Rozdział 4

367 41 16
                                    

W pisaniu pomogła mi xxJustMeBitchxx dziękuje ci bardzo
A piekna okładka jest _natalieexox dziękuje
Ps. Jak lubisz moje opowiadania koniecznie przeczytaj notkę ma dole xx





*perspektywa Louisa*
Spędziłem u Nicka całą noc i w sumie jest on bardzo miłą osobą. Myliłem się co do niego. Ma duże poczucie humoru, jest mega słodki i przystojny.

Wstałem o jakiejś 10 i zszedłem na dół. Była sobota, wiec nie musiałem się martwić, ze spóźnię się do pracy, bo dziś do niej nie szedłem. Będąc już na dole poczułem zapach gorącej czekolady i samoistnie uśmiech wpełzał mi na usta, bo ja kochałem gorąco czekoladę. Widok jaki zastałem był no cóż... gorący?
Nick stał w samych dresach robiąc naleśniki i jego mięśnie tak się napinały, ze wowo.

-Hej-chciałem oznajmić moje przybycie.
-O hej, jak się spało? Mam nadzieje, ze się nie obraziłeś, ze w nocy przeniosłem cie na łóżko. Jesteś bardzo lekki Lou.-mówił uśmiechając się i podawając mi moje śniadanie. A ja usiadłem i słuchałem go.

Muszę przyznać, ze dobrze gotuje. Naleśniki były pyszne, a atmosfera w jakiej spędziliśmy to śniadanie wcale nie była napięta. Było bardzo miło. Śmialiśmy się, plotkowaliśmy. Bardziej go poznałem. Było bardzo fajnie do czasu aż zadzwonił mój telefon.

-Halo-odebrałem.
-Louis, to ja Harry. Harry Styles.-nie spodziewałem się tego. Momentalnie zbladłem, a Nick popatrzył się na mnie z przerażeniem.
-Czego chcesz i skąd masz mój numer?-zapytałem wściekły.
-W twoich dokumentach był. Nie chciał byś może gdzieś ze mna wyskoczyć.
-Chyba sobie żartujesz! Potraktowałeś mnie wczoraj jak śmiecia, a teraz chcesz gdzieś ze mna wyjść? Mowy nie ma! Jestem z Nickiem i lepiej mi jest z nim-wykrzyczałem wściekły
-Z kim jesteś!-słysząc jego głos żałowałem,ze powiedziałem ostatnie zdanie.
-Pierdol się!- krzyknąłem i się rozłączyłem.
Położyłem głowę na stół i zacząłem płakać. Potrzebowałem tej pracy, niedawno zmarła moja mama. Byłem bardzo przywiązany do niej. Moja rodzina potrzebowała pieniędzy, a ja byłem ostatnia deska ratunku. Miałem zadzwonić do mojej siostry i powiedzieć "Sorry, zwolniłem się z pracy bo mój szef chciał się ze mna umówić, a ja go odrzuciłem" nie tego nie zrobię. Nick tylko do mnie podszedł i przytulił nie pytał o nic, zapewne wiedział, ze to Harry. Ja jedynie wtuliłem się w niego, a on pocałował mnie w czoło.

Po tym jak się uspokoiłem Nick zaproponował film. Postanowiliśmy obejrzeć 'Zakochany kundel'. Uwielbiałem ta bajkę. Oglądaliśmy wtuleni w siebie na kanapie. Nagle usłyszeliśmy mocne walenie w drzwi. Wystraszyłem się. Nick poszedł otworzyć. A ja poszedłem za nim. To był Harry. Popchnął Nicka na ścianę poszedł do mnie i przycisnął do ściany. Jego oczach była widoczna gniew.
-Mówiłem, że przyjdę-syknął, a ja jedynie patrzyłem się na niego.-A teraz ubieraj się bo wychodzisz ze mną-po czym mnie puścił i stanął obok mnie.
-Nigdzie nie idę.-odpowiedziałem stanowczo i podbiegłem i wtuliłem się w Nicka. Harry podszedł do niego i walnął Nicka tak, że zaczęła mu lecieć krew w nosa. Wystraszyłem się, Harry miał dużo siły i nie wiedziałem czy mi czegoś nie zrobi.
-Posłuchaj mnie Tomlinson. Pojedziesz do mnie i będziesz grzeczny i posłuszny. Jak nie to cie zwolnię.
-To znajdę sobie inna prace-sam chyba nie wierzyłem co mówię. Lokowaty się tylko zaśmiał po czym znów na mnie spojrzał.
-Mam jedna z najlepszych firm w Londynie. Jak się zwolnisz to tak cie udupie, że nie znajdziesz sobie innej pracy. No chyba, że jako kasjer w sklepie.
Postanowiłem iść z nim. Nie chciałem zawieść mojej rodziny. W końcu to tylko 2 dni, wytrzymam. Podszedłem do Nicka
-Muszę już iść- przytuliłem go po czym wyszeptałem-przepraszam. I wyszedłem z Harrym z mieszkania.

Jazdę siedzieliśmy w ciszy. Muzę przyznać, ze dom Harr'ego. Nawet nie dom tylko willa jest obłędna. Harry zaprowadził mnie do pokoju, w którym bede spać po czym wyszedł, a ja podążyłem za nim. Zrobił nam kolację. Opowiadał o swoim dniu, a ja jedynie przytakiwałem. Jak zjadłem poprosiłem, żeby mnie zaprowadził do łazienki. Umyłem się założyłem bokserki i poszedłem spać. Znaczy próbowałem zasnąć. Nie wiedziałem czemu Harry jest taki zaborczy względem mnie. Nagle usłyszałem jak ktoś wchodzi do pokoju, a szybko zamknąłem oczy i udawałem, że śpię.
-Przepraszam się Louis. Chce żebyś wiedział, że cie kocham i przepraszam za to co się stanie.-pocałował mnie w czoło, a ja zastanawiałem się o co mu chodziło. Co niby ma się stać? To będzie długa noc...

Ten rozdział jest bardziej chujowy niż moje życie.
Postanowiłam zacząć pisać prompty. Będą opublikowane co dopiero w styczniu, ale możecie już dawać jakieś swoje pomysłu na prywatna wiadomość ( przyjmuje Harrego tylko z Louisem, a Louisa tylko z Harrym, chyba ze ktoś chcesz HarryxLouisxZayn takie tez biorę) tak wiec dawajcie swoje pomysły. Kolejny rozdział we wtorek.
Miłego dnia or nocy xx

This is not the end|| L.S [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz