-W-więcej Harry- zaczął jęczeć Louis, kiedy Harry wkładał w niego już swoje cztery palce. Chłopak zaczął już sam pieprzyć się na jego palcach. Hazz uznał, że już wystarczy po czym wyciągnął palce i nasmarował swojego penisa duża ilością lubrykantu.
-H-Hazz, szybciej proszę-zaczął jęczeć Louis, kiedy Harry pociągał powoli swojego członka.
-Harry, proszę cie. Błagam Hazz, pro...- nie zdążył dokończyć, bo krzyknął na nagle uczucie wypełnienia.
Hazz nie czekał tylko od razu zaczął się poruszać we wnętrzu niższego chłopaka. Louis czuł ból pomieszany z błogą przyjemnością. Lubił to.
Lou chciał się dotknąć, ale Styles odepchnął jego rękę warcząc
-Dojdziesz tylko od mojego kutasa w sobie.
-Pro-proszę, dotknij mnie H
Lokowaty zaczął się szybciej poruszać we wnętrzu szatyna tak, że łóżko zaczęło się ruszać synchronicznie z ich ruchami. W pokoju można było słyszeć gorące jęki obydwu mężczyzn i ciało odbijające się od ciało.
-B-blisko- Louis nie mógł skleić ani jednego słowa
-Ja tez. W tobie czy na twarz- spytał się delikatnie Hazz
-We mnie- wydyszał ostatkami sił Tomlinson
Po chwili było słychać tylko ich jęki i stękanie po czym doszli w tym samym czasie brudząc Louis'a.
Harry wyszedł powoli z chłopaka, wiedząc, że dziurka chłopaka jest bardzo wrażliwa. Niebieskooki jęknął cicho ma spermę wyciekającą z jego odbytu.
H wytarł ich chusteczkami po czym położył się obok L obejmując go ramieniem, aby po chwili chłopak mógł się wtulić w pierś.
-Jesteś wyjątkowy- powiedział zielonooki całując w czoło chłopaka
-Ty tez Hazzie
Leżeli tak wtuleni patrząc się sobie w oczy.
-Będziesz ze mna Louis- niższy popatrzył się na niego po czym delikatnie go pocałował.
-Zawsze i wszędzie- po czym odpłynęli z uśmiechem na ustach
***
Louis chciał się przytulić do chłopaka, ale jedynie co zastał to pustą kołdrę. Czy Harry go zostawił? Wstał ze smutkiem na twarzy. Założył bokserki i zszedł na dół do toalety.
-O kochanie już wstałeś- przy schodach zastał uśmiechniętego loczka z talerzem jajecznicy i parującej gorącej czekolady- miałem zamiar ci to zanieść do łóżka, ale skoro już wstałeś to chodźmy zjeść razem
Po czym skierował się w stronę kuchni, a szatyn za nim ze zdezorientowaniem na twarzy.
Usiedli przy stoliku z pięknymi różami na środku
-Co się stało słońce? Nie jesteś głodny- spytał Hazz kładąc reje na gołe kolano chłopaka.
-Nie. Po prostu myślałem, że nie chcesz mnie i sobie wyszedłeś.
-Och, kochanie. Zależy mi na tobie i ja naprawdę chce z tobą być- Louis uśmiechnął się do niego całując w policzek
-Tez mi na tobie zależy Harry. I tez chce z tobą być- po czym złączyli swoje usta w namiętnym, pełnym miłości pocałunku.
-Teraz jedzmy, bo nam wystygnie- szepnął Lou w usta swojego chłopaka
Po zjedzeniu śniadania cały dzieje siedzieli na kanapie przytulając się i oddając swój ulubiony serial 'Przyjaciele'
A Louis, mógł w końcu wrócić do domu ze świadomością, że jest dobrze.
Dziękuje za wszystko <3
CZYTASZ
This is not the end|| L.S [ZAWIESZONE]
FanfictionHarry to 27 letni szef jednej z największych firm w mieście. A Louis to jego nowy pracownik, który zrobi wszystko żeby nie stracić stanowiska. A ci jeśli tym razem to boss się zakocha? A ten drugi nie odwzajemni jego uczuć ? Do czego jest się w stan...