- Emm zobaczę co da się zrobić - zaśmiałam się ,a brunet wraz ze mną
- Niedługo ci powiem - westchnęłam
- Nienawidzę niespodzianek
- Ta powinna ci się spodobać
- Czyli mówisz ,że warto czekać?
- Ohh zdecydowanie moja droga
- Okay w takim razie poczekam ale oby to serio było tego warte - powiedziałam srogo przez co Justin się zaśmiał.

Tydzień pózniej
Siedziałam na kanapie i rozmawiałam z przyjaciółką.
Przez ten tydzień nasz kontakt się poprawił i nie miałyśmy już żadnych spin, z czego bardzo się cieszę.
Ostatnie siedem dni były całkiem udane. W szkole nie miałam dużo testów ,a w nocy się wysypiałam. Miałam też dobry humor ,bo wiedziałam ,że niedługo zadzwoni do mnie Justin i powie mi o swojej niespodziance.
Nie odzywał się od poprzedniego piątku lecz nie martwiłam się ,ponieważ wytłumaczył mi to podczas naszej 2h rozmowy.

- Ymm Justin? - zapytałam nieśmiało
- Tak ?
- Czemu się nie odzywałeś?
- Bardzo cie za to przepraszam. Nie mam kompletnie czasu ,cały czas mamy próby przed koncertami albo jestem w busie i śpię - zaśmiał się - uwierz mi ,bardzo chciałbym z tobą rozmawiać godzinami ale nie mogę - odrzekł smutno.

Pomimo moich próśb Bieber nie zdradził mi nawet najmniejszego szczegółu niespodzianki.

- Proszę Bieber powiedz mi choć taka malutka rzecz
- Nie ma mowy
- Proszeeeee
- Nie mów tak bo zaraz ulegnę
- A myślisz ,że czemu to robię - zaśmiałam się
- I tak ci nic nie powiem
- Wal się dupku
- Co powiedziałaś?
- Nic nic
- Powtórz
- Czemu?
- Bo proszę
- Ym oki powiedziałam 'wal się dupku'
- Ja jestem dupkiem?
- Nie tej ja - zachichotałam
- Z tym się zgodzę
- Debil - powiedziałam pod nosem
- Z ciebie
- A właśnie ,że z ciebie
- Nieee
- Taak
- Niee
- Zachowujemy się jak dzieci - śmialiśmy się

Rozmawiało nam się bardzo dobrze. Cały czas się śmialiśmy i wygłupialiśmy. Przez to jeszcze bardziej za nim tęskniłam..

- Wika przestań to obrzydliwe
- No co ty! On stoi przede mną i dłubie w nosie fuu - brunetka stała na przystanku i zadzwoniła do mnie chyba tylko po to żeby pochwalić się widokiem.
- Dobra bez szczegółów proszę - śmiałam się
- Jak chcesz. Musze kończyć bo bus podjechał, paa
- Narka - rozłączyłam się i odłożyłam telefon.
Jeszcze przed rozmową z Wiktorią byłam głodna lecz teraz dzięki jej opowieścią odechciało mi się jeść. Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie jedynie herbatę z cukrem. Rodziców jak zwykle o tej porze nie było w domu więc mogłam cieszyć się spokojem. Włączyłam muzykę i kołysałam się do rytmu wlewając zagrzaną wodę do kubka. Kiedy skończyłam wzięłam ją ze sobą i powędrowałam do salonu. Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor. Leciała akurat Ukryta prawda.  Zawsze mam z tego serialu niezły ubaw. Dziwni mnie czemu ci aktorzy ,którzy tam grają nie dostali jeszcze Oskarów. Tak ,to jest sarkazm.
Po około 20 minutach oglądania usłyszałam sygnał ,który oznaczał ,że dostałam sms'a. Chwyciłam telefon i spojrzałam na wyświetlacz.

Od: Dr. Bieber
Hi 💕

Odrazu uśmiech zagościł na mojej twarzy. Odblokowałam iPhona i odpisałam

Do: Dr. Bieber
Hejcia💕

Po paru sekundach odpisał

Od: Dr. Bieber
Co tam?

Do: Dr. Bieber
Oglądam TV ,a tam?

Od: Dr. Bieber
Mam próbę przed koncertem ale znalazłem chwile żeby napisać

Do: Dr. Bieber
Oo jak miło haha

Od: Dr. Bieber
Hahha
Masz jakieś plany na weekend?

Do: Dr. Bieber
Nope, w ten weekend nudzę się w domu.. czemu pytasz?

Od: Dr. Bieber
Z ciekawości

Do: Dr. Bieber
Aa oki haha

Na tę wiadomości chłopak nie odpisał więc odłożyłam telefon i wróciłam do oglądania serialu.
Przez resztę dnia nie robiłam nic specjalnego. Leżałam na kanapie ,jadłam ,oddychałam, pisałam z ibf ,słuchałam muzyki i gadałam z rodzicami.
Kiedy kładłam się spać poczułam się strasznie senna więc szybko usnęłam myśląc czemu Justin pytał o moje plany na weekend.
Dał mi nadzieje ,że ta znajomość się nie zakończyła.

Am I dreamin'? / The Unknown girlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz