PROSZĘ PRZECZYTAJCIE NOTKĘ NA DOLE!
Louis stał na środku korytarza patrząc się w oddalającego Nick'a. Po chwili słowa chłopaka dotarły do niego
-Nick! Nick poczekaj- Grimshaw stanął i odwrócił się w stronę biegnącego Louis'a
-Wytłumacz mi o co ci chodzi- Nick schylił się i wyszeptał do Tomlinson'a
-Przyjadę dziś po ciebie o 18. Pojedziemy do mnie i ci wszystko wytłumaczę- po czym odszedł ponownie zostawiajac Louis'a w niewiedzy
**********
-Hej!- krzyknął Louis wchodząc do mieszkania i kierując się do salonu-Hej Lou. Jak tam w pracy?- spytał Niall bardziej wtulając się w Zayn'a
-Jak zwykle. Dużo papierkowej roboty
-A jak z Harry'm?- spytał Zayn
-Jest okej- Louis uśmiechnął się wsadzając sobie do buzi garść chipsów- dobra chłopaki, ja dzisiaj się umówiłem, wiec idę się szykować, a wy dalej całujcie się na kanapie- po czym mrugnął w stronę przyjaciół i pobiegł do swojego pokoju.
******
-Ale elegant- mruknął Niall stojąc w drzwiach pokoju Louis'a.
-Ależ dziękuje panie Horan. Dawno nie słyszałem takiego komplementu od pana- powiedział Lou zerkając przez ramię na swojego przyjaciela. Tamten jedynie parsknął śmiechem i wszedł w głąb pokoju kładąc się na łóżku
-O której ten cały Grimshaw na po ciebie przyjechać ?- spytał Niall
-O 18, więc mam około piętnastu minut na zabawę z moim kochanym braciszkiem- po czym rzucił się na farbowanego blondyna łaskocząc go.
-L-Louis przestań. Pr-proszę. Hahahahaha- nagle usłyszeli dzwonek do drzwi i razem podnosząc się z łóżka pobiegli otworzyć.
W drzwiach stał Nick Grimshaw ubrany w luźną koszulkę z logiem " The Rolling Stones " i niebieskimi rurkami, a na nogach miał czarne sztybelty.
-Gotowy- spytał Grimshaw. Louis przez chwile się patrzył na niego po czym pokiwał głową- w takim razie zakładaj buty i jedziemy.- Tomlinson posłuchał się Nick'a po czym wyszli z mieszkania idąc do czarnego Rang Rover'a piwnookiego chłopaka .
-Gdzie mnie zawozisz?- spytał Lou zapinając pasy bezpieczeństwa
-Do mojego mieszkania- odpowiedział Nick zerkając kątem oka na swojego towarzysza i ruszył.
Jechali w ciszy. Nick kierował samochodem całkowicie skupionym na jeździe, a Louis zastanawiał się co ma zamiar mu powiedzieć Nick. Jego rozmyślenia przerwało nagłe hamowanie.
-Jesteśmy, wysiadał- powiedział Nick po czym sam to zrobił, a Louis poszedł w jego ślady.
Kiedy wchodzili do jego mieszkania Louis postanowił się odezwać
-Ale ty wiesz, że mówisz mi co masz powiedzieć i znikam- po czym odwrócił się do Grimshawa- i mam chłopaka, więc nie przystawiaj się- tamten jedynie sztucznie się zaśmiał i popchnął Louis'a na ścianę przytrzymując jego nadgarstki tak, że tamten nie mógł się poruszać. W jego oczach można było dostrzec współczucie, ból.-Na prawdę Louis ja przepraszam za to wszystko- po jego policzku poleciała jedna pojedyncza łza. Louis próbował się wyrwać, ale nadaremno.
-Nick, o czym ty mówisz pójść mnie proszę
-Przykro mi nie mogę.- pokręcił przecząco głowa- przepraszam- wyszlochał ciągnąc Louis'a do sypialni i przykuwając jego ręce do ramy łóżka.
-Nick nie! Proszę nie rób mi tego!- Louis szarpał się płacząc i krzycząc. Tamten jedynie popatrzył się na niego po czym zdjął swoje ubranie i bieliznę podchodząc do przerażonego niebieskookiego chłopaka.
-Louis spokojnie. Jeżeli będziesz się tak darł i wierzgał będzie mniej przyjemnie
-Zamknij mordę Grimshaw, nienawidzę cie- jego głos łamał się z każdym słowem.
Nick szybko zdjął spodnie i bieliznę chłopaka pod sobą po czym wyjął lubrykant i nałożył duża ilość na swojego penisa
-Ty kurwiu przestań- Louis krzyczał i wierzgał się, lecz i tak wiedział co go czeka
-Louis do cholery nie ruszaj!- krzyknął Nick po czym mocno ścisnął uda chłopaka i szybko wszedł w niego. Tamten jedynie krzyknął i płakał jeszcze bardziej
-Nick to boli!- krzyczał Louis z całej siły, ale tamten jedynie pieprzył go jeszcze mocniej mając łzy w oczach.
Po kilku minutach Louis nie miał siły płakać, oczy powoli mu się zamykały. Kiedy poczuł jak Grimshaw uderza w jego prostatę i dochodzi w jego wnętrzu oczy mu się samoistnie zamknęły.
A później... później widział już tylko krew wylewającą się z jego odbytu.
HEJKA KOCHANI! Nie było mnie prawie miesiąc, ale nie miałam kompletnie weny i nie byłam w stanie napisać jednego zdania, wiec nie będe już wspominać o rozdziale. Ale wczoraj weny powoli zaczęły powracać i z każdym napisanym słowem wszystko pisało się jakby samo! Przy pisaniu pocieszał mnie fakt, że może ktoś czeka na to ff. Chciałbym poprosić żeby KAŻDY BEZ WYJĄTKU napisał jakiś komentarz na temat tego fanfiction. Wrażenia czy może pomysł na dalszy ciąg tego.
A TERAZ CHCIAŁAM WAM POWIEDZIEĆ, ŻE RAZEM Z folwarczynka ZACZYNAMY PISAĆ FF O LARRY'M.
Będzie to typowy daddy kink i fetus Louis.
Także pozdrawiam każdego i całuje ciepło czekajcie ma nowe ff i kolejny rozdział
Miłego dnia or nocy xx
CZYTASZ
This is not the end|| L.S [ZAWIESZONE]
FanfictionHarry to 27 letni szef jednej z największych firm w mieście. A Louis to jego nowy pracownik, który zrobi wszystko żeby nie stracić stanowiska. A ci jeśli tym razem to boss się zakocha? A ten drugi nie odwzajemni jego uczuć ? Do czego jest się w stan...