Rozdział 2

467 54 10
                                    

Louis obudził się o 7. Nie mógł spać, ponieważ był podekscytowany swoją nowa pracą. A nie przystało, żeby się pierwszego dnia spóźnić nie.

Umył się, zjadł śniadanie, ubrał się i wyszedł. Do pracy ma blisko, jakieś 10 minut piechota wiec nie bal się teraz, ze się spóźni. Wszedł do firmy przywitał się tak jak kultura nakazuje i poszedł do biura Harr'ego.
-Dzień dobry panie Styles.- oznajmił swoje wejście i usiadł naprzeciwko lokowatego.
-Witaj Louis. Wiec pierwsze co dla mnie zrobisz to pójdziesz zrobić mi kawę, a potem dam ci dokumenty, które masz wypełnić i jak skończysz to mi je przyniesiesz. Zapamiętałeś wszystko?
-Tak, już idę robić kawę.- chłopaka kierował się do wyjścia kiedy usłyszał głos swojego pracodawcy.
-Kawa czarna z jedna łyżką cukru.-Harry puścił mu oczko i wziął się za swoją prace.

Louis wypełnił wszystkie dokumenty i kierował się do biura Harr'ego kiedy wpadł na kogoś.
-Przepraszam bardzo, jestem niezdarą-wyszeptał Louis, po czym spojrzał na osobę, na która wpadł i wow. Chłopak był przystojny. Brunet o brązowych oczach. Oczywiście nie równał się z Harr'ym. Znaczy nie on o tym nie pomyślał, wcale. Chłopak zaśmiał się.
-Nic się nie stało. Nick Grimshaw jestem, a ty?-spytał się chłopaka.
-Louis. Louis Tomlinson. Jestem nowy.
-Domyślam się, jak byś tu dłużej pracował to byś tak mnie nie przepraszał tylko poszedł dalej. Ludzie tutaj już tacy są. Louis jeszcze przez chwile się uśmiechał po czym przypomniał sobie, ze musi iść do Harr'ego oddać dokumenty.
-Przepraszam cie, ale muszę iść do Harr'ego i oddać mu te dokumenty.-odpowiedział Louis po czym zostawił chłopaka, ktory zastanawiał się jak się z nim umówić.
-Jestem już panie Styles. Tu są wszystkie rzeczy, o które pan mnie prosił.- położył je i się uśmiechnął.
-Wystarczy Harry. Dziękuje ci Louis.
Chłopak już miał wychodzić, kiedy ponownie dzisiejszego dnia loczek go zawołał.
-Louis może chciałbyś gdzieś dzisiaj ze mna wyskoczyć?- zapytał się Harry.
-Z chęcią... to bądź o 18 przy tej kawiarni obok pracy.- puścił mu oczko i zostawił Harr'ego, który po raz pierwszy w życiu czuł motylki w brzuchu jakkolwiek to brzmiało.

W sumie Louis był szczęśliwy, ze Harry zaproponował mu to spotkanie. Chciałby poznać go lepiej i się z nim zaprzyjaźnić. Nie, nie podoba mu się Harry. Owszem brunet wie, ze Harry jest przystojny i ma dobre serce, ale nie chciałby z nim być. Nawet nie wie dlaczego poprostu nie. Gdy miał już wychodzić z pracy zauważył Nicka, który macha do niego i biegnie. Chłopak się zatrzymał i poczekał na niego.
-Hej. Pomyślałem sobie, ze może chciałabyś ze mna pójść do jakiejś restauracji dziś. Ja stawiam.-uśmiechnął się.
- Przykro mi, ale jestem już umówiony. Może innym razem.- Louis zbytni nie chciał się umówić z Nick'iem. Wydawał się cóż... dziwny.
-Oh szkoda, to może dałbyś mi swój numer telefonu i spotkamy się kiedy indziej?-zapytał w nadzieją w głosie.
-Tak jasne.- wymienili się numerami telefonu po czym Nick pocałował Louisa w policzek i odszedł. Nikt nie wiedział, ze Harry to widział i był wściekły jak nigdy. A Louis odszedł do domu i opowiedział o dzisiejszym dniu Niall'owi i zaczął szykował się na spotkanie.

Ten rozdział nie jest zbyt ciekawy, ale kolejny powinien być lepszy. Chyba. Rozdział nie sprawdzany!
Miłego dnia or nocy xx

This is not the end|| L.S [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz