ollg

79 4 2
                                    

Znalazłam drzwi prowadzące na zewnątrz i wbiegłam na taras.
- Justin? - zbiegłam ze schowków lądując na trawie. - Justin! - krzyknęłam rozglądając się - Justin! - krzyknęłam głośniej. Nikt nie opowiadał. Przebiegłam pare metrów do przodu, na trawie i krzyknęłam ponownie.
- Przy basenie, na lewo! - odkrzyknął Bieber. Pobiegłam w wskazanym kierunku. Kiedy weszłam na drewniane deski stanęłam tam oszołomiona. Justin stał uśmiechnięty pare metrów ode mnie, a wszędzie dookoła były rozstawione zapalone świeczki.
- Co to.. - zaczęłam zaskoczona - ty to zrobiłeś? - wskazałam palcem dookoła.
- Tak. - powiedział dumny i podszedł bliżej mnie.
- Dlaczego? - szepnęłam patrząc w jego oczy. On chwycił mnie w tali i przysunął bliżej.
- Pamiętasz jak mówiłaś mi o swoich marzeniach? - przytaknęłam, przypominając sobie te rozmowę - Dziś chce spełnić jedno z nich. - mówiąc to odsunął się i wyjął małego pilota z kieszeni. Kliknął na nim jakiś guzik i z głośników wydobyła się muzyka. Już po pierwszej nucie wiedziałam jaka to piosenka.
- One less lonely girl. - szepnęłam bardziej do siebie niż do niego. Justin zaczął śpiewać i gestykulować tak jak w teledysku. Kiedy zaczął się refren podszedł do mnie i obrócił, po czym chwycił w tali i kołysał się ze mną w rytm muzyki patrząc mi w oczy i śpiewając tekst piosenki.
- Saw so many pretty faces. (Before I saw you you). Now all I see is you. I'm coming for you I'm coming for you
No no. Don't need these other pretty faces like I need you. And when your mine in this world. There's gonna be one less lonely girl.
Wtuliłam się w niego i ułożyłam głowę na jego barku, czułam jak łzy szczęścia napływają mi do oczu.
Zawsze marzyłam żeby zostać OLLG jednak zdawałam sobie sprawę, że jest to marzenie nie do spełnienia. Myliłam się.
Justin chwycił mnie za dłoń i ponownie obrócił. Trzymając mnie w tali kołysaliśmy się, patrząc sobie w oczy. Położyłam ręce na jego barkach i splotłam dłonie na jego karku. Pod koniec piosenki, kiedy Justin śpiewał pozwoliłam łzą ściec po moich policzkach. Ta chwila była magiczna, jak z filmu. Nie wydawała się być realna, bo była zbyt piękna. Patrząc w oczy Justina widziałam w nich szczerość, radości i miłość. Choć nie byłam pewna ostatniej cechy, wierzyłam, że jest ona prawdziwa.
Chciałam, żeby taka była.
Kiedy piosenka się skończyła, brunet ostatni raz mnie obrócił szczerze się uśmiechając. Wtuliłam się w niego mocno i szlochając powtarzałam:
- Dziękuje, dziękuje, dziękuje. - łzy spływały po moich policzkach i kąpały chłopakowi na koszulkę.
- To ja dziękuje. - szepnął i lekko mnie od siebie odchylił aby spojrzeć w moje zapłakane oczy. Otarł moje łzy kciukiem i wpatrywał się we mnie, powoli przybliżając bliżej. Przywar delikatnie wargami do moich. Odwzajemniłam pocałunek, pogłębiając go. Położyłam dłoń na jego karku, a on objął mnie mocniej w tali. Oddaliśmy się chwili. Jego usta na moich wydawały się idealnie do siebie pasować. Po parunastu sekundach odkleiliśmy się od siebie nabierając powietrza do płuc.
- Masz może ochotę wykąpać się w basenie? - zapytał łobuzersko się uśmiechając i patrząc w moje niebieskie tęczówki.
- Z przyjemnością. - odpowiedziałam z szerokim uśmiechem. Justin zachichotał i zaczął się rozbierać. Poszłam w jego ślady i zdjęłam biżuterię oraz spodnie, kładąc to na najbliższym leżaku. Brunet zdjął swoją koszulkę i podał mi ją.
- Możesz pływać w tym, jeśli chcesz.
- Dzięki. - odebrałam od niego wdzięczna materiał. Zdjęłam swoją bluzkę, zostając w samej bieliźnie. Czułam jak Justin mi się przygląda. Zawstydzało mnie to, lecz nie dawałam po sobie tego poznać. Nałożyłam na siebie za duży, biały t-shirt Justina i niechętnie zdjęłam pod nim stanik. Miałam dziś na sobie jeden ze swoich ulubionych, a zdawałam sobie sprawę, że jeśli wejdę w nim do basenu, on może tego nie przeżyć.
- Gotowa? - zapytał stojąc za mną w czarnych bokserkach.
- Ale na c.. - nie zdążyłam dokończyć, bo Bieber biegnąc chwycił mnie w tali i wskoczył razem ze mną do basenu.
- Justin! - krzyknęłam wynurzając się z wody. W odpowiedzi chłopak tylko się zaśmiał i odpłynął na drugi koniec basenu na plecach. Pokiwałam zrezygnowana głową chichocząc i zanurzyłam się cała w wodzie. Uwielbiam nurkować. Czuje się wtedy taka lekka i wolna. Otworzyłam oczy i płynęłam żabką w stronę bruneta. Przepłynęłam pod nim i wynurzyłam się z wody.
- Bu! - szepnęłam mu do ucha, stojąc za jego plecami. Justin lekko się wzdrygnął i odwrócił przodem do mnie.
- Tu jesteś. - uśmiechnął się i chwycił mnie w tali przyciągając bliżej. Owinęłam nogi wokół jego pasa i ręce za jego szyją, a on lekko ugiął kolana, tak że teraz woda dosięgała nam do ramion. Wpatrywaliśmy się w siebie ciesząc ciszą i spokojem, który nas otaczał.
- Cieszę się, że jesteś tutaj ze mną. - powiedział takim głosem, że przeszły mnie ciarki.
- Ja też i nie dlatego, że jestem belieberką. - zamilkłam na chwile - tylko dlatego, że jestem z tobą.
- Z początku myślałem, że robisz to wszystko, bo jestem twoim idolem, ale teraz już wiem, że tak nie jest. Nawet nie wiesz jak ważne jest to dla mnie. Spotykałem wielu ludzi, którzy zadawali się ze mną dla sławy, pieniędzy, a bardzo rzadko spotykam ludzi, którzy lubią mnie takim jakim jestem z charakteru i doceniają we mnie właśnie to.
- Gdybyś nie był moim idolem nie spotkalibyśmy się, przynajmniej nie w takich okolicznościach, ale odrazu, już tego dnia w galerii, widziałam w tobie normalnego chłopaka i tak cię traktowałam. Nadal tak traktuje, bo nie chce inaczej.
- Bardzo mnie to cieszy. Jesteś naprawdę niesamowita. - mówił to parząc w moje oczy z pewnego rodzaju uwielbieniem. Zachichotałam.
- Musze przyznać, że ty też jesteś jedyny w swoim rodzaju. - zaśmialiśmy się. Justin patrząc w moje oczy przybliżył się i złożył długi pocałunek na moich ustach, który odwzajemniłam. Zanim zdążyło się zrobić gorętszej, odsunęłam się i uśmiechnęłam do niego, na co on pochlapał mnie wodą.
- Co jest?! - pisnęłam zaskoczona jego nagłym ruchem i też go ochlapałam.
- Chcesz wojny? Okay to ją dostaniesz. - nie dając mi szansy na odpowiedź trzymając mnie mocno zanurzył się w wodzie, 'topiąc' mnie. Zaczęłam mu się wyrywać czując niedobór tlenu, ale Justin nadal mocno mnie trzymał i dopiero po kolejnych 10 sekundach puścił mnie i wypłynęłyśmy na powierzchnie. Otworzyłam usta nabierając łapczywie tlenu. Kiedy chłopak się wynurzył spojrzałam na niego srogo i podskoczyłam siadając mu na barkach, chcąc też go podtopić. Niestety byłam za lekka żeby to zrobić.
- To ci się nie uda kochanie. - zachichotał.
- Cierpliwości. - powiedziałam pewna siebie i przechyliłam ciało do przodu, wpadając do wody i ciągnąć za sobą Biebera. Kiedy był pod wodą położyłam się na nim utrudniając mu wydostanie się na powierzenie. To go jednak nie zatrzymało na długo i już po chwili wynurzył się, zrzucając mnie ze swoich pleców. Zaczęliśmy się chlapać i śmiać. Kiedy wiedziałam, że nie mam z nim szans zaczęłam przed nim uciekać.
- Justin! Przestań! - krzyczałam przez śmiech, biegnąc jak najdalej od niego.
- Zastanowię się nad tym. - zachichotał i dalej ochlapywał mnie wodą.
- Dupek. - mruknęłam pod nosem i zanurzyłam się całkowicie pod wodę. Odwróciłam się przodem do niego i otworzyłam oczy, aby widzieć co robi. Justin też zanurkował i przypłynął bliżej mnie. Patrzyliśmy na siebie pod wodą. Zrobiłam zeza i wytknęłam mu język. Zaśmiał się pod wodą, wypuszczając bombelki powietrza z buzi. Podpłynął jeszcze bliżej i chwycił moją twarz w swoje dłonie, całując mnie w usta. Oddałam pocałunek i wynurzyliśmy się z wody, cieżko oddychając przez niedobór tlenu pod wodą. Pływaliśmy pare minut w ciszy. Jedynymi dźwiękami był plusk wody. Ciecz otulająca moje ciało odprężała mnie i położyłam się na plecach na jej tafli. Dryfowałam i poczułam, że robi mi się zimno.
- Justin? - powiedziałam cicho podpływający do bruneta.
- Tak? - spojrzał na mnie, płynąc powoli na plecach.
- Wychodzimy? Trochę zimno się robi.
- Jasne. - powiedział i podpłynął do ścianki basenu. Popłynęłam za nim i wyszliśmy z wody. Justin poszedł do leżaka, na którym miał swoje rzeczy. Otuliłam się rękoma i zatrzęsłam z zimną. Brunet obrócił się w moją stronę z ręcznikiem w ręku. Z mojej twarzy jego wzrok zsunął się trochę niżej. Źrenice mu się powiększyły, a na policzkach wyszedł lekki rumieniec. Spojrzałam na siebie w dół i zamarłam. Biała koszulka przebijała prawie wszystko, a patrząc na to że nie miałam na sobie stanika, Justin widział dokładnie wszystko.
- O mój Boże. - zakryłam się rękoma i odwróciłam tyłem do niego. Czułam się zażenowana, że Justin to zobaczył. Chłopak podszedł do mnie i zarzucił mi ręcznik na barki. Owinęłam się nim szczelnie i odwracając przodem do niego, powiedziałam nieśmiało:
- Dziękuje. - Bieber przytaknął i poszedł do swojego leżaka po drugi ręcznik. Stojąc nieruchomo przyglądałam mu się, jak się wycierał. Jako belieberka zachwycałam się jego ciałem na zdjęciach, lecz teraz jako jego koleżanka(?) mogę zachwycać się nim na żywo. Jest naprawdę piękny, zdrowy i idealnie umięśniony, a jego tatuaże to prawdziwa sztuka.
- Idziemy? - spojrzał na mnie, po zawiązaniu ręcznika na biodrach. Przytaknęłam i wzięłam swoje ubrania.
- Ja to wezmę. - wystawił do mnie ręce, a ja podałam mu rzeczy, wdzięcznie się uśmiechając. Odebrał je ode mnie i poszliśmy przez trawę, schodkami na taras i do domu. Odrazu ruszyłam do sypialni.
- Mogę iść się wykąpać? - zapytałam trzęsąc się z zimna.
- Jasne. Idź odrazu. - przytaknęłam i zniknęłam za drzwiami łazienki. Zestresowana odwinęłam ręcznik stojąc przed lustrem. Chciałam sprawdzić ile Justin zobaczył. Nie pomyliłam się, bo zobaczył wszystko. Bluzka była prawie przezroczysta. Chwyciłam się za głowę i westchnęłam zażenowana.
Czemu ja wcześniej o tym nie pomyślałam?
Zdjęłam z siebie t-shirt i wrzuciłam go do zlewu, nie chcą pochlapać Justinowi podłogi. To samo zrobiłam z majtkami i weszłam pod prysznic. Ciepła woda przyjemnie mnie ogrzała. Po namoczeniu się, nałożyłam szampon na rękę i wmasowywałam go w głowę. Odprężyło mnie to. Umyłam też ciało i twarz. Po dokładnym spłukaniu się z piany wyszłam z kabiny i wytarłam się miękkim ręcznikiem. Szczelnie się nim owinęłam i wyszłam z parującego pokoju. Justin leżał na łożku w czystych i suchych bokserkach. Przyglądał mi się kiedy podchodziłam do torby. Wyjęłam z niej majtki i założyłam pod ręcznikiem, uważając aby nie spadł. W tym czasie brunet wstał z łóżka i poszedł do garderoby. Wyszedł z niej trzymając w ręce granatową koszulkę.
- Mam dla ciebie piżamkę. - powiedział uśmiechając się, co odwzajemniłam. Podszedł do mnie i stanął za moimi plecami. - podnieś ręce. - zrobiłam o co poprosił, a on założył mi koszulkę jednocześnie ściągając ze mnie ręcznik. Odwrócił mnie przodem i cmoknął w nosek.
- Idziemy spać? - zapytał zakładając kosmyk moich włosów za ucho. Przytaknęłam. Bieber odłożył ręcznik do łazienki, a ja w tym czasie położyłam się w łożku. Chłopak do mnie dołączył. Leżałam tyłem do niego, więc przysunął się bliżej i objął mnie ramieniem w tali. Czułam jego oddech na karku przez co przeszedł mnie przyjemny dreszcz.
- Fajnie było się tak wykapać, prawda? - zapytał cicho, z wyczuwalnym zmęczeniem w głosie.
- Yhm. - mruknęłam, zasypiając.
- Pamiętaj, że jesteś piękna, nie masz się czego wstydzić. - szepnął mi do ucha i pocałował skórę pod nim. Poczułam jak moje policzki się czerwienią. - Dobranoc kochanie. - szepnął i odpłynął w głęboki sen, a ja zaraz po nim, czując jak smyra mnie nosem po szyi.

Am I dreamin'? / The Unknown girlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz