Rozdział 3 Konsekwencje - następstwa decyzji

667 53 14
                                    



~~Hiroshi~~

Jest piękny, słoneczny dzień. Spoglądając w niebo tylko gdzieniegdzie można dostrzec drobne chmurki.

Siedzę na koniu, a obok mnie na białym wierzchowcu siedzi Lilka. Przed nami stoi nasz oddział, a na jego czele kapitan, którego imienia nie pamiętam, słyszałam je tylko raz, gdy mówili mi do której drużyny dołączam. Prawdę mówiąc, nie wiem o nim nic poza tym, że ma bujną brodę.

Po otwarciu bram murów wszystkie drużyny ruszają jedna za drugą, jednak nie potrzeba wiele czasu, by wszystkie oddziały się rozproszyły.

Opuszczenie murów - zawsze o tym marzyłam, a w szczególności po śmierci brata.

Około sto lat temu zostały wzniesione trzy mury: pierwszy - Maria, drugi - Rose i trzeci - Sina. Maria został zniszczony w osiemset czterdziestym piątym roku. Wiązało się to z utraceniem przez nas wielu terenów. Teraz trzeba je odzyskać z rąk naszych wrogów - tytanów, do których czuję wyłącznie nienawiść.

Na ziemie należące do tych potworów zapuszczają się tylko samobójcy, czyli korpus zwiadowców. Korpus z największym odsetkiem śmiertelności. Przed upadkiem Marii, zadaniem zwiadowców była eksploracja terenów położonych poza murami i zbieranie informacji na temat tych kreatur. Ich symbolem są skrzydła: jedno granatowe, drugie białe - skrzydła wolności.

Cała reszta ukrywa się w "bezpiecznym" miejscu.

Stacjonarni są od wypatrywania niebezpieczeństwa, wzmacniania murów i od obsługi armat, poza tym utrzymują też porządek publiczny w obrębie murów. Ich symbol to dwie róże.

Żandarmeria natomiast jest to policja podlegająca bezpośrednio królowi, są od pilnowania porządku publicznego oraz są strażnikami królewskimi. Tutaj trafia tylko pierwsza dziesiątka najlepszych kadetów. Korpus tych najlepszych żołnierzy, niestety nie ma nic wspólnego z zabijaniem tytanów, ponieważ żyją sobie w strefie wewnętrznej, czyli za ostatnim murem - Siną. Ich symbolem jest zielony jednorożec.

Miałabym szansę tam wstąpić, gdybym bardziej przyłożyła się do końcowych testów. Byłam trzynasta, bo moim celem od początku byli zwiadowcy, więc uznałam, że po co się przykładać skoro i tak nie chcę iść do królewskiej policji. Tym samym zrobiłam tam miejsce dla jednego tchórza więcej.

***

Jedziemy już dobre kilka godzin. Na nasze szczęście jeszcze nie napotkaliśmy żadnych przeciwników, co jest swoją drogą niezwykle dziwne

Wjeżdżamy do lasu. Nareszcie. W tym miejscu mamy więcej możliwości użycia sprzętu do manewru trójwymiarowego niż na otwartym terenie.

Przez korony drzew widzę jak słońce przykrywają ciężkie, szare chmury. Oby tylko nie padało, to wszystko skomplikuje, a komunikację między oddziałami szlag trafi!

- Hej, Hiroshi! - odzywa się Lilka jadąca tuż obok. Spoglądam na nią pytająco. - Jak sądzisz, ile będziemy jeszcze jechać? - Omiata wzrokiem otoczenie.

- Nie mam pojęcia. Pewnie tak długo aż się albo ściemni, albo nie zarządzą postoju - odkrzykuję jej, a moment później zadzieram głowę do góry nasłuchując otoczenia i delektując się chwilą spokoju.

Mam nadzieję, że ten względny spokój nie jest tylko ciszą przed burzą.

***

Jest już ciemno, chmury zasłaniają nocne niebo. Siedzę na trawie przed swoim namiotem, wpatrując się w górę mając nadzieję, że te chmury rozejdą się i zobaczę piękne gwiazdy wraz z księżycem.

Ukryty Demon ^^SNK^^Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz