Rodział 7

272 33 17
                                    

Ta piosenka nie ma nic wspólnego z rozdziałem, ale jestem zakochana w niej (wiem ze jest stara)
Ważna notka na dole!!

Louis pov
Obudziłem się, otworzyłem oczy i zobaczyłem, że nie jestem u siebie po czym momentalnie zerwałem sie z łóżka co było błędem, bo zaczęła mnie boleć głowa.

Położyłem się i myślałem. Po chwili do mnie doszły wydarzenia z ostatniej nocy i kurwa. Co ja zrobiłem. Podniosłem się o ubrałem z rzeczy, które leżały na podłodze o zbiegłem na dół.

-Już wstałeś Lou. Miałem ci Zamość śniadanie, ale skoro już jesteś to siadał- powiedział Nick po czym sam usiadł
-Nie było trzeba, naprawdę- powiedziałem, ale usiadłem i zaczęłam jeść, bo mój mózg nie zgodny z sercem.

Jedliśmy śniadanie w ciszy. Kiedy skończyłem powiedziałem Nickowi, ze idę się odświeżyć. Będąc pod prysznicem myślałem nad tym wszystkim. Sam nie wiedziałem co czyje do Nicka. Czuje coś więcej niż przyjaźń czy nie? Czy nienawidzę Harry'ego czy nie? Czy jestem w stanie żyć nie martwiąc się, ze sytuacja z Harrym sie powtórzy? Znałem odpowiedz tylko na jedno pytanie. Nie jestem wstanie nienawidzić Harry'ego. Nie wiem dlaczego. Po prostu  tak jest. Nie umiem tego zmienić. Ale boje się mu spojrzeć w oczy. Kiedy miałem już dość, wyszedłem. Umyłem zęby, załatwiłem się i wyszedłem ubrany z łazienki.

Wchodząc do sypialni i zabierając swoje rzeczy poczułem jak ktoś przytula mnie od tyłu

-Już idziesz skarbie- po czym mnie odwrócił i wpił się w moje usta, a ja odwzajemniłem pocałunek. Czułem się trochę niezręcznie. Dobrze, ale niezrecznie. Kiedy zabrakło nam powietrza oderwaliśmy się od siebie i zaczęliśmy się szykować do pracy.

Po około 15 minutach byliśmy gotowi i schodziliśmy na dół, a ja się przewróciłem na schodach. Spadłem z nich,a później straciłem przytomność.

Obudziłem się leżąc na sofie i z dużym bólem głowy. Stał nademna zmartwiony Nick, kiedy zobaczył, ze mam otwarte oczy uradowany przytulił mnie.
-Jesteśmy już spóźnieni, wiec wstawaj Lou- ja posłusznie wstałem. Nie chciałem się spóźnić. Bałem się, bałem się Harry'ego.

Pospiesznie wyszliśmy z domu i udaliśmy się do samochodu. Drogę spędziliśmy nie rozmawiając, a jedynie słuchając w radiu zespołu 'One Direction' i muszę przyznać, że mają bardzo fajne piosenki. Kiedy dotarliśmy na miejsce dosłownie wbiegaliśmy jak burza do biura i udając się na nasze piętro. Mieliśmy nadzieje ze Harry nie zauważył naszego spóźnienia. O dziwo nie prosił nas do gabinetu, a my w spokoju mogliśmy się zająć swoją pracą.

Minęło ponad dwie godziny. Podpisywałem papiery, kiedy Harry zawołał mnie do gabinetu. Bałem się, ale zgrywałem luzaka. Wchodząc tam zauważyłem, że siedzi na kanapie Nick.
-Spóźniliście się. Myślicie, że tego nie zauważyłem? Za to macie zostać godzinę dłużej. Macie swoje usprawiedliwienie?- chciałem powiedzieć to co się stało, kiedy Nick powiedział coś czego się nie spodziewałem.
-Pieprzyliśmy się. Ta dziecinka jest cholernie ciasna, wiesz Harry?- patrzyłem się raz na Nicka, a raz ma Harry'ego
-Coś ty kurwa powiedział?-Harry wziął Nicka za kołnierzyk i przycisnął do ściany. Grimshaw się tylko zaśmiał.
-Powiem ci, że ma nieziemskie usta.- po czym lokowaty przywalił Nickowi.

A potem było już tylko ciemność.

Chciałam przeprosić za tak,krótki rozdział, ale nie mam weny. Poszła sobie na spacer i chuj wie, kiedy wróci. Także chciałam was poinformować, że rozdziały nie będą już tak często. Przepraszam.

DZIĘKUJE ZA PONAD 700 WYŚWIETLEŃ. KOCHAM WAS

This is not the end|| L.S [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz